Kowalski grozniejszy od Clinta Eastwooda
Przyzwyczailismy sie do tego, ze rozne sily z ta najbardziej znana na czele, staraja sie budowc obraz Polski i Polakow w sposob, delikatnie mowiac, bardzo niekorzystny. Dlatego cieszy gdy spotka sie przypadki wrecz odwrotne, w dodatku niespodziewanie. Tak wlasnie sie stalo gdy trafilem na taki wlasnie pozytywny przypadek. Mowa o filmie typu spaghatti western z 1968 r. pt. "The Mercenary" (Najemnik). Na internecie film ogladnelo 2.4 mln. widzow. Dodajmy do tego widzow w kinach. W sumie, mozna mowic o wielomilionowej publicznosci.
Tytulowym najemnikiem jest Polak S.Kowalski nazywany "Polack", grany przez gwiazde wloskiego filmu Franko Nero.Jego polskosc jest manifestowana wielokrotnie. Na jego piersiach widnieje piekny Krzyz Komandorski z Gwiazda Orderu Odrodzenia Polski. Ra z miga srebrny sygnet z czyms w koronie, jakby sygnet rodowy. W koncowce filmu Kowalski jedzie na koniu nucac sobie jakas melodie. Na pytanie, co to jest odpowiada, ze to muzyka jego przyjaciela Chopina.
Akcja filmu dzieje sie w zrewolucjonizowanym Meksyku. Kowalski jest bardzo inteligentnym pistolero, tak, ze Paco Roman, rozwijajacy sie rewolucjonista uznal to i sluchal jego rad, oczywiscie suto za nie placac. Trzeba bowiem wiedziec, ze Kowalski jest nie tylko inteligentny, ale tez dbajacy o zarobek, taki pozytywista, jakby dalszy kuzyn Wokulskiego z "Lalki" Prusa. Na koncu filmu Paco zarzuca to Kowalskiemu, choc trzeba przyznac, ze jego romantyczny zapal rewolucyjny ksztaltowal sie stopniowo pod wplywem rewolwerowca z Polski. Za chwile Paco musial pewnie zalowac niegrzecznosci, bo Kowalski kilkoma strzalami z karabinu zabija z duzej odleglosci zaczajona paczke zamachowcow, na czele z plk. Garcia.
Glownym protagonista naszej pary polsko-meksykanskiej jest plk. Alfonso Garcia, brat Eliasa Garcii, posiadacza kopalni srebra. Jako oficer tak wysokiej rangi ma zawsze pod reka spory oddzial zolnierzy, obowiazkowo z kilkoma dzialami. Nasz Kowalski wygrywa nie tylko dzieki inteligencji i odwadze, ale takze dlatego, ze na samym poczatku filmu zakupuje karabin maszynowy. A z takim instrumentem mozna zrobic bardzo duzo w westernie.
I tu wypada wyjasnic sprawe obecnosci Clinta Eastwooda w tytule tego tekstu. Obaj bohaterzy sa bardzo nonszalnccy. Na video#2 widzac Eastwooda jak tlumaczy czterem rewolwerowcom, ze nie podoba mu sie, ze sie smieja, bo jego mul nie lubi smiechu (w scenie tego mula nie widac). Natomiast nasz Kowalski potrafi zapalic zapalke od czego sie da, by sobie zarajac. Natomiast polski rewolwerowiec ma wielka przewage wlasnie dzieki karabinowi maszynowemu. Dzieki niemu da sie usprawiedliwic kazdy wyczyn. Natomiast C.Eastwood, jak mozna zobaczyc na video, w rzeczywistosci mialby zerowe szanse wykonania strzelaniny, w ktorej w mgnieniu oka zginelo czterech kowboi. Z takiej odleglosci trudno byloby trafic nawet starannie mierzac. A przede wszystkim, po kazdym strzale z rewolweru trzeba odciagnac kurek napinajac iglice. Amerykanski rewolwerowiec robi to jakby jednym plynnym ruchem.
W filmie gra tez Jack Palance, a muzyke skomponowal Ennio Morricone. Zas samego Kowalskiego wymyslili dwaj scenarzysci: Franco Solinas i Giorgio Arlorio.
Film w calosci mozna zobaczyz na zalaczonym video#1.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. https://www.youtube.com/watch
2. https://www.youtube.com/watch
https://www.youtube.com/watch?v=cQoxsMTkVt4