Nieoczekiwana przyjemność
Spotkała nas przedwczoraj [29.03.2022]. Oto polska reprezentacja w piłce nożnej pod wodza Czesława Michniewicza wygrała mecz ze Szwecją zero do dwóch i zapewniła sobie awans na Mundial w Katarze. Szczerze powiem, iż zupełnie się tego nie spodziewałam. Oglądałam mecz towarzyski ze Szkocją i nasi zawodnicy w nim nie błyszczeli. W ostatniej chwili uratowali remis. Sądziłam więc, że silniejsi od Szkotów Szwedzi spuszczą naszym solidne lanie. A tu taka miła niespodzianka!!!
Krychowiak wypracował karnego, Lewandowski go strzelił, a Zieliński zdobył drugą bramkę. Na kompletnego durnia wyszedł Paulo Sousa. Porzucił drużynę, która teraz zagra na Mundialu dla jakiegoś brazylijskiego klubu. Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Dodatkowa uciecha była dziełem trenera Michniewicza. W nocy po meczu postanowił odegrać się na dziennikarzach, którzy uprzednio niepochlebnie o nim pisali. Powiedział:
"Rozumiem, że ktoś może być negatywnie do mnie nastawiony, jako człowieka. Wiadomo, grupa zgredów, że tak powiem: Tuzimek i ta ekipa: Kołodziejczyk, ten cały Kurowski, Stefan „mokra koszulka, spocona” [Szczepłek – przyp.] może oceniać mnie na różne sposoby. Tylko oceniaj mnie sportowo, nie jako człowieka, bo nie masz do tego prawa. Bo sam leżałeś w krzakach pod redakcją pobity przez zdradzonego męża. My wygrywamy bardzo trudny mecz, a on mówi, że zawodnicy nie wiedzieli, w jakim systemie zagramy. Co on pierdoli za głupoty… " {TUTAJ}.
Ta nieco wulgarna wypowiedź była bardzo zabawna, zwłaszcza to o zdradzonym mężu - jak z jakiejś farsy. Dziękuję piłkarzom i trenerowi za dostarczenie Polakom odrobiny radości w tym trudnym czasie. Bo tak poza tym to albo COVID - albo wojna oraz inflacja.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz