Widziane po latach. O poetyce snu i "Milczeniu" Martina Scorsese. Cz. 5 (ostatnia)
22 stycznia 2021 r. powołując się na Church Times UK portal vaticannews.va podał, że w masakrze przed kościołem Matki Bożej z Syjonu w Aksum w regionie Tigraj zginęło co najmniej 750 osób. Masakra związana była z trwającym od listopada konfliktem pomi edzy siłami rządowymi a wladzami rejonu Tigraj. Według relacji świadków, chrześcijanie chcieli bronić Arki Przymierza znajdującej się, według tradycji, w świątyni należącej do Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Obawiali się, że uzbrojeni ludzie będą chcieli ją ukraść. Opór nie trwał jednak długo. Wiernych wywleczono na zewnątrz i rozstrzelano.
„A po co kościół katolicki się tam pakował? Dlaczego nie uszanował miejscowych wierzeń?" - w taki sposób skomentowała doniesienia o masakrze posłanka Lewicy Małgorzata Prokop-Paczkowska na Facebooku. Pod wpływem krytyki wkrótce za swoje słowa w pokrętny sposób przeprosiła, a klub Lewicy wystosował oświadczenie, w którym napisano: „Wobec posłanki wyciągnięte zostaną konsekwencje dyscyplinarne, a opinie zawarte w komentarzach w żadnym stopniu nie odzwierciedlają naszych poglądów”[1].
Słowa lewicowej posłanki najtrafniej skomentował na twitterowym koncie @SosnierzTV Dobromir Sośnierz: „A czemu lewica pcha się do chrześcijańskich krajów? Czemu nie uszanuje miejscowych wierzeń? - napisał. Jego spostrzeżenie należałoby przytaczać i używać jako argumentu w toczącej się obecnie wojnie kulturowej.
Paweł Lisicki wypowiadając się na temat słów posłanki Lewicy w programie „Ja, katolik. EXTRA” przedstawił szerszą charakterystykę problemu[2]. Uznał, że przeprosiny związane były jedynie z obecną sytuacją polityczną w Polsce i swoistą „polityczną poprawnością”, która nakazuje partiom lewicowym chwilowe powstrzymywanie się od zbyt daleko idących ataków na Kościół. W rzeczywistości nie istnieje granica lewicowej agresji w stosunku do katolików, a posłanka Prokop-Paczkowska wyraziła to, co ludziom z jej formacji siedzi w tyle głowy. W „postępowych” kręgach Zachodu tego typu negatywne podejście do misyjnych zadań Kościoła funkcjonuje od dawna, nie wywołuje żadnej krytyki i współgra z zarzutami dotyczącymi współudziału Kościoła w kolonializmie. Nikt nie bierze pod uwagę, że chrześcijańscy misjonarze pojawili się poza Europą wcześniej niż doszło do kolonialnego podporządkowania Trzeciego Świata. Nikt nie przypomina, że Kościół nie nawracał przemocą – ważny jest kolejny atak na znienawidzona instytucję.
Trudno nie przyznać racji Pawłowi Lisickiemu. Niestety, do oskarżeń o rasizm i narzucanie wiary innym kulturom przyczynili się także sami ludzie Kościoła. Wraz z porzucaniem dogmatu mówiącego, że „poza Kościołem nie ma zbawienia”, rozkładem doktryny i praktyki duszpasterskiej zapoczątkowanej przez Sobór Watykański II, pojawiły się kolejne rewolucyjne zmiany związane z zamieszkami roku 1968. W 1994 r. w sporządzając bilans „historii Redemtorystów z 30 ostatnich lat”, generalny przełożony Zgromadzenia, o. Lasso de La Vega przyznał: „W ramach następstw Soboru Watykańskiego II nasza tradycja głoszenia misji została właściwie przerwana. Kilka Prowincji zdołało później wskrzesić treść i formy misji, inne (w tym obie prowincje francuskie) całkowicie zarzuciły głoszenie misji”[3].
Kult ekumenizmu i wplątanie Kościoła w poczucie winy za współudział w kolonializmie skutkowało szeregiem aktów ekspiacyjnych. „Dziś ja, papież Kościoła rzymskiego, w imieniu wszystkich katolików proszę o przebaczenie wszystkich krzywd wyrządzonych niekatolikom w ciągu burzliwej historii tych ludów i jednocześnie zapewniam o przebaczeniu ze strony Kościoła katolickiego wszelkiego zła, które wycierpieli jego synowie” – mówił Jan Paweł II w Ołomuńcu w 1995 roku. Te słowa stanowiły jedynie kolejny etap procesu, który trwa nieustannie do dziś[4]. W 2019 r. prezydent Meksyku opublikował list otwarty do króla Hiszpanii Filipa VI i papieża Franciszka. Zażądał, aby władze Hiszpanii i Kościół Katolicki przeprosiły za nadużycia, które miały miejsce wobec rdzennej ludności Meksyku w XVI w. w trakcie podboju tych terenów przez hiszpańskich konkwistadorów. „Trend jest następujący: światowi przywódcy z łatwością przepraszają za błędy popełnione przez innych, nieraz bardzo odległe w czasie, a już niekoniecznie za własne” – napisał Maciej Machcewicz w artykule opisujących ferment związany z przeprosinami za kolonializm i żądaniami odszkodowań za niewolnictwo[5]. Także w polskiej humanistyce występuje już zjawisko dyskursu kolonialnego i reinterpretacji dzieł literackich poprzez stawianie autorom zarzutów o sprzyjanie prądom swojej epoki[6].
Nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, że zarówno książka Shūsaku Endō, która zdobyła poklask na fali soborowych przemian, jak i film Martina Scorsese wpisują się w propagowany za Zachodzie trend. Zwłaszcza wobec filmu z racji jego wielomilionowego zasięgu można postawić tezę o wyprodukowanie tego obrazu w celu wsparcia ruchów politycznych wikłających Kościół poprzez presję medialną w poczucie winy za historyczną, misjonarską pracę rzeszy zakonników i domagających się kolejnych przeprosin. Film Scorsese wzmacnia tym samym fałsz towarzyszący oskarżeniom kierowanych w kierunku Kościoła Katolickiego i uprawomocnia przekonania, które płyną potem z ust ludzi lewicy: „A po co kościół katolicki się tam pakował? Dlaczego nie uszanował miejscowych wierzeń?"
Prapremiera filmu Martina Scorsese odbyła się w Watykanie 29 listopada 2016 r. Prywatna audiencja reżysera (któremu towarzyszyła m.in. żona i dwie córki) u papieża Franciszka przebiegła według źródeł watykańskich w serdecznej atmosferze. Papież przyznał, że czytał powieść Endō i dziękował reżyserowi za prezent. Scorsese podarował mu dwa XVIII-wieczne japońskie obrazy, które pomogły filmowcom przy opracowywaniu scenograficznych detali scen. Każdy z uczestników spotkania otrzymał od papieża różaniec. Dwa lata później Scorsese wziął udział w sesji pytań do papieża podczas spotkania w Rzymie odbywającego się w ramach Synodu Biskupów. „Jak my – starsi ludzie – możemy umocnić i prowadzić młodych w tym, z czym się zmagają i co czeka na nich w życiu? - pytał papieża reżyser. W odpowiedzi Franciszek mówił następująco: „Jest pewna kwestia, o której musimy powiedzieć: mądrość płaczu. Dar płaczu. Wobec przemocy, okrucieństwa, zniszczenia ludzkiej godności. Płacz jest ludzki i chrześcijański. Proście o łaskę łez. Ponieważ płacz rozmiękcza serce, otwiera serce, jest źródłem inspiracji. Płaczcie. Jezus w najbardziej chwytających za serce momentach płakał[7].
Jerzy Wolak swoją recenzję Milczenia kończył złowrogim cytatem z powieści George’a R. R. Martina i serialu Gra o tron: „Winter is coming”. Mrok jest już wśród nas. Rozprzestrzenia się w Kościele. Żadnej wypowiedzi potępiającej obraz Scorsese ze strony Stolicy Apostolskiej nigdzie nie znalazłem. W tej sprawie Watykan milczy.
[1] „Bardzo współczuję rodzinom ofiar i ubolewam, że religijne wojny od wieków zbierają krwawe żniwo i dzieje się to także w XXI wieku. Moją intencją nie było nikogo ranić ani obrazić, wpis był zbytnim skrótem myślowym, przepraszam” – przekazała PAP posłanka. Trudno czytając te słowa uwierzyć w szczerość przeprosin. W swoich w wpisach na Facebooku lewicowa aktywistka wielokrotnie daje wyraz nienawiści do Kościoła. Aktualnie wspiera Strajk Kobiet.
[2] Lewacki hejt na chrześcijan, „Ja, katolik. EXTRA”, PCh24TV. Polonia Christiana,
https://www.youtube.com/watch?v=IFLxStq_B2w&ab_channel=PCh24TV%C2%B7PoloniaChristiana
[3] Cyt za: Y. Chiron, Rewolucja '68. Swąd szatana w kościele, Kraków 2021, s. 143. Książka francuskiego historyka zawiera przejmujące świadectwa dotyczące udziału katolików w rewolcie 1968 r. i głoszonych w tym czasie przez ludzi Kościoła we Francji obłędnych tez i poglądów. Całość może stanowić swego rodzaju dodatek i ciąg dalszy do rozważań Pawla Lisickiego zawartych w tomie Dogmat i tiara.
[4] Szerzej na ten temat zob. ks. J. Kracik, Gdy Kościół zaczął przepraszać ludzi, „Życie Duchowe”, Zima 61/2009, http://mateusz.pl/wam/zd/61-02.htm.
[5] M. Machcewicz, Przeproście za kolonializm. I zapłaćcie, 29.04.2019,
[6] Jeszcze raz odwołam się do nieśmiertelnego dzieła Henryka Sienkiewicza. W tomie Wokół „W pustyni i w puszczy” (koncepcja i redakcja naukowa J. Axer i T. Bujnicki, Kraków 2012), zwłaszcza w artykułach z rozdziału zatytułowanego Obraz Afryki u Sienkiewicza, badacze nawiązali do dyskursu kolonialnego odrzucając zarzut o zaangażowanie pisarza w kolonializm jako błąd oraz z gruntu niegodny badacza anachronizm. Trend interpretacyjny jest jednak wyraźny skoro jedno z dwóch pytań Ankiety, na którą odpowiadają naukowcy i ludzie kultury, a której wyniki przestawiono w Aneksie, brzmi następująco: „Mówi się dziś nieraz o Sienkiewiczu jako pisarzu propagującym w swych powieściach kolonializm, seksizm i rasizm. Czy z powodu takich interpretacji powinno się zniechęcać młodych ludzi do lektury W pustyni i w puszczy? Czy powieść ta powinna znajdować się w kanonie lektur dla szkoły podstawowej lub gimnazjum?”. Na szczęście większość zapytanych uznała sugestie wynikające z pytania za bezpodstawnie szkalujące pisarza i obarczone prezentyzmem. Ewa Thompson, literaturoznawca, profesor literatury porównawczej i slawistyki na Rice University w Houston, napisała w ten sposób: „Gdy Staś Tarkowski odmawia złożenia pokłonu Mahdiemu i przejścia na islam, gdy daje dowody swej odwagi, lojalności i rycerskości, gdy oddaje spragnionej Nel manierkę z herbatą mimo tego, że chce mu się straszliwie pić – uczymy się (czy raczej uczyliśmy się jako dzieci), że dobro moralne jest piękne (…). Dlatego jak najbardziej polecam utrzymanie W pustyni w puszczy na liście lektur szkolnych. Zwłaszcza w Polsce, gdzie klęski polityczne i komunizm oduczyły młodzież męska męskości i zniekształciły Bildungsroman do takiego stopnia, że większość bohaterów polskich powieści XX wieku to nieudacznicy lub cwaniacy – Staś Tarkowski pozostaje modelem męskości i wytrwałości. Jak zauważył Samuel Johnson, uczymy się na przykładach. Staś jest o niebo lepszym przykładem niż twory okaleczonej wyobraźni ostatnich paru pokoleń” (s. 631-632).
cz. 1 blogmedia24.pl/node/84566
cz. 2 blogmedia24.pl/node/84569
cz. 3 blogmedia24.pl/node/84574
- kazef - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Zagadka
Jest taki jeden polityk, który nazywa się katolikiem i dał się nagrać, jak płacze. O kim mowa?
2. @kazef
strzelam: Szymuś Hołownia, co na jezuitę się szkolił i płacze nad konstytucją?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. smutne, jak Franciszek
Jerzy Wolak swoją recenzję Milczenia kończył złowrogim cytatem z powieści George’a R. R. Martina i serialu Gra o tron: „Winter is coming”. Mrok jest już wśród nas. Rozprzestrzenia się w Kościele. Żadnej wypowiedzi potępiającej obraz Scorsese ze strony Stolicy Apostolskiej nigdzie nie znalazłem. W tej sprawie Watykan milczy."
Amerykańska
Czy w Polsce, tak jak w USA, odwrócenie marszu cywilizacji śmierci będzie tylko chwilowym epizodem?Gwałtowność,lekcja i szept papieża. "W kwestii obrony życia Trump zrobił więcej niż
ostatnio jakikolwiek inny polityk na świecie"
z jaką administracja Joego Bidena zapowiada odwrócenie decyzji Donalda
Trumpa chroniących życie, jest kolejnym przykładem dominacji kultury
śmierci. Przesuwanie granic, prawie zawsze przeciwko życiu, pozwala
dostrzec metafizyczną konsekwencję tego marszu. W kwestii obrony życia
Trump zrobił więcej niż ostatnio jakikolwiek inny polityk na świecie.
Teraz, z wyjątkiem funkcji Amy Coney Barrett, obrończyni życia powołanej
przez Trumpa na sędzię Sądu Najwyższego USA, pozostałe jego decyzje
pro-life ( jak obiecał Biden) będą uchylane.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. @Maryla
Zagadka nie była trudna. Hołownia posiada sprawność doświadczonego gwałciciela sumień z TVN, ale nie ma za grosz charyzmy. Daleko na nim nie ujadą .
5. Dobrego Dnia w ciekawym temacie :)
ad szymusia ,mnie nurtuje tylko jedno i to nie sam szymus ale,ci ktorzy take códo wybierają :pozdr
gość z drogi