Połowy tygodnia (29.)

Pani prezes SN odpuszcza wstrzymanie prac dla Izby Dyscyplinarnej i wznawia procedury dot. sędziów. A to wszystko dlatego, że Trybunał Konstytucyjny orzekł, że TSUE nie ma mocy zakazywać lub cokolwiek w sprawach dot. sądownictwa w Polsce. 

W tym samym czasie co TK szybciutko obradował TSUE i na godzinę przed TK ogłosił, że zabezpieczenie w postaci wstrzymania zamienia na całkowite wstrzymanie. Ciekawe skąd taka koincydencja czasowa i jaki w niej udział mieli europosłowie z PO czy SLD. Ciekawe...

Zaraz po tym, jak Morawiecki spotkał się von der Leyen na kolacji (i omawiał m.in. 7. paragraf oraz zielone głupoty) i ogłoszono rozmowy jako dobre, trzech bolszewików (Miller, Cimoszewicz i Buzek, a każdy z nich donosił) zażyczyli sobie od pani komisarz prawdziwej wersji rozmowy, bo komunikat nie mógł być prawdziwy. Ech, bolszewicy...

A sądy ważna sprawa. Otóż sędzia (do końca w PZPR, obecnie w "Iustitii") wypuścił Kramka z aresztu. Bo tak.

A inny zabrał Polce dziecko i nakazał oddanie go do ojca w Holandii. Ów ojciec jest handlarzem narkotyków i jest poszukiwany europejskim listem gończym. Bo tak.

Były dowódca GROM, przyznał się do zarzutów i zaczął zeznawać ws. prowadzenia interesów Nowaka przez spółkę na Cyprze. Ciekawe co z tego wyjdzie. W tym sensie ciekawe, że zastanawiam się jak sędziowie to zrobią, że wszyscy oprócz Nowaka będą winni, a on sam oczywiście nie, ewentualnie drobne zaniedbania i oczywiście wysokie odszkodowanie. Bo tak.

Czaskoski wynajął od niemieckiej firmy biurowiec za 100 mln na 6 lat. Dla kilku biur (architektury, planistycznego, skarbnika i kancelarii). Dodatkowo prezes tej niemieckiej firmy był wcześniej dyrektorem w fundacji Adenauera. To musi być przypadek, w Warszawie nie ma innych powierzchni biurowych, w tym własnych. Co więcej tu chodzi o 100 mln, więc na pewno jest to przypadek. Ciekawe ile fundacja zrzuciła się na Lager Czaskoskiego?

Aha, po wyroku TK wszystkie głupki opozycji plotły te same bzdury o wyższości praw niemieckich nad polskimi, o wyjściu z UE i takie tam. W tym oczywiście Tusk. Ten ostatni jeszcze zdobył się na wspomnienie o Lechu Kaczyńskim, który ostrzegał go przed bratem Jarosławem.

Podły, ale tani numer. Jak Tusk.