Czy Lee Child obnizyl loty? - I
Wyglada na to, ze wydanie ostatniej ksiazki znanego pisarza Lee Childa jest zla wiadomoscia dla sekty Jacka Reachera liczacej miliony osob. Jej tytul: "Blue Moon" (Delacorte Press, New York 2019). Wydana 29 pazdziernika 2019 r. w USA, zostala przetlumaczona na jezyk polski i ukazala sie w Polsce 12 lutego 2020 r. Ma ona caly szereg slabych stron, jedna z nich pachnie nawet kompromitacja.
W ksiazce sa trzy sytuacje, gdzie uzbrojeni mezczyzni padaja jak muchy. Wiadomo, ze w powiesci kryminalnej jakis trup pasc musi. Klasyk gatunku, Raymond Chandler mial zwyczaj wprowadzac czlowieka z pistoletem, gdy tempo akcji slablo. A jak do pokoju wchodzil czlowiek z pistoletem w reku, to zwykle ktos kula zostal trafiony. Jednak, gdy strzela kto moze i ginie na przyklad kilkanascie osob na paru stronach, to kanon zostaje naruszony.
W pierwszej i najgorszej z trzech wspomnianych sytuacji , tworzy sie nawet zwal trupow. Tak daleko jeszcze Autor w zadnej ze swych ksiazek sie nie zapedzil. Pewnie, ze bohater jego ksiazek, Jack Reacher nigdy delikatnoscia nie grzeszyl. Zawsze kiereszowal ciezko czesc swoich oponentow a kilku nawet zabijal. Mozna obawiac sie, ze gdyby Child poszedl dalej w tym nowym kierunku, to wkrotce Reacher moglby dokonac holokaustu.
Jatki zaczynaja sie na stronie 239, kiedy to w biurze przy skladzie drewna (deski, kantowki,belki, beczki z pokostem i nnymi chemikaliami) stanowiacym siedzibe gangu albanskiego, Jetmir, zastepca szefa Dino strzela do siedzacego po drugiej stronie stolu szefa noszacego imie Dino. Trzy kule rozrywaja czaszke. Fragmenty kosci, mozg i krew na scianach i suficie. Na to wpada 8 bandytow udajacych robotnikow. Najwierniejszy szefowi strzela trzy razy w piers Jetmira. Na to 2 zaufanych Jetmira zabija ostatniego strzelca. Jedna z kul przechodzi przez cialo i zabija czlowieka stojacego za nim. Ile to ofiar
Za tym ostatnim jak dotad mamy? Czterech, niezly poczatek. Nastepnie czlowiek stojacy za tym ostatnim nieszczesliwie trafionym, wpada w panike i skutecznie strzela do jednego z dwojki mscicieli Jetmira. Na to jeszcze inny gangster strzela do niego, ale nie trafia, kula rykosztem trafia w ramie kolejnego czlowieka. Ten spanikowal i w sposob niekontrolowany zaczal strzelac dookola az do oproznienia magazynku swego pistoletu.
W tym momencie padaja dwa strzaly w innej czesci zakladow drzewnych. Uwaga albanskich gangsterow przemieszcza sie tam. A to "tam" to benefis Jacka Reachera. Trzeba powiedziec, ze wcale sie na to nie zapowiadalo, bowiem na miejsce akcji zostal wwieziony przez dwoch gangsterow, ktorzy go wczesniej "na miescie" zlapali i okazujac brak szacunku, ulokowali w bagazniku samochodu. Czuli sie bezpiecznie gdyz zabrali Reacherowi kurtke w ktorej kieszeniach znajdowaly sie dwa pistolety marki Glock ulubione przez gang albanski, choc takze przez policje, oraz dwa pistolety maszynowe Heckler&Koch MP 5, w ktorych gustowal gang ukrainski rywalizujacy z Albanczykami, choc takze przez amerykanskich "specjalsow".
Dwaj gangsterzy dumni, ze zlapali poszukiwanego groznego przeciwnika, otworzyli bagaznik, chcac wyciagnac Reachera, pokazac szefostwu i kolegom, a potem oczywiscie odebrac nalezyta nagrode. Jadnakze spotkala ich przykra niespodzianka, gdyz Reacher mial ukryty w bucie jeden egzemplarz Heckler&Koch. Jak duzy musial byc ten but, by moglo sie to udac? Tak czy inaczej, Jack odstrzeliwuje z latwoscia obu niedoszlych triumfatorow nie wychodzac z bagaznika. Pozniej oczywiscie opuszcza niewygodne miejsce i musi pojac walke z licznym przeciwnikiem, ktory wlasnie sie zorientowal w czym rzecz.
Na str.245 Reacher osloniony samochodem, a dokladniej, masa silnika samochodu,odstrzeliwuje trzech bandytow z klebiacego sie daleko tlumku gangsterow. Pozostali przystepuja do ataku i nasz czlowiek zmuszony jest zastrzelic kierujacego atakiem, ktory wysunal sie najdalej. Ile to juz mamy? Dwa plus trzy, plus jeden daje nam szesc. Calkiem niezle jak na dobry poczatek.
Na str. 251 Reacher odstrzeliwuje dwoch nastepnych bandytow. Nie powstrzymuje to reszty od dalszej walki. Na str. 252 nadchodzi kolejny atak. Co robi Reacher?
"Reacher trafia pierwszego.
Trafia drugiego".
Bez zadnych dodatkowych uwag, jak trafieni sie zachowywali. Lee Child podobnie potraktowal nastepna pare przeciwnikow bohatera ksiazki, czyli:
"Reacher trafia pierwszego.
Trafia drugiego".
Na str. 253 nastepuje pewne urozmaicenie, dziko i bezmyslnie atakuje trojka tych co zdolali przezyc. No i co robi Reacher?
"Reacher trafia pierwszego.
Trafia drugiego.
Trafia trzeciego".
Jakze oszczedny w slowach jest Autor dziela. Czesc czytelnikow w tym miejscu przerywa lekture i zabiera sie za cos bardziej pozytecznego. Ktos pisze: "Childowi wyczerpaly sie pomysly". Inny, mniej grzecznie: "Tego sie nie da czytac" (unreadable), zas najmniej grzeczny ocenia, ze to jest "total garbage" (kompletny smietnik).
Ci co pozostali musieli przebrnac przez nastepne jatki, bo przeciez Reacher nie mogl nie wykonczyc szefostwa gangu ukrainskiego na czele z Gregorym i Danilo, w ich siedzibie. Trzeciej jatki nie opisze, bo nie chce zdradzic czytelnikom zakonczenia.
Cale szczescie, ze tym razem pisze o Reacherze w trzeciej osobie. Gdyby, jak to mu sie we wczesniejszych ksiazkach zdarzalo, pisal w pierwszej osobie, to wrazenie byloby jeszcze gorsze.
Co sie wlasciwie stalo? Czy jeden z najslynniejszych pisarzy powiesci sensacyjnych sobie zazartowal czy jest to zwykla szmira? A moze cos jeszcze? Odpowiedz na to pytanie postaram sie dac w III odcinku tej calosci.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz