Palec Lichockiej i wojna między Czabańskim i Jackiem Kurskim
Jacek Kurski został prezesem TVP w 2016 roku. Niemal od początku jego kadencji powstała wtedy Rada Mediów Narodowych starała się go odwołać. W dniu 2 sierpnia 2016 dowiedzieliśmy się, że:
"Rada Mediów Narodowych odwołała prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego. Wnioskowała o to Joanna Lichocka. (...) Uchwała RMN o odwołaniu prezesa TVP Jacka Kurskiego wejdzie w życie z dniem rozstrzygnięcia konkursu na nowego prezesa TVP, ale nie później niż 15 października - poinformował przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański." {TUTAJ}.
Jak napisał Newsweek" {TUTAJ}:
"Krzysztof Czabański chciał wreszcie pozbyć się Jacka Kurskiego z TVP, tymczasem próbą jego przedwczesnego odwołania podpadł prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. (...) Kiedy informacje o decyzji RMN wyszły na jaw, spotkały się z falą krytyki. Dlatego w przerwie posiedzenia Rady jej członkowie z ramienia PiS zostali wezwani na Nowogrodzką i przywołani do porządku przez Kaczyńskiego. Prezes PiS miał wcześniej wyrazić zgodę na odwołanie Kurskiego, ale dopiero w październiku, gdy Rada znajdzie jego następcę. Skutkiem tej reprymendy było... pozostawienie Kurskiego jako p.o. prezesa TVP do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowego prezesa.".
Tak się właśnie stało. Jacek Kurski ten konkurs wygrał i aż do teraz był prezesem TVP. Jednak już od kilku dni krążyły pogłoski o tym, iż Andrzej Duda postawił ultimatum - podpisze ustawę o pieniądzach dla mediów publicznych tylko jeśli Jacek Kurski przestanie być prezesem TVP. Okazało się to prawdą. Wczoraj [6.03.2020], po oświadczeniu prezydenta o podpisaniu ustawy, wystąpił Krzysztof Czabański i oznajmił, że zarządził korespondencyjne głosowanie członków RMN nad odwołaniem Jacka Kurskiego. Dziś wszystkich pięciu głosowało za {TUTAJ}. W poniedziałek, 9.03.2020 Rada Mediów Narodowych ponownie odwoła Kurskiego. Jakie będą tego skutki - nie wiadomo. "Gazeta Wyborcza" {TUTAJ} twierdzi iż p.o. prezesa TVP ma być Mateusz Matyszkowicz {TUTAJ}. Być może Czabański i Lichocka wygrali swoją wojnę, ale może to być pyrrusowe zwycięstwo. Zmiana prezesa TVP to cios w kampanię Dudy. Jeśli prezydent zniknie z ekranu TVP - to przegra. Wydaje się, iż Duda, Czabański i Lichocka tak zapamiętali się w personalnych rozgrywkach, iż zapomnieli o rzeczy najważniejszej.
Wczorajsze wydarzenia każą mi inaczej spojrzeć na słynną aferę z "palcem Lichockiej" Być może nie był to wcale przypadkowy błąd, ale celowa intryga posłanki, mająca wprowadzić zamęt w kampanię prezydencką Dudy i otworzyć drogę do nacisków na niego. Gdybym była na miejscu Jarosława Kaczyńskiego - wyrzuciłabym Lichocką i Czabańskiego z PiS. Oni tylko szkodzą tej partii.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz