Mocny akcent pod koniec kampanii wyborczej Andrzeja Dudy
Chodzi oczywiście o wczorajszą [24.06.2020] wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, rozmowy z Donaldem Tru...
Chodzi oczywiście o wczorajszą [24.06.2020] wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, rozmowy z Donaldem Trumpem i wspólną deklarację obu prezydentów {TUTAJ
}. Donald Trump szef największego mocarstwa na kuli ziemskiej nazwał Dudę swoim przyjacielem i życzył mu sukcesu w polskich wyborach. Furorę zrobiło powiedzenie Dudy: "Ja tu reprezentuję interesy polskie, a nie paraduję w Moskwie.".
"Totalna opozycja" nie miała na to dobrej odpowiedzi. Tomasz Siemonak wyrwał się z oświadczeniem:
"Głęboko rozczarowująca, porażka prezydenta Andrzeja Dudy - tak wiceszef PO Tomasz Siemoniak ocenił środową wizytę Dudy w USA. Za niedopuszczalną uznał wypowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa o wsparciu dla Dudy przed wyborami. To bardzo zły moment w relacjach Polska-USA" - uważa Siemoniak." {TUTAJ}
Wydaje się jednak, iż on sam sobie nie wierzył. Znacznie ciekawsze jest to, że na wrogim PiS portalu Wp.pl ukazał się test Sylwestra Ruszkiewicza "Trzy tysiące amerykańskich żołnierzy w Polsce? Trump miał się zgodzić" {TUTAJ}. Czytamy:
"Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, podczas wizyty Andrzeja Dudy w Białym Domu padła deklaracja, że do Polski może trafić w najbliższym czasie 3 tysiące amerykańskich żołnierzy z Niemiec. To znacznie więcej niż wcześniej zakładano. Szczegóły relokacji ma opracować minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. (...) Pierwotnie mówiło się o ok. tysiącu amerykańskich żołnierzy, później o 2 tysiącach, ale prezydent Trump – m.in. w zamian za poparcie przez Polskę amerykańskich interesów w sprawie budowy sieci 5G – miał zgodzić się na znacznie większą obecność naszych sojuszników zza Oceanu.".
Zobaczymy, jak to się sprawdzi w praktyce. Bardzo trzeźwo ocenił wizytę Dudy w USA znany bloger Matka Kurka [Piotr Wielgucki] w swej dzisiejszej notce "Co załatwił Andrzej Duda z Trumpem? GW, TVN i parę procent głosów!". {TUTAJ}:
"Najmniej 20% wyborców głosuje obrazkami, irracjonalnymi kryteriami, takie jak uroda kandydata, dobrze dobrany krawat albo pałaszowanie homara srebrnym widelczykiem, tym żyje wyborca „niezdecydowany”. Żaden z konkurentów Andrzeja Dudy nie ma w pakiecie wyborczym takich obrazków, jakie widzieliśmy w USA i oczywiście to nie przesądzi o wygranej w pierwszej turze, ani nie doda 10% wyborców. Natomiast z całą pewnością 3-5% niezdecydowanych wyborców, nie musi sobie wyobrażać „jak on się spotka z Trumpem albo z Merkel”, bo zobaczyli to na własne oczy. Opowiadanie, że wizyta Andrzeja Dudy nie miała żadnego znaczenia dla wyborów, jest zaklinaniem rzeczywistości. Do wszystkich innych argumentów politycznych, doszedł obrazek, jakiego nie ma i nie będzie mieć konkurencja, a to w dobie polityki obrazkowej ma znaczenie na miarę kilku procent głosów, które zdecydują o wyniku w I i II turze.".
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz