Rosyjskie mitomanstwo
Progandowa oprawa wojny na Ukrainie ze wzgledu na szczegolne, jakze drastyczne okolicznosci, obnaza jej zmitologizowana "jazn odbita". Obraz jest tak intensywny, ze az nie do zniesienia. Rozni mysliciele, pisarze, poeci i politycy pracowali przez wieki na ten obraz. Ci dawni pachna naftalina. Natomiast stachanowcy frontu ideologicznego okresu komunizmu oraz dzisiejsi mocarze intelektualnie typu Dugina, telewizyjnych politrukow i czesci parlamentarzystow, nie mowiac juz o mezu stanu Miedwiediewie, burza krew w zylach.
Szczegolnie zbrodnicza jest ta czesc propagandy, ktora dotyczy Ukrainy i Ukraincow. Kraj ten jest jakis nieuksztaltowany, zaden tam naros, cos co nalezy cywilizowac, zas Ukraincy to jacys podludzie, cos na ksztalt gnomow. Szkoda czasu na udowadnianie, ze Ukraina nie jest zyrafa. Zas uznalem, ze kilka zdan mozna napisac na temat samej Rosji. Na taki skrotowy rzut oka dobrze nadaje sie tekst Alaina Besancona pt. "Rosja to nie imperium. Rosja to kosciol" zamieszczony w Fronda Lux, nr 73, 3 I 2020 r.
Autor zaczyna od konstatacji, ze Rosja to klamstwo. Dokladnie tak to jest, klamstwo nalezy do trzonu rosyjskosci, duszy rosyjskiej i sposobu sprawowania wladzy. Nastepnie pisze tak: "Kreml, jej [Rosji] symbol, to takze klamstwo. Wiezi tego palacu byly przeciez czysta fantazja cara Mikolaja I. Koscioly na kremlu, rzekomo rosyjskie, sa w istocie zaprojektowane przez architektow wloskich. Rosjanie nie potrafili w tamtym czasie postawic z cegly prostego muru". Dla przypomnienia, byly to czasy panowania cara Mikolaja I, ktory rzadzil w latach 1825-1855.
Ruscy wieszcza wiecznosc "Swietej Rusi". Na to Besancon:
"Szybko tez zdalem sobie sprawe z tymczasowosci rzekomo odwiecznej Rosji. Oczywiscie ona sama musi twierdzic inaczej...Natomiast dla mnie Rosja jest wymyslem bardzo swiezym. Jej zrodel nalezy szukac w wieku XV. Powstala z pomoca Niemcow, Wlochow, ale takze Francuzow [...] Wiec Rosja jest takim miedzynarodowym, europejsko-azjaytyckim . [...] Jego rzekoma wielkosc blednie".
Kacapki ze szczeroscia enkawudzisty gromko wolaja, ze nie istnieje cos takiego jak narod ukrainski. Na to francuski profesor:
"Trzeba pamietac, ze nie ma czegos takiego jak narod rosyjski. W zwiazku z tym "narod rosyjski' nie moze niczego glosic swiatu. Rosja to twor bez granic. Powiem wiecej - Rosja to nie imperium. [...] Pojecie "Wielkie Imperium Rosyjskie" to kolejne nieporozumienie. Rosja to prosze pana, przede wszystkim Kosciol. Cerkiew utozsamia sie z panstwem, ktore mowi o sobie, ze jest swiete", ze to "Swieta Rosja". Moj przyjaciel jezuita sformulowal to w formie tautologii: w Rosji to co religijne, staje sie automatycznie narodowe, a to co narodowe, staje sie religijne. Swiety jest samowar, swieta jest izba, broda itp, itd. Trojca Swieta, Maria Dziewica, Chrystus - oni sa w Rosji dobrami narodowymi znacjonalizowanymi. Kosciol sakralizuje profanum, a panstwo przywlaszcza sobie sacrum".
Do klamstwa trzeba bedzie kiedys wrocic. Zycie w nim podoba sie Rosjanom, powstaje nawet pytanie czy mogliby bez niego zyc.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz