Sieroty po COVIDZIE
Jak wszyscy wiemy, Władimir Putin napadając na Ukrainę zakończył niechcący pandemię COVID. Po prostu w obliczu prawdziwej krwawej wojny, która grozi przekształceniem się w konflikt nuklearny - zarówno opinia publiczna jak i media straciły zainteresowanie jakimiś tam stosunkowo niegroźnymi wirusami. W dodatku okazało się, że nowe szczepy wirusa są jeszcze łagodniejsze niż ten pierwotny. Pojawia się coraz więcej wyników badań naukowych pokazujących, że cała ta "walka z pandemią" - niesłychanie kosztowna - przyniosła znacznie więcej szkód niż sama choroba.
W efekcie o COVID zrobiło się cicho, a jego miejsce zaczyna zajmować stara poczciwa grypa, na którą obecnie choruje mniej więcej tyle samo osób, co przed pandemią. Pozostały jednak dwie grupy "sierot po COVIDZIE". Pierwsza to sanitaryści - ci, którzy udając wszechwiedzących ekspertów narzucali te wszystkie ograniczenia, maseczki, lockdowny, kwarantanny i paszporty covidowe. Typowa dla ich postawy jest rozmowa z wiceministrem zdrowia W. Kraską zatytułowana "Ubolewam, że zapomniano o COVIDZIE" {TUTAJ}. Zapytany przez dziennikarza, co ma zamiar zrobić z 25 milionami dawek szczepionki zalegającymi w magazynach, podczas gdy obecnie szczepi się najwyżej kilkaset osób dziennie, przyznał w końcu, że trzeba je będzie zutylizować. Odpowiedzialność za straty zwalał na UE. Jednocześnie jednak wciąż namawiał do szczepień, przemilczając niewygodny fakt, że stare szczepionki na nowe warianty wirusa zupełnie nie działają.
Drugą grupę stanowią ci, którzy odważnie walczyli z pandemiczną propagandą, narażając się na rozmaite represje i na opinię "foliarzy" i "antyszczepionkowców". Obecnie okazuje się, że to właśnie oni mieli rację. Na przykład Rafał Otoka-Frąckiewicz pisze {TUTAJ}:
"Parę dni temu wybuchła afera korupcyjna związana ze szczepieniami na #covid, pojawiły się zeznania
@pfizer mówiące o nieskuteczności szczepionek, raport NIK opisujący absurdy polityki pandemicznej która zaowocowała stosami trupów Tymczasem wszyscy grzeją temat pijanego aktorzyny.".
Bloger GPS stwierdza zaś:
"Daliście się nabrać władzy i koncernom farmaceutycznym, którym udało się z was ściągnąć dużo kasy. Śmiejecie się z ludzi oszukanych na wnuczka, a sami zostaliście oszukani w sposób jeszcze bardziej prymitywny i pokazujący wasze frajerstwo.
Najnowsze badania naukowe, których preprint można przeczytać tu: Wskaźnik śmiertelności zakażeń COVID-19 z podziałem na wiek(link is external) - pokazują, że śmiertelność na to nowe przeziębienie przed wprowadzeniem eksperymentalnych preparatów genowych była dużo mniejsza, niż to wynikało z informacji podawanych przez media, które przyczyniły się do rozpętania kowidowego przekrętu. (...) To potwierdza, że Covid-19 to nie była groźna choroba, wirus Sars-CoV-2 to następny z wielu wirusów, który powoduje niegroźne przeziębienie, a wszelkie restrykcje, zamknięcia wielu biznesów, zakazy wstępu w różne miejsca, obowiązki robienia testów i noszenia maseczek, oraz eksperymentalne preparaty genowe, były zbędne. Przy tak niskim zagrożeniu śmiercią, tak ostre środki walki z wirusem były stanowczo bardzo nadmiarowe.
