Prosto z Niemiec – 9 Berlin bez samochodow czyli najnowsza zielono-lewacka inicjatywa

avatar użytkownika En passant

Ostatnio stala sie glosna sprawa wniosku Berlinskiej Inicjatywy Obywatelskiej (Berliner Bürgerinitiative: Volksentscheid Berlin autofrei) w sprawie utworzenia w centrum stolicy Niemiec strefy wolnej od samochodow. Ugrupowanie to zamierza przeprowadzic referendum w sprawie projektu ustawy regulujacej ruch uliczny w Berlinie. Jezeli wiekszosc mieszkancow poprze w referendum projekt tej ustawy, to w centrum Berlina, w ramach tzw. berlinskiej strefy ekologicznej (Umweltzone Berlin) nie beda mogly poruszac sie auta. Strefa ta obejmuje wiele dzielnic otoczonych linia kolejowa S-Bahn o dlugosci 37,5 km. Obszar strefy ekologicznej wynosi az 88 km kwadratowych czyli 8800 hektarow. Caly Berlin zajmuje powierzchnie powierzchnie 892 km kw i ma 3,8 milionow ludnosci.

 

Uczestnicy grupy inicjatywnej, o wyraznej zielono-lewackiej prowiniencji maja nadzieje, nowa ustawa zrewolucjonizuje ruch uliczny i zycie w centrum Berlina. Sami uczestnicy przedstawiaja sie jako sie jako niezalezne od organizacji i partii prywatne ugrupowanie. Grupa sklada sie z zaangazowanych rowerzystow, ludzi, ktorzy chetnie chodza pieszo, jezdza srodkami komunikacji publicznej, chca, aby ich dzieci bawily sie bezpiecznie na ulicach i sa zdenerwowani nieefektywna polityka ekologiczna wladz berlinskich. Czlowiek powinien wedlug nich zajmowac centralna pozycje miescie. Miasto powinno nie orientowac sie na tych najszybszych i najsilniejszych, ale na najwolniejszych i najslabszych. Sa nimi: rowerzysci, piesi, dzieci i osoby starsze. Idea jest piekna i humanitarna, ale jej wykonanie jest podobne jak to bylo z wprowadzeniem komunistycznego raju. Jako hasla sa podawane: lepsza jakosc zycia, zdrowe zycie, wiecej miesca dla wszystkich, ochrona srodowiska naturalnego, bezpieczenstwo. Rzeczniczka grupy mowi, ze ludzie chca spac przy otwaartym oknie, dzieci beda mogly znow bawic sie na ulicy. W Berlinie jest za duzo aut, ktore zanieczyszczaja powiertrze poprzez scieranie opon i spaliny, halasuja i zagrazaja zyciu ludzkiemu . Dotyczy to zarowno aut z silnikiem spalinowym jak i elektrycznym. Widac, ze uczestnicy grupy sa bardziej radykalni niz socjalistyczno-zielono-czerwone (w stolicy rzadzi koalicja SPD-Zieloni-Lewica) wladze miasta. Mozna powiedziec, ze nastepuje tutaj atak na wladze miejskie z zielono-lewackiej flanki.

 

Projekt ustawy przewiduje, ze do ruchu w strefie ekologicznej (powierzchnia 88 km kw czyli ca. 10% powierzchni Berlina) beda dopuszczone tylko srodki komunikacji publicznej, rowery, rowery elektryczne, piesi, taksowki, malutkie pojazdy elektryczne, inne pojazdy elektryczne bedace w stanie rozwijac maksymalna szybkosc do 20 km/godz. Ponadto samochody policyjne, karetki, straz pozarna, wywoz smieci, samochody dostawcze itd. Wnikliwemu czytelnikowi nasunie sie natychmiast na mysl, co stanie sie z prywatnymi autami tak powszechnymi na berlinskich ulicach. Tutaj nowe prawo przewiduje nastepujece rozwiazanie, typowe dla gospodarki planowej i okrojonej demokracji znanej nam z czasow socjalistycznych. Prywatne auta z zewnatrz nie beda mialy prawa jezdzenia w ramach strefy ekologicznej. Nastepne pytanie: a co z mieszkancami, ktorzy mieszkaja w ramach strefy i posiadaja auta. Dla nich przewiduje sie wspanialomysne rozwiazanie. Prywatnym posiadaczom aut mieszkajacym w strefie ekologicznej bedzie dozwolone 12 razy na rok uzycie swojego auta, ale tylko w nastepujacych przypadkach: do transportu ciezkich rzeczy potrzebnych dla ich gospodarstwa (tez przeprowadzki), do wyjazdu na urlop i wypoczynek poza strefe, ale tylko w przypadku, gdy taki wyjazd nie jest mozliwy z uzyciem srodkow komunikacji publicznej. Po dziesieciu latach od wejscia ustawy w zycie liczba dozwolonych przejazdow dla prywatnych posiadaczy aut bedzie zredukowana do szesciu! Tak wiec jest to nastepne posuniecie pachnace zielonoscia. Zieloni proponowali juz wczesniej wprowadzenie dni bezmiesnych a ostatnio nawet chca zakazac budowanie domow jednorodzinnych. Co czeka jeszcze biednych mieszkancow Niemiec? Nie widomo. Takie sa te dzisiejsze Niemcy.

