K.Marks – znawca Kapitalu bez kapitalu czyli zycie na koszt innych

Przeczytalem niedawno interesujacy tekst Tymczasowego o zyciu rodzinnym K.Marksa i tak wlasciwie chcialem zabrac glos w dyskusji pod jego artykulem. Spostrzeglem jednak, ze bylby to troche za dlugi wpis, wiec napisalem ponizszy tekst.

Dziwna to rzecz, ze taki znawca finansow, srodkow i stosunkow produkcji jak K.Marks jakos sobie nie radzil z samodzielnym zapewnieniem srodkow utrzymania dla swojej rodziny. Ciagle musial prosic o pieniadze u znajomych czy krewnych. Mial wprawdzie siedmioro malzenskich dzieci plus jedno pozamalzenskie, ale w tamtych czasach rodziny byly liczne, wiec nie odbiegal od normy. Jezeli chodzi o samodzielnie zarabianie na zycie albo robienie forsy to tutaj wyraznie byl nasz mistrz dosyc nieobrotny.

Byl za to uzdolniony w wyciaganiu pieniedzy od znajomych i krewnych. Wiadomo, ze waznym zrodlem pieniedzy byly stale zastrzyki finansowe od jego przyjaciela F.Engelsa. To bylo jednak za malo, wiec obok prac redakcyjnych Marks szukal innych sposobow dojscia do forsy. Liczyl ciagle na wspomaganie ze strony rodziny. Zyl na koszt rodziny i znajomych. Swojej owdowialej matce wyrywal bez skrupulow ostatnie grosze z jej emerytury po mezu a ojcu Karla. Mial dosyc agresywny stosunek do krewnych, ktorzy z jego punktu widzenia zbyt dlugo jeszcze zyli. Przeszkadzalo mu to odziedzczyc spadek po nich. Wyzywal ich w listach do znajomych jako „utrudniacze spadkowi.“ Tak pisal w liscie do F.Engelsa o swoim wujku dotknietym ciezka choroba: „Umrze ten pies teraz, wyjde z tarapatow.“ A tymczasem wujek nie zmarl tak szybko i zyjac potrzymal naszego mysliciela w niepewnosci opozniajac otrzymanie spadku. Po trzech latach, gdy zmarl, mogl Marks liczyc juz na spadek. Wtedy napisal o zgonie swojego wujka, ze to „Bardzo szczesliwe wydarzenie“.

Gdy ktos nie chcial mu pozyczyc pieniedzy (najprawdopodobniej na tzw. „wieczne oddanie“) narazal sie na agresywne ataki. Nasz glosiciel wolnosci i obronca proletariatu uzywal argumentow antysemckich i rasistowskich. Tak przetrafilo sie Ferdynandowi Lassalle, wspoltworcy niemieckiej socjaldemokracji i wybitnemu dzialaczowi socjaldemokratycznemu. Lassalle byl u w 1862 Marksa w Londynie i tenze oczekiwal, ze jego towarzysz socjalistyczny pozyczy mu troche pieniedzy. Tak sie nie stalo, chociaz Marks wiedzial, ze Lassalle ma pieniadze. Wypominal mu, ze przespekulowal sie na 5 tysiecy talarow zamiast pozyczyc ta forse Marksowi. Tak pisal Marks o F.Lassale: „ Ten zydowski Czarnuch (Neger) Lassalle wyrzucil pieniadze w bloto, zamiast pozyczyc je przyjacielowi (czyli Marksowi).(...) Teraz jest dla mnie jasne, ze ksztalt jego glowy i owlosienie dowodzi, ze pochodzi on od Czarnuchow (Neger), ktorzy dolaczyli sie do pochodu Mojzesza z Egiptu. Polaczenie zydowstatwa, germanstwa i murzynska podstawa zaowocowala takim wspanialym produktem. Natarczywosc tego chloptasia jest tez murzynska.“ Sam nasz filozof i ekonomista pochodzil tez z rodziny zydowskiej. Jego dziadkowie byli rabinami. Ojciec K. Marksa, urodzony w 1777 jako Heschel Marx Levi, pochodzil z rodziny zydowskiej, przeszedl na protestantyzm w 1824 roku i zmienil nazwisko na Heinrich Marx. Mimo to jego syn Karol Marks robil czesto rasistowskie wycieczki nawet w stosunku do swojego ziecia Paula Lafargue, znanego francuskiego socjalisty, pochodzacego z Kuby i majacego kreolskie, mulackie korzenie. Okreslal go jako „Potomek Goryla“ albo „Gorillo“.

Wracamy wiec do tytulu, czyli znawca kapitalu sam nie umie robic kapitalu. Kiedys czytalem zabawna opowiesc o zakladzie w Londynie pomiedzy czteroma pracownikami zakladow oczyszczania miasta a czterema profesorami ekonomii i finansow. Kazda grupa miala okreslona sume pieniedzy do zainwestowania na gieldzie akcyjnej. Wygrac miala ta grupa, ktora w okreslonym czasie uzyskala najwieksze zyski. Wygrali specjalisci od wywozenia smieci...