Na czym w istocie polega unijna polityka klimatyczna
Polityka klimatyczna UE obarczona jest w ogromnym stopniu względami politycznymi. Trwa nieustannie manipulacja obliczona na zdławienie polskiej gospodarki i w ten sposób doprowadzenie do zmiany rządów prawicy postrzeganej jako mało postępowej i przeciwnej światowemu rozwojowi.
Takie tezy nie formułuję (w odróżnieniu od czołowego ideologa wrogości wobec Polski) gołosłownie, tylko niżej przytaczam merytoryczne argumenty.
Polska nie jest największym emitentem CO2 do atmosfery. Większymi są Niemcy (ponad 2 razy), Francja (ok. 1,3 razy), Włochy (ok. 1,4 razy). Licząc w stosunku do ilości mieszkańców, to państwa Beneluxu – ok. 4 razy). w stosunku do powierzchni zalesienia – Polska wypada w UE zupełnie przyzwoicie. (to są dane z EUROSTATU).
Obowiązek kupowania pozwoleń na emisję CO2 rozciąga się na instalacje przemysłowe i przeloty wewnątrzunijne. Prezentowane próby rozciągnięcia tego obowiązku na np. transport wyglądają żałośnie. Jedynym sensownym i SPRAWIEDLIWYM sposobem na nałożenie tego klimatycznego parapodatku jest nałożenie obowiązku kupowania pozwoleń na emisję CAŁEGO CO2 przez państwa unijne. Wielkość owej emisji (jak było wspomniane) podaje EUROSTAT.
Pieniądze uzyskane ze sprzedaży pozwoleń nie trafiają automatycznie do budżetu państw je kupujących (byłaby to zresztą piramidalna bzdura polegająca na przekładaniu kasy z jednej kieszeni do drugiej i przy okazji na stworzeniu kilku tysięcy niebagatelnych unijnych synekur). Otóż te pieniądze przydziela Komisja Europejska wg swojego uznania z przeznaczeniem na modernizację energetyki. Fakt, że obecnie przydziela je szczodrze dla Polski wynika z chęci uśpienia polskich rządów i jego zapętlenia w handel owymi pozwoleniami. To się KE udaje.
Warto jednak uświadomić sobie, że spalanie benzyn powoduje też emisję CO2 (ok 20 % mniej niż przy spalaniu węgla), spalanie gazu też (ok 30-35) % mniej niż przy węglu. Ponadto spalanie gazu powoduje powstawanie pary wodnej (ok. 125 % w stosunku do wagi gazu. Spalanie benzyn – ok 70 % ciężaru tej kopaliny. Para wodna w połączeniu z CO2 jest w sumie najaktywniejszym gazem cieplarnianym. Spalanie węgla nie powoduje emisji pary wodnej.
Przy tym wszystkim warto wiedzieć, że obecność CO2 w atmosferze jest niezbędna dla roślinności i na wielu obszarach występuje jego deficyt.
Jeszcze jedno – sprawność (to ścisła fizyczna kategoria) kotła elektrowni węglowej jest znacznie większa od silników spalinowych stosowanych w transporcie. Przy spalaniu benzyn w silnikach samochodowych powstaje także trujący CO bezpośrednio szkodzący ludziom.
Konkluzja jest następująca; pozyskiwanie energii elektrycznej w elektrowniach węglowych nie jest największym zagrożeniem dla klimatu, a nawet nie jest żadnym zagrożeniem. Szkodliwe jest spalanie zanieczyszczeń i różnych śmieci, co powoduje powstawanie sadzy i np. trujących tlenków azotu i siarki. Z tym oczywiście należy walczyć z całą surowością.
Odnawialne źródła energii charakteryzują się niestabilnością i nie mogą być wyłączne; potrzebne są stałe źródła oparte o spalanie kopalin, czy reakcje jądrowe. W tym sensie zapowiadana polityka Niemiec – wygaszania elektrowni jądrowych i zastąpienie ich elektrowniami gazowymi jest szkodliwa z punktu widzenia ochrony klimatu. Tajemnica takiej polityki tkwi w kosztach uzyskiwanej energii elektrycznej. Otóż energia z elektrowni gazowych jest znakomicie tańsza od tej z atomu. Najtańsza jest energia z elektrowni węglowych i stąd cała kampania przeciwko Polsce. Tania energia elektryczna, to konkurencyjna gospodarka, tego nie mogą znieść „stare” unijne państwa – „wychodzą ze skóry”, by znaleźć pretekst do szkodzenia polskiej gospodarce.
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz