Dekapitacja rosyjskiej Floty Oceanu Spokojnego

avatar użytkownika Tymczasowy

W ciagu kilku sekund zycie stracilo 16 rosyjskich admiralow i generalow. Takze 20 komandorow i pulkownikow oraz  kapitanow I klasy, rowniez inni wojskowi nizszej rangi.

Do dzis smutek budzi smierc polskich zolnierzy w wyniku katastrofy samolotu CASA C 295 w dniu 23 I 2008 r. kolo lotniska 12. Bazy Lotniczej w Miroslawcu.  W rozbitym, ladujacym w trudnych warunkach atmosferycznych samolocie, zginal gen. bryg. pil. Andrzej Andrzejewski, dwoch pukownikow, czterech  podpulkownikow, 8 majorow, dwoch kapitanow i 2 porucznikow. Byla to wielka tragedia publicznie analizowana. Zupelnie inaczej niz tragedia, ktora rozegrala sie w Rosji cwierc wieku wczesniej. Otoczono ja tajemnica i dopiero po kilkunastu latach ujawniono.

W dniu 7 II 1981 r. zakonczyly sie tygodniowe, doroczne cwiczenia sztabowe dowodztw wszystkich flot rosyjskiej Marynarki Wojennej. Uczestnicy byli w bardzo dobrych nastrojach, gdyz cwiczenia uznano jako udane. Na lotnisku w leningradzkim Puszkinie zebral sie tlumek wojskowych i dygnitarzy partyjnych, ktorzy zegnali sie z odlatujacymi uczestnikami cwiczen. Nawet odgarnieto snieg by mogli obserwowac odloty samolotow. O godz. 16:02 przyszla kolej na dowodztwo Floty Oceanu Spokojnego, najwiekszej i najwazniejszej obok Floty Morza Polnocnego. Zmierzali do Nowego Portu Lotniczego w Chabarowsku. Samolot, ktorym odlatywali nalezal do lotnictwa tej floty. Byl to Tupolew Tu-104 nr seryjny 76600402. Ten typ samolotu byl pierwszym cywilnym samolotem  odrzutowym skonstruowanym na podstawie bombowca T-16. Zaczal sluzbe w listopadzie 1957 r. Byl on slabo dopracowany i w zwiazku z tym ulegal czestym awariom. W efekcie produkcje wstrzymano w 1960 r.lotnictwo cywilne wycofalo go dwa lata wczesniej z uzytku.

Tupolew Tu-104 - pierwszy radziecki turboodrzutowy samolot pasażerski -  SmartAge.pl

Zaraz po starcie samolot zaczal zachowywac sie dziwnie, wznosil sie pod bardzo wysokim katem, tak, ze w koncu przypominal olbrzymi krzyz, ktory zawisl w powietrzu. Nastepnie skrecil w prawo i runal z wysokosci 50 m. na ziemie w odleglosci 20 m. poza koncem pasa startowego. Eksplodowalo 30 ton paliwa, co sprawilo, ze pasazerowie poza lotnikami znajdujacymi sie w dziobie samolotu, spalili sie doszczetnie. Calosc trwala 8 sekund, zas wrak samolotu p[alil sie przez poltorej godziny. Grozna Flota Oceanu Spokojnego Zwiazku Socjalistycznych Republik Radzieckich pozostala bez dowodztwa. Natychmiast ogloszono w niej alarm, gdyz podejrzewano, ze nastapi atak na jej okrety. Ten jednak nie nastapil i zaczeto szukac innych przyczyn.

Sledczy uznali, ze lotnisko wojskowe bylo mocno strzezone, wiec agenci z zewnatrz nie mogli dokonac sabotazu. A jezeli tak, to pozostali sprawcy "wewnetrzni". Zadano sobie pytanie, kto najbardziej moglby skorzystac na smierci dowodztwa floty. I tu w spoosob oczywisty pojawilo sie nazwisko wiceadmirala Rudolfa Golosowa, szefa sztabu floty, ktory nie wszedl do samolotu mimo, ze byl na liscie pasazerow. Ten uzdolniony wojskowy mial z czasem zastapic dowodce nie tylko Floty Pacyfiku, ale nawet dowodce calosci sil wojennomorskich ZSRR, admirala Gorszkowa. Na kilka godzin przed odlotem uzyskal zgode swojego dowodcy na lot do Murmanska, gdzie kiedys dowodzil Flota Morza Polnocnego. Pozostala tam jego corka ze swoja rodzina. Przelozony juz wczesniej uzaleznil przedluzenie pobytu poza miejscem sluzby od wynikow cwiczen sztabowych. A skoro oceniono je pomyslnie, Golosow dostal pozwolenie. (Ponizej zdjecie wiceadmirala R.Golosowa).

