Samozwańczy „obrońcy uciskanych” w końcu wysadzą nam Europę w powietrze?
Widziałem pozornie humanitarny, współczujący, demaskatorski i postępowy tekst, gdzie autor – w kontekście nakazu noszenia maseczek antywirusowych - oburza się na coraz powszechniejszą europejską praktykę wymagającą od kobiet muzułmanek odsłaniania twarzy w przestrzeni publicznej i zakazującej noszenia nikabu - stroju zasłaniającego całą twarz i głowę (oprócz oczu).
No, jak tak można – przecież „wszystkie religie i kultury są sobie równie i nikogo nie można dyskryminować”…!!!
- = > Zachód Europy kobietom zakazuje i nakazuje zakrywanie twarzy
Autorowi to przydałoby się poszerzenie swoich horyzontów "w temacie" - bo, jak mawiają ludzie mądrzy - umysł nie może być aż tak otwarty, by aż mózg wypadał...
Kraje muzułmańskie, mające trochę więcej bolesnych doświadczeń z islamizmem - też zakazują kobietom zasłaniania twarzy oraz noszenia strojów spowijających całe ciało - ze względów bezpieczeństwa, ma się rozumieć i żadna tradycja nie ma tu nic do gadania.
„Wersety Koranu czy zalecenia sunny i proroka Mahometa odnoszące się do kobiet mówią, że ubranie nie powinno podkreślać sylwetki, odsłaniać ciała i zbyt mocno do niego przylegać. – To są trzy określone kryteria. Przy czym ubranie muzułmanki wcale nie zakrywa ani rąk, ani twarzy! (…)
„Tylko żony proroka Mahometa były zobowiązane do zasłaniania twarzy. Ale jest to szczególny przypadek i jedyny wyjątek sprzed 1400 lat. (…)
Na uniwersytecie w Kairze zabroniono wszystkim kobietom wykładającym na uczelni zasłaniania twarzy.”
- = > Uczony islamski: muzułmanki wcale nie muszą zasłaniać twarzy
Uczony islamski: muzułmanki wcale nie muszą zasłaniać twarzy
- = > Dlaczego Maroko zakazuje zakrywania twarzy? - POLECAM. Tekst ze stycznia 2017.
"Wsród krajów muzułmańskich, zakaz noszenia burek funkcjonuje w Nigrze, Kamerunie, Czadzie i Republice Konga. Zakaz ten wynika z obaw związanych z działaniem na tych terenach ugrupowania Boko Haram."
A naśmiszniejsze jest to, że gdy Maroko podjęło tę decyzję, to od razu znalazły się "nowoczesne und postępowe" (uhm... czyli sorosowsko/rotszyldowskie) organizacje zachodnie potępiające ten zakaz.
A przecież trudno o piękniejszy przykład i dowód ich jątrzącej, destrukcyjnej i pozornie bezmyślnej działalności, prowadzonej od lat pod płaszczykiem "ochrony praw" - w tym przypadku – kobiet muzułmanek.
"Przeciwko nowej tej decyzji wypowiedział się Observatoire National du Développement Humain stwierdzając, że zakaz narusza prawa kobiet w wyrażaniu siebie i noszeniu tego, co chcą.
Dodatkowo orzekł, że zakaz jest nielegalny, ponieważ łamie konwencje międzynarodowe podpisane przez Maroko oraz nie bazuje na żadnym tekście prawnym."
Widać, jak na dłoni, wypaczony, talmudyczny sposób rozumowania tych samozwańczych "obrońców", co to ze zdrowym rozsądkiem rozwód kolektywnie wzięli jakieś dziesięć generacji temu, gdy Rotszyldowie zaczęli finansować wojny i rewolucje mające nas doprowadzić do ich utopijnego "Nowego Wspaniałego Świata"... „raju na ziemi” - bez własności, bez wolności i bez przyszłości.
Bo to, co Rotszyldowie obstalowali, to opłacani przez nich marksiści – i ci klasyczni, i ci kulturowi – nam dostarczyli… w postaci idei wywracających nasz świat do góry nogami i permanentnie utrzymujących go w tym stanie.
I stąd – po marksistowskim „marszu przez instytucje” świata zachodniego - wzięło się dziś tak wielu "nowoczesnych und postępowych", co to naszym kosztem przybyszom z Afryki i Bliskiego Wschodu nieba by przychylili...