A więc znów się okazało, że wszystko to, co głosili wolnościowcy w ciągu poprzednich prawie trzech lat, dotyczące tej histerii politycznej związanej z pandemią nowego wirusa wywołującego przeziębienie, było prawdą, a wszystko to, co robili i mówili rządzący, było kłamliwe, zbędne i szkodliwe." {TUTAJ}.
Trudno jednak mówić o triumfie tej grupy. Temat COVID zszedł z tapety i już. Wezwania do pociągnięcia do odpowiedzialności winnych covidowego przekrętu trafiają, jak na razie, w próżnię.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. covid
Kto zakończył covid ten zakończył -- w Chinach nadal obowiązuje kwarantanna. W każdym razie Xi Jinping wprowadza centralizację, walkę z monopolami IT, "regionalne wojny", wzmocnienie armii i kult jednostki oraz nadzór partyjny.
2. No właśnie!
Gdy tylko pojawiły sie szczepionki a właściwie informacje o ich skuteczności zauważyłem, że gdyby jednego dnia wszyscy przyjęli te preparaty to odporność populacyjna wcale by się nie zmieniła. Tyle samo osób miało by ciężki przebieg tej choroby co przed szczepieniem. Gdy tylko próbowałem na to zwrócić uwagę, to okazało się, że życzę ludziom śmierci, że covid to ciężka choroba i ze szczepionki to dobrodziejstwo ludzkości i nie bardzo było jak z tymi argumentami dyskutować, bo są one prawdziwe, tyle że nie odnosiły się do tych konkretnych preparatów.
Problem jednak w tym, że te preparaty zwane szczepionkami i to nowej generacji, aczkolwiek na covid to nie pomagały, to jednak skutki uboczne ich przyjęcia są poważne i bardzo liczne, choć stosunkowo odległe w czasie. Jeden z tych skutków ubocznych, czyli małopłytkowość poszczepienna jest już zdiagnozowaną i opisana chorobą. Jest to niestety choroba, która może być śmiertelna. Do tego dochodzą kwestie osłabienia sytemu odpornościowego po zażyciu tych preparatów. Zauważono ostatnio wzrost zachorowań na HIV zwłaszcza kiedyś niezwykle rzadkich infekcji heteroseksualnych. Na szczęście obecnie można już dość długo utrzymywać przy życiu osoby zakażone tym świństwem. Obserwowany jest też wzrost chorób nowotworowych a zwłaszcza procent tzw "wznów", czyli ponownych aktywacji choroby, też wśród osób "zaszczepionych".
Problem nie było to, że ktoś chciał zrobić mega przekręt na covida a problemem było i jest to, że ludzie tak łatwo dali się na to nabrać, że tak bezkrytycznie patrzą na świat.
Niestety jest to cecha osób, zdaniem B. Pascala prymitywnych. Już 500 lat temu występował podobny problem ale w stosunku do lekarstw. Zauważył on, że ponieważ są lekarstwa pomagające na różne choroby, to ludzie prymitywni uważają, że jak coś zostanie nazwane lekarstwem to na pewno na coś pomoże. Nie przytaczam tu całego jego wywodu, bo jest on dość długi ale sens jest właśnie taki. Natomiast powszechność zauroczenia preparatami zwanymi szczepionkami moim zdaniem potwierdza tylko diagnozę Ortegi y Gaseta sprzed 100 lat, że mamy do czynienia z "wertykalną inwazją barbarzyńców", że barbarzyńcy nie nadchodzą z zewnątrz a ludzie się nimi stają. I tyle
uparty
3. Śmiertelność
Covid nie covid, ale oficjalna statystyka wykazała, że w tym roku w Rosji zmarlo w ciągu 2 mcy o prawie 10% więcej ludzi niż w tym samym okresie 2023 roku. Piszę o tym na blogu (rosjaorosji.blogspot.com) i odsyłam tam do Fontanki, która zebrała dane. Nie wiadomo jak się do nich mają zmarli, którzy zdrowie stracili na wojnie. Jak ta tendencja się utrzyma ....