Golosov, Rudoľf Alexandrovič : G

W ten to sposob komisja  prowadzaca sledztwo po odrzuceniu takze wersji bledu pilota, ktorym byl bardzo doswiadczony pilot plk. pil. Anatolij iniuszyn, wlasciwie najlepszy z mozliwych w tym wzgledzie, musiala dojsc nieuchronnie do wlasciwej przyczyny. Pytanie brzmialo, dlaczego predkosc startowa samolotu wynosila 185 km/h zamiast nalezytych 220 km/h? Towarzyszylo temu pytanie, dlaczego samolot wznosil sie pod katem znacznie wiekszym niz przepisowy. No i wyszlo, ze Tu-104 byl przeladowany. Najpierw uwzgledniono doladowanie samolotu dwiema belami papieru wazacymi po pol tony. Mialy posluzyc do drukowania gazety floty. A z tym papierem byly widac tez klopoty, podobnie jak z papierem toaletowym. Sowieci otwarli swoja pierwsza fabryke papieru toaletowego dopiero w 1969 r. i nigdy tej bitwy nie wygrali. Tak czy inaczej, bele papieru nie przymocowano porzadnie i musialy sie one w czasie startu samolotu przesunac w kierunku ogona.

Ale to nie wszystko, otoz kapitan statku powietrznego wczesniej zglaszal skargi na admiralicje, ze nadmiernie obladowuje samolot przed lotami, co stanowilo duze zagrozenie katastrofa. No i w ten to sposob prawda stala sie jasna. Wszyscy wiedzieli, ze samoloty, ktorymi latalo dowodztwo, floty, piechoty czy czego tam jeszcze, nazywane byly "kielbasianymi samolotami".  Towaris'ci oficery udajacy sie w "komandirowku" (wyjazd sluzbowy) korzystali z okazji i robili zakupy w Moskwie czy Leningradzie, o ktorych nie mogliby marzyc w nawet duzych miastach, gdzie znajdowaly sie ich bazy. Stad ich "cziemodany" byly wypchane nieprzyzwoicie. Do tego nalzey doliczyc deficytowe telewizory, pralki itp. Oczywiscie skargi pilotow wyzsi oficerowie mieli gdzies, bo dla nich lotnicy byli tylko kierowcami, jak na przyklad taksowkarze. Jedno slowo admirala i kapitan pilot mogl zostac zdegradowany lub wyrzucony ze sluzby. (Ponizej zdjecie admirala E.Spiridonowa).

Emil Spiridonov.jpg

Okazalo sie, ze admiral Emil Spiridonow, dowodca Floty Oceanu Spokojnego tym razem zakupil meble i towarzyszyla mu zonka oraz kilku znajomkow-cywili, co bylo wbrew regulaminom. Kto tam podskoczy admiralowi! Obserwatorzy odlotu pechowego Tu-104 zauwazyli, ze pod tym handlowym wzgledem panowal wyjatkowy chaos. Wojskowe towarzystwo mocno przesadzilo.

O katastrofie poinformowala wzmianka na trzeciej stronie "Krasnoj Zwiezdy", a rodziny tragicznie zmarlych dostaly oficjalne powiadomienia dopiero po 16 latach.

 

 

 

 

2 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika Maryla

2. Tymczasowy

sowieckie standardy. Mogli wogóle nie powiadomić i kto im co zrobi?

O katastrofie poinformowala wzmianka na trzeciej stronie "Krasnoj Zwiezdy", a rodziny tragicznie zmarlych dostaly oficjalne powiadomienia dopiero po 16 latach.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl