Polacy murem za Pałacem Kultury
Chodzi naturalnie o Pałac Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina w Warszawie, będący darem Sowietów dla Polski. Ten ukończony w roku 1955 obiekt, wpisany w roku 2007 do rejestru zabytków wciąż budzi kontrowersje. Wczoraj [1.o5.2022] portal wPolityce.pl opublikował wyniki sondażu przeprowadzonego przez pracownię Social Changes {TUTAJ
}. Zapytano: "Czy popiera Pani/Pan wyburzenie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie?". Okazało się, iż:
"Ponad 3/4 badanych, aż 77 proc., opowiedziało się przeciwko wyburzeniu.
Usunięcie sowieckiego pałacu z przestrzeni miejskiej popiera zaledwie 10 proc. respondentów.
13 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie. (...) Przeciwnicy wyburzenia Pałacu dominują wśród wyborców trzech największych partii politycznych. Nawet wśród wyborców Zjednoczonej Prawicy za rozbiórką jest zaledwie 12 proc. badanych, a przeciwko aż 69 proc.". (...) Jednocześnie z naszego badania wynika, że większość Polaków - równo 2/3 - ma świadomość, iż Pałac Kultury i Nauki to „podarunek” Stalina dla narodu polskiego.".
Taki wynik sondażu ucieszył lewicę {TUTAJ}. Trzeba jednak powiedzieć, że stanowisko polskiej opinii publicznej w tej sprawie jest niezmienne od lat. Cztery lata temu Rp.pl {TUTAJ} przeprowadził sondaż w którym pytano: "Kto chce Kolumny Chwały zamiast PKiN?". Wtedy wyniki były następujące:
"Trzech na czterech respondentów jest przeciwnych pomysłowi zburzenia Pałacu Kultury i Nauki i zastąpieniu go Kolumną Chwały Wojska Polskiego zwieńczoną figurą Matki Boskiej. Za tym pomysłem jest jedynie co dziesiąty ankietowany, a zdania w tej kwestii nie ma 17 proc. badanych. (...) Częściej przeciwnikami tego pomysłu są kobiety (73 proc.), osoby powyżej 50 lat (78 proc.), o wykształceniu średnim (75 proc.). Częściej taką opinię mają również ankietowani z miast od 100 do 199 tys. mieszkańców (81 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.".
Pomysł wyburzenia Pałacu powrócił po napadzie Rosji na Ukrainę. Portal Money.pl pisał 5 marca b.r. {TUTAJ}:
"Wyburzenie Pałacu byłoby bardzo kosztowne. Wiele lat temu warszawski ratusz przygotował raport, z którego wynikało, że przedsięwzięcie pochłonęłoby aż 900 mln zł. A mówimy tylko o wyburzeniu. Zagospodarowanie miejsca po PKiN to osobny temat. Trzeba też wziąć pod uwagę, że te szacunki mają kilka lat, a sytuacja gospodarcza i poziom inflacji w Polsce jest dziś zupełnie inny.
Pałac ma jednak w naszym kraju także wielu zwolenników. Wskazują na jego wartość historyczną oraz na to, że do jego powstania przyczyniło się szerokie grono polskich architektów i znakomitych artystów.".
Argument o wysokich kosztach rozbiórki nie jest jednak trafiony. Wartość terenów w centrum Warszawy, które zostałyby "uwolnione" jest wyższa. Moim zdaniem, decydujące jest przyzwyczajenie. Dla większości Polaków - Pałac był "od zawsze". Mieści on wiele pożytecznych instytucji, a o jego komunistycznej przeszłości na co dzień się nie myśli. Istnieje też obawa przed tym, co mogłoby powstać na jego miejscu. W Warszawie mamy złe doświadczenia. Wyburzono kino "Moskwa" i zastąpił je okropny budynek banku. Na miejscu Supersamu wybudowano wieżowiec, który zniszczył panoramę Łazienek. Po tych doświadczeniach ludzie myślą: "niech już będzie ten PKiN, lepsze to - niż kolejne "szklane dupy"".
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz