„Bać się, robaczki!” – wirus w realu i w naszych głowach
Trawestując starego Winstona…jeszcze nigdy tak wielu nie dało się tak bardzo otumanić tak nielicznym…
Bo podawane nam liczby – zachorowało tylu i tylu, a umarło tylu i tylu – same w sobie stwarzają niemalże apokaliptyczne wrażenie, że nasz świat sią właśnie kończy - gdy tylko oderwać je od kontekstu.
A kontekstem jest skala tych zachorowań i zgonów w stosunku do wszystkich innych „normalnych” sposobów zejścia z tego świata.
- Wiecie, ile to osób „normalnie i niemedialnie” średnio codziennie umiera w Polsce?
- Ano ponad 1100 (414 tys. w roku 2018).
- To ile ich umarło u nas w czasie „epidemii koronawirusa” (od 4 marca)?
- Ano – 30 x 1100 = czyli …?
A w tym gronie było też 225-240 osób, które w tym czasie straciły życie w wypadkach na naszych drogach – (średnio 7-8 dziennie).
A na koronawirusa to zmarło dotąd - 59 osób, czyli 2 – D-W-I-E-!!! - dziennie.
Nie wiem, jaką matematykę rotszyldowskie media aplikują całemu światu - ale dla mnie proste zestawienie 1100 zgonów z dwoma - oraz praktyczne zrównanie ich doniosłości – jest HUCPĄ, OSZUSTWEM INTELEKTUALNYM i ZBRODNIĄ na resztkach naszego zdrowego rozsądku oraz KPINA z nas wszystkich.
Bo konsekwentne nagłaśnianie i przejaskrawianie pewnych faktów – przy totalnym i świadomym przemilczaniu i zamilczaniu innych – jest karygodną MANIPULACJĄ i perfidną DEZINFORMACJĄ.
Włączając telewizor czy odbiornik radiowy, sięgając po ulubioną gazetę, czy wchodząc na zawsze dotąd wiarygodny portal internetowy – codziennie ryzykujemy, że KTOŚ (parafrazując p. Jandę – „nasra nam do głowy”). A im bardziej „zaprzyjaźniona” jest dana redakcja – tym potencjał wyrządzenia nam szkody - bolesnej i szalenie trudnej do naprawienia - jest większy…
Bo gdy przestajemy się mieć na baczności, ufnie łykając serwowane nam kłamstwa i przeinaczenia, tym bardziej odrywamy od rzeczywistości, bo jej ogląd i ocena zostają nam przez nich wypaczone.
Pamiętajmy o jednej wielkiej tajemnicy socjologicznej - otóż iloraz inteligencji każdego tłum i praktycznie każdej zbiorowości równy jest poziomowi intelektualnemu jego najgłupszego członka.
Bo tylko jednostki potrafią samodzielnie myśleć, samodzielnie krytycznie analizować informacje oraz podejmować własne przemyślane decyzje. A każdy kolektyw przy niej wysiada... To nie przypadkiem świat zawojowała nasza cywilizacja pozwalająca właśnie jednostkom rozwijać skrzydła...
Bo żaden tłum nie potrafi rozumować jak jednostka - bo potrafi jedynie działać pod wpływem najprymitywniejszych bodźców i emocji – bo jego wyższe funkcje umysłowe sąex definitione wyłączone... bo zawsze w każdym tłumie znajdzie się jakiś idiota…
A konsumenci massmediów są wręcz podręcznikowym tłumem, bo są masowym odbiorcą masowych treści ukierunkowanych na ich jak najprymitywniejsze emocje… I choć każdy z tych konsumentów osobno i z oddali jest w stanie zachować swą normalną przytomność umysłu, to już w grupie po prostu przestaje myśleć. I wyrwanie się z takiego matrixa wymaga nie lada wysiłku...
Ja sam przestałem oglądać ostatnio „Wiadomości” TVP (a Polsat News i TVN24, z uwagi na skalę ich "przyjazności", to skreśliłem już dawno temu), bo totalność serwowanego tam strachu jest po prostu nie do przyjęcia ani przełknięcia.
Możemy zachować trzeźwy własny ogląd tej pandemii tylko wtedy, gdy abstrahując od potęgi serwowanych nam liczbowych newsów i aberracji (na zasadzie - sensacją i „newsem” jest, „gdy człowiek pogryzie psa”, a nie normalnie i często przytrafiająca się sytuacja odwrotna) – czyli to, co rzadkie i nienormalne – jest nam uporczywie serwowane, wypełniając ekran i stając się „nową normą” – samodzielnie dokopiemy się do liczb pozwalających nam zobaczyć całość zjawiska w jego kontekście.
A ponieważ wymaga to trochę wysiłku, więc pozwoliłem sobie was tym wyręczyć.
A tym kontekstem jest, moim zdaniem, potwierdzona i porównywalna skala zachorowań na koronawirusa w różnych krajach: krótko mówiąc – ile jest chorych na milion mieszkańców…
P.S. Chociaż już od dwóch tygodni Brytyjczycy wiedzą, że testy produkowane przez spółkę Eurofins z Luksemburga, już wychodząc od producenta były zainfekowane Covid-19 (a w łańcuszku właścicielskim tej spółki, oczywiście, jakżeby inaczej, pojawia się sam Bill Gates i jego fundacja).
O jego roli w tej „pandemii” pisałem ostatnio tu - = > Szwecja i Dania - co byś nie robił - efekt jest taki sam
A biorąc pod uwagę b. niewygodny fakt, że stosowane testy i tak mają sprawność ok. 50% (czyli tylko co drugi z nich poda prawidłowy wynik – czyli jedna i ta sama testowana osoba raz „może być zainfekowana”, a po chwili – testowana ponownie – „może być uznana za zdrową”), to jeszcze przy ich uprzednim zainfekowaniu –to NA ILE WIARYGODNE są podawane nam dane?
Polecam - = > Testy na covid-19 zanieczyszczone covidem-19
Bo testy te po prostu MAJA WYKAZAĆ GIGANTYCZNĄ SKALĘ ZAINFEKOWANIA koronawirusem wszystkich bez wyjątku krajów naszej cywilizacji, co otwiera pole do …???
Ale nawet zakładając, że wszystkie odczyty są skażone, to i tak zapewne skażone są wszędzie w podobny sposób – i porównanie tych wypaczonych i podrasowanych danych nadal jednak jest możliwe.
Czyli, ileż to mamy zachorowań na milion mieszkańców i czy skala tego problemu się dramatycznie zmienia?
03.04 10.04 17.04 27.04
Hiszpania 2518 Szwajcaria 2230
Włochy 1906
Belgia 1447
Austria 1267
Niemcy 1041
Portugalia 970
Holandia 918
Francja 905
Dania 634
Szwecja 602
Wlk. Brytania 562
Polska 83
W miarę upływu czasu będę te dane aktualizował – z góry zapraszam…
Pamiętajmy jednak, że im więcej testów przeprowadzamy, tym więcej przypadków jest wykrywanych, a testuje się dziś głównie ludzi już chorych… Tylko to co testy tak naprawdę wykrywają…?
Tak naprawdę to nic dziś nie wiemy o ogólnym poziomie zachorowalności całego społeczeństwa.
Jest mi znana tylko jedna wielka, wiarygodna próba ustalenia stanu zainfekowania populacji - na Islandii mającej ok. 360 tys. mieszkańców.
„Łącznie przebadano w tym kraju 10 300 osób. Wśród nich wykryto 218 przypadków zakażenia COVID-19.
Badani są wszyscy, a nie tylko ci, którzy mieli kontakt z zakażonymi. W ten sposób islandzcy naukowcy mogli dojść do kilku ważnych wniosków dotyczących koronawirusa.
Po pierwsze, jak donoszą duńskie media, połowa z tych, u których wykryto wirusa, nie ma objawów.
Po drugie, badaczom udało się wyróżnić aż 40 mutacji koronawirusa, który może stać się bardziej zakaźny, ale mniej niebezpieczny.”
- = > Masowe testy na Islandii
Czyli wirus mógł być u nas już od b. dawna - bo połowa zakażonych nie ma żadnych objawów!
Ale dziś, na podstawie tu prezentowanych danych, każdy może sobie indywidualnie ocenić skalę zagrożenia – albo dalej spełniać rolę pudła rezonansowego, powtarzającego argumenty oraz propagującego wizję zawirusowanego „na amen” świata, jakie mu zaszczepiły „jego” media.
Bo media - "robaczki" - wcale nie są wasze, tylko nasze... /-/ Rotszyldowie
A zwykłe zapalenie płuc to powoduje co roku ok. 4 miliony zgonów na świecie – i jest przyczyną śmierci ok. 120 tys. Europejczyków (na 500 mln), w tym 12 tys. Polaków (na 36-37 mln).
„W sezonie epidemicznym 2019/2020 odnotowano już ponad 3,5 mln zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę. Jak wynika z meldunków Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, od września 2019 r. na grypę zmarło w Polsce 56 osób, a od początku 2020 r. – 53 osoby.”
- = > Sezon grypowy w Polsce
A ten straszny wirus to zainfekował na świecie, jak na razie, ok. miliona ludzi, zabijając ok. 50 tys. z nich…
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz