Moje spotkanie z Kardynalem Karolem Wojtyla – historia pewnej fotografii

avatar użytkownika En passant

Tytul ten nie odpowiada zupelnie prawdzie. Moglem napisac: widzialem i sfotografowalem z bliska Kardynala Karola Wojtyle, pozniejszego naszego Papieza Jana Pawla II. Powstalo wtedy zdjecie, ktore towarzyszy mi przez cale moje pozniejsze zycie. W nim zawarte jest uwazne jego spojrzenie, moze usmiech, jego znak krzyza uczyniony w moim kierunku. On spotkal miliony ludzi, miliony ludzi spotkaly go, a ja bylem jednym z nich. Drugi raz bylem na spotkaniu z nim na katowickim lotnisku w Muchowcu w roku 1983, gdy przyjechal po raz drugi jako Papiez. Stalem daleko, malo co widzialem, ale bylem jednym z poltora mliona uczestnikow tego pamietnego spotkania.

 

We wrzesniu 1975 roku znajdowalem sie na obozie badawczym, zorganizowanym po trzecim roku przez nasz poznanski Instytut Socjologii, w wojewodztwie suwalskim. Mieszkalismy w Ogrodnikach, niedaleko Sejn. Celem naszych badan byly stosunki miedzy Polakami a Litwinami w tym regionie. Same Ogrodniki, duza wies byla zamieszkana w wiekszosci przez Litwinow. Robilismy wywiady z mieszkancami, tez dla zabicia czasu jako mali klusownicy lowilsmy nielegalnie ryby w jeziorze, jedlismy konserwy rybne i popijalismy piwo zakupione w miejscowym sklepiku. W naszym sklepie GS-u pojawilo sie nawet piwo Lezajsk, eksportowe, zapakowane w kartonach. Tereny urocze, jezora, niedaleko znajdowala sie granica z ZSRR. Bylismy zakwaterowani w budynku gminnym. Nie mielismy ani radia ani telewizji. Pewnego razu nasza kolezanka doniosla nam o jakiejs nadchodzacej waznej uroczystosci koscielnej majacej sie odbyc w Sejnach. Dopiero po latach dowiedzialem sie jaka to byla uroczystosc. Wtedy, w dniu 07.09.1975 odbyla sie koronacja cudownej figury Matki Bozej Sejnenskiej. W tamtych czasach nie pisano w prasie oficjalnej nic o takich wydarzeniach. W dzien poprzedzajacy to wydarzenie w naszym domu pojawili sie milicjanci i SB-cy. Przydzielono im kilka pokoi obok nas. Jedli, pili piwo, kawe i palili papierosy oraz przeklinali cala noc – slowem grzeszyli na potege. Cos wisialo w powietrzu. Wtedy poczulem, ze wydarzenie w Sejnach jest w jakis sposob wazne. I pojechalem do Sejn.

 

Do Sejn przybyly tysiace ludzi. Nie bylo mozliwosci dostania sie do pieknej bazyliki. Stalem na wielkim polu, raczej trawniku i czekalem co nastapi. Chodzily sluchy, ze przybedzie sam Kardynal Stefan Wyszynski. Chcialem go zobaczyc, zrobic kilka zdjec. Mialem przy sobie rosyjski aparat Zorkij 4, popularnie nazywany ruska Zorka. Ustawilem sie w tlumie, przy brzegu szpaleru ludzi. Srodkiem miala przechodzic procesja. Mialem taka idee: beda robil zdjecia na chybil trafil dostojnikom koscielnym, ktorzy sila rzeczy beda musieli przechodzic kolo mnie. Tak tez sie stalo. Najpierw szly zakonnice, potem ksieza. Wreszcie zobaczylem biskupow, kardynalow. Wtedy zobaczylem jakiegos kardynala. Nie wiedzialem kto to jest. Aby zrobic mu zdjecie wysunalem sie szybko dwa kroki do przodu i z odleglosci trzech metrow zrobilem mu zdjecie. On zauwazyl mnie, byl troche zaskoczony, gdyz wyroslem nagle kilka metrow przed nim, popatrzyl mi w oczy uwaznie, tez w obiektyw mojego aparatu i uczynil znak krzyza w moim kierunku. Po prostu poblogoslawil mnie znakiem krzyza. Ot, zobaczyl mlodego czlowieka, ktory go fotografuje. Ja z kolei nie wiedzialem komu zrobilem zdjecie. I tak juz pozostalo. Slyszalem potem, ze na uroczystosci byl Kardynal Karol Wojtyla. Nigdy nie widzialem jego zdjecia w prasie ani w TV, gdyz bylo to wtedy praktykowane, ze srodki masowego przekazu ignorowaly zupelnie przekazywanie informacji o zyciu koscielnym. W rzeczywistosci obecny byl wtedy caly Episkopat Polski wraz z Kardynalem Stefanem Wyszynskim. Kardynal Karlol Wojtyla glownym celebransem uroczystosci koronacji cudownej figury Matki Bozej Sejnenskiej.

 

Tutaj dane o tej uroczystosci koronacji Matki Boskiej Sejnenskiej:

http://santes.com.pl/parafiasejny/historia/nowsze-dzieje-sanktuarium/

 

Po powrocie do domu wywolalem sam moj negatyw i odlozylem go do mojego archiwum. Dopiero po kilku latach, po wybraniu Kardynala Karola Wojtyly na Papieza zrobilem odbitki z tego negatywu. Zobaczylm, ze jest on tylko na jednym zdjeciu. Powiekszylem je, zrobilem tez rozne wycinki. Zauwazylem tez, ze uchwycilem ten moment, gdy zwrocony twarza do mnie, robil on znak krzyza w moim kierunku blogoslawiac mnie, patrzac uwaznie na mnie, patrzac mi w oczy, moze lekko usmiechajac sie. Takie to bylo spotkanie: on zarejestrowal mnie na kilka sekund, ja jego, nie wiedzac przy tym, ze byl to Kardynal Karol Wojtyla, nasz przyszly Papiez Jan Pawel II. Negatywu juz nie mam, zdjecia zostaly. Wedruja ze mna przez cale moje dalsze zycie, ochraniaja mnie i przynosza mi szczescie, Jego blogoslawienstwo chyba przynioslo mi szczescie w zyciu, zarowno w sferze rodzinnej, zawodowej jak i zdrowotnej. Nawet w przypadku roznych chorob czesciowo mi sie udawalo. Gdy przychodzily czasami ciezkie chwile, bralem zdjecie do rak, patrzylem i wspominalem ten moment z przeszlosci, to kilkusekundowe spotkanie. Jakos zawsze spadalem na cztery lapy. Nikt poza ksiedzem w mojej miejscowosci, ktoremu dalem jedna duza odbitke, nie widzial mojego zdjecia, poza rodzina oczywiscie. Pomyslalem sobie, ze udostepnie to stare juz zdjecie na naszym blogu.

 

Tutaj to moje zdjecie (rozne wersje) Kardynala Karola Wojtyly z Sejn 1975 roku:

Schowek01

Schowek02

Schowek02

Schowek03

 

 

 

 

Po latach widzialem naszego Papieza Jana Pawla II na lotnisku w Muchowcu w Katowicach 20.06.1983 roku. Bylo tam poltora miliona wiernych, a ja ledwo go widzialem. Imponujace wrazenie. Najbardziej napawajace otucha byly nie konczace sie pochody wiernych, ktorzy szli tysiacami ulicami miasta. W mojej dzielnicy Katowice-Ochojec ten pochod trwal juz od rana a moze juz od nocy, gdy bylo jeszcze ciemno. Ludzie szli i szli, cala jezdnia byla zajeta.

Tutaj film ze spotkania na lotnisku w Katowicach Muchowiec:

https://www.youtube.com/watch?v=wJpAbK3gAQI

Na koniec Barka, ulubiona piesn Papieza:

https://www.youtube.com/watch?v=1T_U9HFrUKU

 

Taka byla historia mojego zdjecia z Sejn z 1975 roku. Jest tylko czarno-biale, w miare ostre, ale zawiera niepowtarzalna tresc: Kardynala Karola Wojtyle, zwroconego twarza w moim kierunku i robiacego znak krzyza.

 

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @En passant

jak wiele w życiu każdego człowieka znaczy przypadek....
Jedna chwila, jedno ważne zdjęcie, które zostało z Tobą na całe życie i ma znaczenie dla Ciebie, bo wiąże się z tym przypadkiem duchowe przeżycie , które zostało, choć wiele pięknych i radosnych chwil zostało zapomnianych....

Dziękuję za to wspomnienie i zdjęcie

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika En passant

2. @Maryla

Dzieki za zyczliwy komentarz. To zdjecie ma cos w sobie, jakas sile przyciagania.
pozdrawiam
S.S.

En passant

avatar użytkownika En passant

3. @Maryla Powrot zagubionych zdjec Kardynala Karola Wojtyly

Maryla, dziekuje bardzo za powtorne umieszczenie zdjec Papieza, ktore zniknely z tekstu. Artykul bez tych fotografii stracilby sens. Pozdrawiam serdecznie
S.

En passant