Aktualności
Czy w ciągu 30 lat wolnej Polski był ukarany jakiś sędzia? Nawet jak kradł 50 zł, to przez zawodowe roztargnienie. Może ten co kradł pendrivy, czy części maszyn. Nawet ta "pisowska" Izba Dyscyplinarna SN nie pozbawi sędziego immunitetu. Co to, to nie. To byłby groźny precedens. Nie jest prawdą, że wszyscy sędziowie uważają się członków szlachetnej kasty, którzy zawsze muszą być niewinni i zawsze obdarzeni różnymi przywilejami. Przywilejami w powszechnym odczuciu nienależnymi. Jednakże ŻADEN sędzia nie będzie walczył o zmniejszenie tych przywilejów, nawet żaden nie wypowie się publicznie w duchu uzdrowienia patologicznej sytuacji.
A patologia wynika z tekstu konstytucji, przy redagowaniu której zapewne byli trzeźwi prawnicy i zagwarantowali ową dozgonność, multiplikowanie się, wyznaczanie na stanowiska przez własne korporacje itp. Tymczasem równoważenie się trzech filarów władzy miałoby miejsce, gdyby powoływanie sędziów i wyznaczanie na wszelkie stanowiska w wymiarze sprawiedliwości stosowano te same reguły, co w pozostałych dwóch filarach władzy. To znaczy w demokratycznych powszechnych wyborach i na kadencje. To w skrócie.
Rzecz jasna istniejące przywileje są tak miłe, że nikt nimi obdarzony dobrowolnie się ich nie zrzeknie. By to mogło nastąpić w parlamentarnym trybie należałoby uzyskać sejmową większość konstytucyjną. To przy obecnym stanie politycznych sił w Polsce wydaje się rzeczą niemożliwą, Pozostaje wersja marszałka Piłsudskiego, czy prezydenta Erdogana.
Przy okazji nasuwa się taka logiczna konstrukcja: Skoro sędzia Tuleja nie uznaje wyroków Izby Dyscyplinarnej SN, gdyż nie uważa jej za sąd. To również nie powinien uznać jej dzisiejszego wyroku i właśnie na przekór jej stwierdzić, że jest immunitetu pozbawiony. Na to już nie potrzeba żadnego wyroku - wystarczy, że sam się go zrzeknie. Właściwie nic nie ryzykuje - przecież inny skład sądu, który byłby go sądził w tej karnej sprawie - też niechybnie by go uniewinnił - przecież sędziowie są niekaralni...
Z innej beczki:
"Dość", tylko co w zamian. Nihil novi. W czasie Ciamajdanu R. Trzaskowski (przepraszam, ale tak było) darł pysk przez ok. 20': "Dość kaczora, dyktatora" ok 1000 razy. Nic nowego nie wymyślił ten "demokrata"...
Już W. Pawlak zdefiniował ideologiczną postawę PSL. "wygra zawsze sojusznik PSL". To znaczy: "My nie mamy żadnego ideowego kręgosłupa". Przyszedł czas płacić za tę "giętkość"; właśnie D. Tusk przypomniał, że mafię można opuścić, ale to kosztuje...
Żona "tygryska" popisała się wpisem, że jej męża popiera Donald Tusk - największy Polak w historii. Nawet na trzy wyrazy, dwa mogą zostać - faktycznie "największy", tylko nie Polak, a kosmopolita-Kaszuba z niemieckim odchyleniem, no i jeszcze po słowie "największy" należałoby wstawić "szkodnik"; w historii" już jest w porządku. Zatem po korekcie: "Donald Tusk - największy szkodnik w historii Polski.
Korekta niewielka, ale polityczna orientacja autorki tekstu - żenada...
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz