Prosto z Niemiec – 4: F.Merz walczy o szefostwo CDU wbrew oporowi establishmentu partyjnego (I)

avatar użytkownika En passant

Na lamach naszego blogu pisalem juz kilkakrotnie o Friedrichu Merzu. Jest on wielka nadzieja i ulubiencem bazy partyjnej CDU i konserwatywnych wyborcow. Przepowiada sie mu, ze pod jego kierownictwem CDU zatrzyma spadek popularnosci i wroci do okresow swojej dawnej swietnosci. Friedrich Merz nieznacznie tylko przegral przed 2 laty walke o stanowisko przewodniczacego tej partii przeciwko Annegrette Kramp-Karrenbauer (AKK).

 

Wobec napiec wewnetrznych w partii, spadku poparcia wyborcow, przegrywanych kolejnych wyborow w landach, AKK zostala na tyle oslabiona, ze w lutym 2020 byla zmuszona do ustapienia. Jak wiemy do walki o stanowisko przewodniczacego CDU zglosilo sie 3 kandydatow: Armin Laschet, premier rzadu krajowego Nadrenii-Westafalii, Friedrich Merz, byly przewodniczacy frakcji CDU pokonany konkurent AKK na zjezdzie partii w grudniu 2018 niewielka iloscia glosow delegatow 517:482, bedacy nadzieja i gwiazda konserwtywnego skrzydla CDU oraz Norbert Röttgen byly minister ochrony srodowiska. Ten ostatni przegral juz wybory do Landtagu w Nadrenii-Westfalii i zaraz po tym zostal zwolniony bezlitosnie przez A.Merkel ze stanowiska ministra. Mimo wszystko nazywany byl on „najzdolniejszym uczniem mamusi“ (czyli Merkel) i moze przy jej poparciu odegrac role jokera w wyborze przewodniczacego.

 

Po konferencjach prasowych trzech kandydatow zaczela sie walka wyborcza. Wystepowali oni na roznych spotkaniach, gdzie prezentowali oni swoje stanowiska i odpowiadali na pytania, krytykowali przeciwnikow. Zaczelo sie dosyc ostro a zapowiadalo sie, ze bedzie jeszcze bardziej ostro. Wydawalo sie, ze 25. kwietnia 2020 nastapi wybor nowego przewodniczacego CDU na zjezdzie tej partii w Berlinie. Tak sie jednak nie stalo, a termin zjazdu partii z uwagi na rozszerzajaca sie epidemie Korony zostal przesuniety. Tym razem mial sie on odbyc w Stuttgarcie, 04.12.2020. Z dyskusji wewnatrzpartyjnej relacjonowanej w mediach mozna bylo jednak wyczytac, ze kierownictwo CDU nie za bardzo kwapi sie do odbycia tego zjazdu. Problemy byly dwa: pierwszy to postepujaca druga fala epidemii Korony a drugi, to obawa establishmentu partyjnego zgrupowanego wokol A.Merkel, AKK i calego socjalnego i ekologicznego skrzydla CDU, ze F.Merz moze wygrac wybory i zostac nowym przewodniczacym partii. Oznaczaloby to zmiane orientacji i profilu CDU, ktory podczas rzadow A.Merkel ulegl socjaldemokratyzacji i ekologizacji. Obawiano sie tez, ze Merz odstraszy lewicujacych i ekologizujacych wyborcow. Merz dominuje jednak caly czas w wiekszosci sondazy, szczegolnie wsrod czlonkow CDU. Jest on kandydatem bazy partyjnej. Zrodla partyjne i poszczegolni notable zaczeli wiec wypowiadac sie na rzecz nastepnego przesuniecia terminu zjazdu. Ze wzgledu na epidemie, nie chciano go robic w zadnym przypadku w postaci zjazdu delegatow w jednym wielkim pomieszczeniu. Byly rozwazane rozne koncepcje, np. podzial na kilka sal po 250 delegatow. Rozwazano tez koncepcje dygitalnego glosowania poprzez internet. Najchetniej przelozonoby zjazd na przyszly rok, a i to w dodatku na termin nieokreslony. Establishment partyjny mial nadzieje, ze Merz moze zuzyc sie, stracic na popularnosci, a jego przeciwnik Laschet, reprezentujacy merkelowskie pozycje, umocni sie w opini publicznej i uzyska wieksze poparcie wsrod delegatow majacych wybierac przewodniczacego.

 

F.Merz dazyl jednak za wszelka cena do odbycia zjazdu jeszcze w tym roku, a wiec tak jak to bylo po raz drugi ustalone czyli w dniu 04.12.2020. Jego argumentacja byla logiczna. Twierdzil, ze mandaty czesci delegatow wygasna w przyszlym roku. Ponadto trzeba szybko wybrac nowe wladze partii, gdyz w przyszlym roku maja miejsce niezwykle wazne wybory: do Bundestagu 26. wrzesnia, oraz do Landtagow w Badenii-Württembergii i Palatynacie Renskim (14 marzec), Turyngii (25. kwiecien), Sachsen-Anhalt (6.czerwiec), Berlinie i Mecklenburg-Vorpommern (26.wrzesien). To wlasnie juz nowe kierownictwo powinno organizowac wszystkie te wybory. Nie mozna zdac sie bowiem na komisaryczna przewodniczaca AKK, ktora ustapila i jest do tego ministrem obrony. Sekretarz generalny CDU (sprawy organizacyjne) P.Ziemiak jest za krotko na tym stanowisku i nie mozna zwalic wszystkiego na niego.

 

Jednak te argumenty przelatywaly partyjnym notablom kolo uszu. Wazne bylo postepowac tak, aby zablokowac Merza i zmierzac w jedynym slusznym wyznaczonym przez Merkel kierunku. Strategia taka wydawala sie byc dla nich logiczna. CDU/CSU bylyby mimo pasywnosci najwieksza frakcja. Ona tez wyznaczalaby kanclerza. Upatrzonym koalicjantem aparatczykow z kregu kanclerzowej sa od kilku lat Zieloni. Pani kanclerzowa sama miala kiedys nadzieje dalej rzadzic z ta partia w swojej piatej kadencji! Niestety musiala ustapic ze stanowiska szefa partii, nie dane bylo jej rzadzic Niemcami przez 20 lat (!) ale miala nadzieje, ze jej bliski spolegliwy socjaldemokratyczno-zielony wybraniec, w tym przypadku nijaki Laschet zostanie przewodniczacym, byle nie Merz. Gdy sie jednak przyjrzy blizej tej strategii, to widac w niej egoistyczna glupote. Co stanie sie bowiem, gdy przy pasywnej i zle zorganizowanej kampanii wyborczej ze strony CDU, to wlasnie Zieloni wraz z SPD i Lewica uzyskaja wiekszosc? Co bedzie gdy wladza bedzie stracona? Wtedy naruszone zostana zywotne interesy calej partii i dzialaczy partyjnych z roznych szczebli.

 

Aparat bliski Merkel brnal jednak dalej. Jego celem bylo przelozenie terminu zjazdu na nieokreslony termin w roku 2021. Merz protestowal, walczyl, a ze nie siedzial w gremiach wladzy czyli w kierownictwie, zarzadzie, prezydium nie mogl temu przeciwdzialac. Najpierw AKK zaproponowala 26.pazdziernika, aby zjazd zaplanowany na 4.grudnia odbyl sie kiedys na wiosne 2021. Konkretny termin zjazdu mialby zostac ustalony na spotkaniu kierownictwa dopiero 16. stycznia 2021. W tym szalenstwie jest metoda – odwlekanie i tym samym blokowanie Merza. W tym samym dniu kierownictwo CDU przelozylo termin zjazdu na przyszly rok, bez podania konkretnej daty.

Cdn.

 

 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @En passant

"Upatrzonym koalicjantem aparatczykow z kregu kanclerzowej sa od kilku lat Zieloni. Pani kanclerzowa sama miala kiedys nadzieje dalej rzadzic z ta partia w swojej piatej kadencji!"

Chadecja to miała być chrześcijańska demokracja. Co Merkel i jej otoczenie ma wspólnego z chrześcijaństwem?
Ten sam proces przebiega w "polskim sputniku" CDU w osieroconej przez Tuska partii PO. Jeszcze niedawno Tusk specjalnie brał ślub kościelny, żeby uchodzić za chadeka, dzisiaj Kościół Katolicki to jego najwiekszy wróg, a tworzona przez jego zaplecze Koalicja Obywatelska to zbieranina różnych postkomunistycznych, wręcz marksistowskich partyjek.

Ciekawa jestem, czy Niemcom uda sie odbić CDU z rąk lewaków . Będziemy obserwować, jak sie zakończy kolejna batalia.

Pozdrawiam świątecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Niemcy

sa dla malo zrozumiale. Dzieki Twoim tekstom stopniowo mi sie przejasnia.
Pozdrawiam.