Sukces na miare dorsza Pitery

avatar użytkownika Janusz40
Ale sukces. PIS został przyłapany na wydatkowaniu państwowych pieniędzy. Sukces na miarę dorsza min. Pitery. Może zaangażować wybitnego znawcę tabliczki mnożenia, byłego marszałka sejmu i ministra finansów - niejakiego Borowskiego - ostatnio wyliczył potrzebny czas pracy komisji wyborczych (tylko przyjął założenie, że dla milionowego Krakowa będzie jedna komisja wyborcza). Zresztą każdy, co miał styczność z jakimkolwiek wydawnictwem może w przybliżeniu określić koszt wydrukowania nawet 30 milionów kart i kopert. To koszt na pewno niższy niż pół miliona zł. Ponadto, większość owych kart, a już na pewno kopert będzie wykorzystana. A może druk był na koszt PIS, a może PIS gotowa jest pokryć ewentualne straty z pieniędzy partyjnych...
 
A może tak porównać nieodbyty koncert Madonny na otwarcie Stadionu Narodowego, za który bez szemrania zapłaciła min. Mucha 6 milionów zł (przy akceptacji premiera Tuska). A może zastanowić sie nad monstrualnymi wydatkami przy okazji mistrzostw w piłkę kopaną EURO 1012 (fanaberyjne stadiony, infrastruktura - ok 15 MILIARDÓW zł). O oprawie tzw., "prezydencji" można wspomnieć, że tylko Wojewódzki i Maderna wzięli chyba po milionie. Wszystko dla lansu podwórkowego piłkarzyka na usługach opcji niemieckiej. A może rozliczyć niejakiego Aleksandra Grada, który przez rząd PO-PSL został wyznaczony na szefa aż dwóch spółek o jednakowej nazwie i jednakowym zadaniu: "Energetyka atomowa". Przez kilka lat działalności nie wybrano nawet lokalizacji przyszłej elektrowni, wydatkowano setki milionów z czego oczywiście przynajmniej kilka trafiło do kieszeni szefa. (A może się podzielił z mocodawcami)...
W każdym razie, rząd niepotrzebnie się tłumaczy, a już sugestie wicepremiera Sasina, że polecenie druku wydał premier, jest dla mnie niezrozumiałe. Oczywiście, że w rządzie nic nie może się dziać wbrew woli premiera i polecenie druku było ze wszech miar słuszne, więc niepotrzebnie wicepremier się tłumaczy. Stracił w moich oczach klasę...
Wybory powinny się odbyć w planowanym terminie (10 maja). Trudno było przewidywać, że marszałek senatu dopuści się tak nieprawdopodobnego sabotażu w stosunku do dobrych demokratycznych obyczajów. Trudno było sobie wyobrazić bunt prezydentów dużych miast. Przynajmniej w stosunku do tych samorządowców powinny być wyciągnięte konsekwencje. Jeżeli działali zgodnie z ustawą o samorządach, to owa ustawa powinna być natychmiast zmieniona.

W historii zdarzył się też  bunt rajców Gdańska. Król Zygmunt Stary przyjechał, kazał kilkunastu powiesić i porządek został natychmiast przywrócony (oczywiście, miał w swojej eskorcie kilka chorągwi)...
 

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz