Czego lewa pandemia nauczyła Szwedów 10 lat temu?

avatar użytkownika Docent zza morza

- = > Swińska grypa

imageSzwecja zamówiła wtedy 18 milionów szczepionek (dwie na osobę) leku Pandemrix koncernu Glaxosmithkline (GSK), z którym miała podpisaną umowę, jeszcze z roku 2007, uruchamianą automatycznie przy ogłoszeniu przez WHO stanu pandemii, ale szczegóły tej umowy to nadal pozostają tajne. Ale też wiadomo, że w czasie pandemii można stosować szczepionki bez zakończonych badań klinicznych.

Ale dzięki tej umowie to Szwecja czuła się wtedy całkowicie bezpieczna. A obowiązkowym – zarządzonym przez rząd szczepieniom – poddano wtedy 5,3 miliona ludzi (60% populacji).

Pytanie – czy firma farmaceutyczna może zawczasu wiedzieć jaka szczepionka będzie w przyszłości potrzebna???

Grupą priorytetową były wtedy dzieci i młodzież – i ponad 600 z nich padło w Szwecji ofiarą narkolepsji – chronicznej, dożywotniej  choroby neurologicznej przejawiającej się niekontrolowanymi zaburzeniami snu, co zostało uznane za największy skandal medyczny w najnowszej historii tego kraju.

image

Czym objawia się narkolepsja?
•    Senność w ciągu dnia. Ten objaw jest pierwszym, a czasami jedynym sygnałem choroby. Chorzy w czasie krótszym niż 5 minut zasypiają w sytuacjach, w których zawsze pozostajemy aktywni, np. podczas rozmowy z przełożonym. Senność waha się w ciągu dnia. Ustępuje po krótkiej drzemce, ale po pewnym czasie znów się nasila.
    Katapleksja. Objaw ten występuje tylko w narkolepsji. Są to spadki napięcia mięśniowego w sytuacjach emocjonalnych (np. śmiech, gniew). Wskutek zwiotczenia mięśni chorzy miękko osuwają się na ziemię. Przy niewielkim uszkodzeniu podwzgórza wiotczeją jedynie mięśnie twarzy, czego objawem są bełkotliwa mowa i opadanie żuchwy.
•    Halucynacje senne. Narkolepsja wiąże się z fazą snu REM, w której występują marzenia senne. U zdrowych osób poprzedza ją faza non-REM, głęboka i bez snów. Chorzy na narkolepsję, zasypiając, od razu wchodzą w świat bardzo realistycznych marzeń sennych, z reguły budzących lęk, które przypominają halucynacje.
•    Paraliż przysenny. Pojawia się podczas zasypiania albo tuż po obudzeniu. Nie można się poruszyć przez kilka lub kilkanaście sekund, bo ciało jest sparaliżowane tak jak podczas marzeń sennych, ale świadomość nie jest uśpiona.

Nie wiadomo, który składnik szczepionki powodował owe symptomy, ale podejrzewa się, że jej czynnik wspomagający (tzw. adiuvans) był po prostu za mocny, co w połączeniu z pewną kombinacją genetyczną u chorych prowadziło do choroby autoimmunologicznej przejawiającej się narkolepsją, która dziś jest chorobą nieuleczalną, ponieważ uszkodzeniu ulega układ nerwowy ofiary.

Ryzyko narkolepsji po tej szczepionce wzrastało aż 17 razy, w stosunku do osób niezaszczepionych.

image
Nowe przypadki narkolepsji w Szwecji
 

Moja żona, który pracuje jako pielęgniarka w szpitalu w Malmö i którą wtedy też extra zagoniono do wykonywania tych szczepień – opowiadała, że praktycznie żaden ze znanych jej lekarzy szpitalnych ani się nie dał zaszczepić, ani nie pozwolił szczepić swojej rodziny. My też oczywiście wymigaliśmy się od tego „dobrodziejstwa”, nie ponosząc żadnych konsekwencji.

Przypadków narkolepsji nieproporcjonalnie dużo wystąpiło na południu kraju – co tłumaczy się tym, że ludność tam musiała już być zainfekowana, gdy otrzymywała szczepionkę, ponieważ akcję szczepionkową rozpoczęto na północy kraju, stopniowo „idąc w dół kraju”.

Ale skoro „ci zainfekowani” na południu Szwecji w ogóle o tym nie wiedzieli ani nie mieli żadnych objawów tej świńskiej grypy…? Czy to wam czegoś nie przypomina?

Kiedyś „w ustroju słusznie minionym”  występowała - traktowana z należytą powagą oraz wspierana autorytem "nauki"  - tzw. „schizofrenia bezobjawowa”  - to czy na dzisiejszym etapie permanentnej "walki o pokój i lepszy świat"  nie przyszedł właśnie czas na „świńską grypę bezobjawową” (albo teraz na ledwie zauważalnego koronawirusa – bo 80% obecnie "nim zarażonych" to nic o tym nie wie, chyba że zostaną potraktowani z góry zainfekowanymi testami) …??? 

Patrz moja ostatnia notka.... - = > "Macie się bać, robaczki!!!" - wirus w realu i w naszych głowach

Władze szwedzkie w raporcie z roku 2013 oceniły, że te masowe szczepienia uratowały życie ca. 100 osobom, uchroniły ok. 215 osób przed koniecznością intensywnej opieki medycznej oraz zapobiegły 1750 hospitalizacjom na oddziałach zakaźnych.

Znając Szwecję - raport ten niewątpliwie również szczegółowo podawał zysk, jaki odniosło „społeczeństwo”  (bo tak tutejsze władze lubią odnosić się do siebie samych) zakupując te szczepionki i przymusowo podając je ludności. Ale tutejsze media to dobrze wiedzą, że wiedza o takich „drobiazgach”  ani nie leży w sferze zainteresowania opinii publicznej, ani w jej interesie – i ich po prostu nie publikują…

„Pandemia, której nie było” – to raport naukowy z Uniwersytetu w Goeteborgu, badający reakcję władz na to wyzwanie oraz adekwatność raportów medialnych na ten temat. W sumie media odnotowały kilkaset przypadków działań ubocznych tej szczepionki.

Większość doniesień medialnych na temat tej "pandemii" była utrzymana w tonie alarmistycznym, a jedynie ok. 11-12% próbowało uspokajać czytelnika/widza/słuchacza.

Spekulacje medialne na temat potencjalnego zagrożenia i natury wirusa wyraźnie dominowały nad kwestią gotowości kraju do jego odparcia oraz efektywności zastosowanych środków. Dostrzegano jedynie zagrożenie dla zdrowia jednostek, a kwestia potencjalnego zagrożenia funkcji społecznych nie była praktycznie poruszana.

Jako środek zaradczy widziano w mediach głównie akcję szczepionkową (a środkom zaradczym typu planowanie antyepidemiologiczne, zachowanie higieny osobistej, czy kontrola infekcyjna, przypisywano dużo mniejsze znaczenie).

Bo cała Szwecja miała się wtedy zaszczepić i ...koniec gadania...!!!

Kwestii dostępu do szczepień przypisywano największą wagę, mimo że dość szybko zaczęły się pojawiać doniesienia medialne, że z tą pandemią to coś jest nie tak – bo miała nadejść i nadal jej nie było widać. A w Szwecji to wtedy zakwalifikowano jedynie 27 osób jako zmarłe na świńską grypę.

Moim zdaniem – celem tamtej pandemii nie było zainfekowanie społeczeństwa – ani w Szwecji, ani w innych krajach – a tylko stworzenie warunków do masowej akcji szczepionkowej.

Udała się ona co prawda w Szwecji, ale alarm podniesiony przez m.in. - = > Jane Burgermeister  najwyraźniej spłoszył wtedy jej sprawców i animatorów.

- = > Skażone szczepionki i lobbing koncernów

- = >  Swińska afera zamiast świńskiej grypy

I oni się wtedy "grzecznie"  wycofali, wyciągnęli wnioski, przegrupowali i uderzyli ponownie dekadę później.

Ale ich cele to nadal pozostały niezmienione:

 GLOBALNA REWOLUCJA i RZĄD ŚWIATOWY ...

(oraz globalny zamordyzm, którego „niewinne początki”  są na nas przerażająco skutecznie właśnie testowane).

image

"Rząd światowy to w końcu powstanie dzięki jakiejś malutkiej pandemii" 
(wypowiedź z roku 2009).

A ta cała nasza dzisiejsza potulność i "rozumienie powagi sytuacji", tylko utwierdza ich w przekonaniu, że w stosunku do nas, tak naprawdę - to mogą dziś sobie POZWOLIĆ NA PRAWIE WSZYSTKO…

image
/-/ George Orwell
  • 100 lat temu udało się im zrobić krwawą rewolucję "na proletariat" , a wcześniej równie krwawą "na wolność - równość - braterstwo" oraz "na prawa człowieka i obywatela";
  • Dziś może zatryumfować wariant "na elgiebiety, migrantów i uciskane mniejszości";
  • To co... - ...jutro nie uda im się jej zrobić ... "na koronawirusa"  (albo jakieś inne, nowe i jeszcze dziś nam nie znane paskudztwo) ...???

P.S. A porażeni narkolepsją oraz ich biedne rodziny nie zostali całkiem porzuceni przez swe władze.

Mimo, że państwo szwedzkie starannie zaznacza, że nie popełniło żadnego błędu i o żadnym odszkodowaniu nie może być mowy, to jednak wypłaciło ok. 400 osobom "rekompensatę"  w wysokości standartowego odszkodowania w przypadkach medycznych - aż do górnej granicy 10 mln koron na osobę. Ale wielu osobom odmówiono tej "rekompensaty", ponieważ zachorowały na narkolepsję już po 2-letnim okresie "podwyższonego ryzyka" od chwili zaszczepienia.

I dlatego aktualnie ich stowarzyszenie próbuje szukać oparcia w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, uważając, że naruszono ich prawo do życia (art. 2), prawo do ochrony przed nieludzkim traktowaniem (art. 3) oraz prawo do życia prywatnego i rodzinnego (art. 8).

Ich adwokaci zaś argumentują, że państwo szwedzkie dopuściło się poważnych zaniedbań, bo samodzielnie nie zbadało ryzyka wiążącego się ze szczepionką, lekkomyślnie dając wiarę zapewnieniom producenta o jej nieszkodliwości oraz lekceważąc fakt, że nie istniał wtedy konsensus medyczny co do konieczności jej zastosowania. Zobaczymy, co z tego pozwu zbiorowego wyniknie...

I co się tu dziwić, że władze szwedzkie – porządnie się sparzywszy na "świńskiej grypie"  - teraz "dmuchają na zimne” – i b. chłodno traktują aktualną koronawirusową histerię, nie dając się „globalnym macherom”  ponownie zapędzić w kozi róg?

I dlatego trzymam za nich teraz kciuki, choć Bóg mi świadkiem, że wiele spraw w Szwecji potrafi mnie zirytować.

- = > Szwedzi idą pod prąd, biorąc koronowirusa "na klatę".

- = > Wirus w Skandynawii - różne metody - taki sam rezultat

Można by powiedzieć, że tamte doświadczenia w znacznej mierze uodporniły Szwecję „na nowego wirusa”, podobnie jak lata 2007-2015 powinny były na długo uodpornić Polaków na nowego/starego peowskiego wirusa?

P.S. 2 A tutaj mamy aktualne ostrzeżenie Jane Burgermeister, w kontekście okołokoronawirusowej medialnej histerii oraz nauk płynących z poprzedniego, równie „pandemicznego”  kryzysu:

- = > Ostrzeżenie przed zaplanowaną pandemią i globalnymi szczepieniami 2020

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika hrponimirski

1. @docent

dziwi mnie obowiazkowosc niektorych szczepien - skoro szczepionki sa skuteczne to zachoruja tylko ci "frajerzy", co sie nie zaszczepia - wiec po co nakazywac, jak natura i tak ukarze te osoby... a ci rozsadni beda bezpieczni...

cos a propos skazonych szczepionek - co prawda, dawno temu, ale widac jest ryzyko, ze od czasu do czasu cos sie nie uda
https://www.wprost.pl/tygodnik/63489/Szczepionka-Pandory.html

w sumie to przyszlosc pokaze na ile wirus jest grozny... poki nam nic nie wstrzykuja do zyl, mozna "dmuchac na zimne" i ograniczyc wychodzenie z domu...