 

Referendum berlinskie ma odbyc sie w 2022 roku. Do wrzesnia 1921 bedzie trwala akcja zbierania podpisow. Inicjatywa musi do tego terminu zebrac 20 tysiecy podpisow, aby takie referendum moglo byc wziete pod uwage. Do wymuszonego przeprowadzenia referendum w przypadku opieszalosci wladz berlinskich potrzebne jest zebranie 17000 tysiecy podpisow. Wtedy musi ono odbyc sie obowiazkowo. Na swojej stronie internetowej, inicjatywa berlinska prosi o wsparce, pomoc organizacyjna i finansowa. Podawane sa tez tam hipotetyczne dane o smiertelnosci wywolywanej przez ruch uliczny (spaliny, pyly z opon i halas).

 

Auto stalo sie kozlem ofiarnym nowej ekologicznej polityki, ktora jest zbiezna z ideami Zielonych. Tym samym zielone elity chca wyprzec auta z miast. Kiedys glosily wyzszosc stylu zycia na lonie natury, w domku jednorodzinnym, teraz chca ta nature wprowadzic w duzych miastach. Laskawe przyzwolenie na 12 przejazdow w roku prywatnym autem (potem tylko 6), to tak jak znana nam z filmu Ojciec chrzestny „propozycja nie do odrzucenia“: sprzedaj auto chlopie, jezdzij rowerem, ryksza i srodkami komunikacji publicznej i chodz pieszo. A Berlin to miasto ogromne, trzeba dobrze sie nachodzic, aby osiagnac jakas oddalona ulica nawet w strefie ekologicznej. Sama strefa ekologiczna obejmuje 8800 ha.

 

Reakcje ludzi na zielono-lewackie propozycje sa zroznicowane. Mowi sie, ze wladze Berlina sa zainteresowane projektem. Nie czytam lewicowej prasy, ale przypuszczam, ze lewicowe dziennikie udzielaja jej poparcia. W normalnej prasie pojawiaja sie propozycje dla autorow inicjatywy, aby przeprowadzili sie na wies. Tam beda mieli warunki zycia, ktore chca wprowadzic w centrum Berlina. Beda mogli spac przy otwartych oknach, chodzic pieszo, a dzieci beda mogly bawic sie przed domem. Wielu dziwi sie, od kiedy to drogi, ulice, szosy sa miejscem zabaw dla dzieci. Jeszcze inni lapia sie za glowe i pytaja, kto ma kupowac auto, placic kilkanascie tysiecy €, placic ubezpieczenie, podatki itd. aby przejechac przez centrum, oczywiscie po uzyskaniu pozwolenia (czyli bumagi, pierepiski,itd.) 12 razy w roku.

 

Dzialnosc Berliner Initiative pokazuje na postepujaca zielono-lewacka tendencje przynajmniej w duzych niemieckich miastach. Sa one ostoja ostoja Zielonych i Lewicy. Dobrze sytuowani urzednicy, inteligencja chca zyc w duzym miescie tak jakby zyli w naturze. W dodatku moga liczyc na wsparcie najbiedniejszych, ktorzy autami tez nie jezdza. W Berlinie az 17% ludnosci zyje z pomocy spolecznej (zasilek dla bezrobotnych, dla starszych, samotnych matek, chorych, inwalidow, azylantow). Stolica zajmuje pod tym wzgledem drugie miejsce po Bremie (17,4%). Srednia dla Niemiec wynosila w roku 2018 tylko 8,7%. Nic dziwnego, ze Zieloni i Lewica kokietuja wyborcow wprowadzeniem tzw. bezwarunkowego dochodu podstawowego. Ciekawe, czy ta koalicja zielonyh smakoszy zycia i biednych odbiorcow zasilkow bedzie w stanie przeforsowac wprowadzenie zakazu jazdy aut w centrum Berlina.

 

 

 

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @En passant

Witam,

to szaleństwo idzie jak fala, ciekawe, czy ta spirala zdąży sie tak nakręcić, aby odbić w drugą stronę, czy społeczeństwa sa juz tak ogłupiałe, że nie ma ratunku dla ludzkości.


Francja: Bezmięsne posiłki w szkolnych stołówkach w Lyonie; protestuje minister rolnictwa

Od poniedziałku we wszystkich stołówkach szkolnych w Lyonie podaje
się ten sam, bezmięsny zestaw dań. Kontrowersyjna decyzja mera miasta,
który jest członkiem partii Zielonych, wywołała krytykę. Zaprotestował
m.in. minister rolnictwa Francji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. En passant

Kiedys w Ameryce w postepactwie przodowala Kanada. Teraz zdecydowanie wyprzedzily ja Stany Zjednoczone. Przez dwa lata oddala sie tak bardzo, ze nikt ich nie bedzie w stanie dogonic. Kiedys w Europie przodowala Holandia, czyzby Niemcy chcialy ja przegonic.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika En passant

3. @Maryla Tymczasowy

Sadze, ze walka Zielonych przeciw konsumpcji miesa bedzie trwalym elementem ich programow wyborczych. Juz w 2013 chcieli wprowadzic 1 dzien bezmiesny w tygodniu. Oni chca wszystko robic przy pomocy zakazow i nakazow. Niemcy rzeczywiscie ida w zielono-socjalistycznym kierunku. Odbiora zapewne przodownictw Kanadzie.
Pozdrawiam serdecznie
Sz.

En passant