„Zwyczaj noszenia przez muzułmanki zasłaniającego całą twarz i głowę (oprócz oczu) nikabu w połączeniu z długą szatą zwaną w Azji Południowej burką został wprowadzony na Zachód jako rzekomy obowiązek religijny i tako taki jest forsowany przez ideologicznych islamistów. (…)
„Według najbardziej rozpowszechnionej szkoły islamskiego prawa – Hanafi – wręcz zakazuje zasłaniania twarzy, gdyż nie służy to potrzebom kobiety podczas normalnych kontaktów z mężczyznami, np. w handlu. W tradycyjnym islamie to mężczyzn obowiązuje skromne zachowanie tak by kobiety nie musiały zniekształcać swoich figur i podporządkowywać się maskując swoje ciała. (…)
Miliony muzułmanek na świecie nie noszą tak zwanych islamskich ubrań, ale zachowały zgodne z lokalnymi tradycjami stroje, które nie wypaczają ani ich kształtów, ani osobowości. Wiele przyjęło modę obowiązującą na Zachodzie i na Dalekim Wschodzie. W zachodnio- arabskim regionie Hejaz, gdzie znajdują się Mekka i Medyna dawniej kobiety nie zasłaniały twarzy i coraz częściej sprzeciwiają się narzucaniu im tej praktyki.
Radykałowie promujący nikab udają, że zasłaniając twarz kobieta staje się „lepszą muzułmanką”. Kraje zachodnie rozwinęły zasadę „rozsądnego dostosowania” się do przekonań i praktyk religijnych. Jednak zaakceptowanie nikabu na Zachodzie byłoby przykładem „nierozsądnego dostosowania się” do nich.”
- = > Nikab to pseudoislamska zasłona
Śmiszne jest, gdy zawodowi intryganci usiłują być „bardziej katoliccy od papieża”, mącąc nam w głowach oraz torując drogę islamskim ekstremistom – a pamiętajmy, że wedle planu trzech wojen światowych – to właśnie islam i chrześcijaństwo mają się zniszczyć wzajemnie, tak by ludzkość mogła otrzymać:
„…rzeczywiste światło poprzez uniwersalną manifestację czystej doktryny Lucyfera, wystawionej w końcu na publiczny widok.”
- = > Plan trzech wojen światowych
I właśnie po to muzułmanie są masowo sprowadzani do świata zachodniego, a establiszment zachodni od lat zezwalał by wśród wyznawców islamu górę brały najbardziej ekstremalne jego odłamy i najbardziej ortodoksyjne warianty.
Bo obecna ekspansja islamu w Europie niestety nie ma humanitarnej i umiarkowanej twarzy islamu z Bałkanów (co to ani szynką, ani śliwowicą nie pogardzi), ale skrajnego i radykalnego - = >Wahhabizmu lansowanego przez Arabię Saudyjską, który za takie grzechy każe publiczną chłostą.
Ale nawet i tam powoli do głosu dochodzi przeświadczenie, to droga do nikąd …
"Książę następca saudyjskiego tronu Mohammed bin Salman ogłosił, że Arabia Saudyjska wprowadzi islam umiarkowany i tolerancyjny, taki jak był kiedyś. - = > Arabia Saudyjska wraca do czasów tolerancyjnego islamu?
Chociaż po ekscesach Państwa Islamskiego, w dużej mierze napędzanych ekstremizmem młodych „bojowników i męczenników” z Europy, wydaje, że i w Europie doszło w końcu do pewnego otrzeźwienia…
P.S. "Multi-kulti" w Europie ma to do siebie, że stłoczeni w peryferyjnych gettach imigranci ze wszystkich stron i zakątków świata, nie tworzą "barwnej, otwartej i harmonijnej ludzkiej mozaiki", ale głównie zamykają się w sobie, naturalnie dążąc ku najbardziej ortodoksyjnym interpretacjom własnej kultury i religii, bo wtedy ważne staje się to co nas odróżnia od innych, stając się stabilnym jądrem naszej tożsamości.
Ale coś mi mówi, że ci "uczeni od Rotszylda" to dobrze o tym zawczasu wiedzieli, świadomie fundując nam (ale przede wszystkim naszym potomkom) bombę z opóźnionym zapłonem.
I faktycznie, konflikty społeczne i etniczne w świecie zachodnim narastają wraz z zaostrzaniem się walki o "integrację, tolerancję, powszechną miłość oraz równość i wartość każdej jednostki". A wystarczająco wielu spośród dzieci i wnuków islamskich imigrantów się radykalizuje, by stanowiło to coraz większy problem spoleczny.
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz