Jażdżewski załatwił Tuska
Trwaja wysiłki interpretacyjne dotyczące ostatniej wizyty D.Tuska w Polsce. Właśnie do nich dołączam.
Nie widzę nic tajemniczego w kolejnej wpadce byłego premiera Polski. Przyjazd był wcześniej naglaśniany i z grubsza rzecz biorąc było wiadomo o co chodzi. Mieści się on w całości wystąpień Tuska dotyczących Polski. Kończy mu się kadencja i najprawdopodobniej będzie musiał wracać do kraju na stałe. Zbyt duże miał wpływy przed wyjazdem do Brukseli, by z nich rezygnować. Nie pozwala mu też na to jego temperament.
Tusk najwyraźniej nie odrzuca możliwości kandydowania na stanowisko prezydenta Polski. Jego nadzieje na wygraną są zupełnie nierealistycznie, ale on tego jeszcze nie wie. Póki co sprawdza nastroje i przygotowuje grunt.
Przyjazd do Warszawy miał się odbyć wedlug znanego scenariusza. Tusk przygotował przemówienie, w którym pokaźna część miał stanowić wątek europejski. To bylo jego mocna stroną- wszak jest przewodniczącym rady Europy. Tymczasem rola ta zdążyla się Polakom opatrzyć. Co więcej, szef Komisji Europejskiej Juncker wytrącil Tuskowi ważny argument nazywany polexitowy. Pozostały gierki w starym stylu, które w nowej rzeczywistosci przestały być skuteczne, a nawet wręcz rażą zacofaniem. Przez kilka lat swych rządów PiS pokazał na czym polega prawdziwa polityka mająca na celu przede wszystkim dobro społeczeństwa. Tak więc na wstępie Tusk sam się spalil.
Miejsce występu Tuska zostało wybrane starannie - do blasku europejskości miał dojść blask mądrości i patyna Uniwersytetu Warszawskiego. Jednak i to obrócilo się przeciwko byłemu premierowi. Stało się to za sprawą Leszka Jażdżewskiego z internetowego pisma Liberte. Tusk już wcześniej używal go do swoich celów. Tym razem poslużyl się nim jako formalnym partnerem Uniwersytetu Warszawskiemu w organizowaniu imprezy. Samemu UW trochę nie wypadalo, gdyż wcześniej odmawiałoo PiS-owi miejsca na spotkanie argumentując świętożci wyższej uczelni.
Jażdżewski dotychczas przemykajacy się gdzieś na dalekich oplotkach polskiego życia publicznego wykorzystal swoją szansę. Jestem przekonany, że ani Tuisk, ani ktokolwiek z jego otoczenia nie przewidzial niespodzianke i sprawdził tekst wystąpienia Jazdzewskiego. Dla nich bylo jasne, że szaraczek zachowa sie jak trzeba. Tymczasem przemówienie czlowieka z Liberte bylo wstrząsające. Tak bezpardonowego, bezwzglednego ataku na Kościół na imprezie tego poziomu chyba jeszcze nie bylo. Sam atak bylby jakoś tam do przelkniecia, ale forma i poziom epitetów powalaly. Kontrast byl ogromny. z jednej strony mamy nobliwie brzmiące Auditorium Maximum, w którym zwykli się gnieździc ludzie w togach, piórkach i berecikach, a z drugiej porównania Kościola do świni tarzającej się w blocie i krzyża do pałki. Po czymś takim nie dało się przejść do porządku dziennego.
Tusk i siedzący przy nim rektor siedzieli zdumieni podczas gdy sala klaskala i rechotala. Tusk nie za bardzo wiedział jak zniknąć. Spuszczał glowę, zajmowal sie tabletem czy czymś takim. W kilka minut ktoś zalatwił go bezlitosnie. Jeżeli ma on zamiar kandydować w wyborach prezydenckich, to wlaśnie ciężko zrażony zostal elektorat katolicki. To już nie glupota, to zbrodnia.
Po przemówieniu Tuska media oczywiście zrelacjonowaly jego treść. Jednak już następnego dnia ciężar przechylil się w stronę mowy Jażdzewskiego, którą trudno bylo określić inaczej niż haniebną. Po klęsce Tuskowi pozostaje:
I Ty Brutusie przeciwko mnie?
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Tymczasowy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Nawet zaprzyjaźnione z Tuskiem media nie wiedzą, co pisać
choć wczoraj byli zachwyceni
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/przemowienie-tuska-na-uw-w-war...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Tymczasowy
Trudno mi uwierzyć, że tekst jego przemówienia nie był wcześniej dyskutowany, choć być może, że nie z Tuskiem. Tusk jest takim samym aktorem jak ten Jażdżewski.
To nie był spektakl, który sie wymknął reżyserowi spod kontroli!
uparty
4. Prezes DIAK Dr Artur Dąbrowski
Z wielkim zażenowaniem przyjęliśmy w naszym środowisku wiadomość o tym, że osobę organizującą spotkanie z przewodniczącym Rady Europy Donaldem Tuskiem, w swym wystąpieniu, stać było jedynie na pseudointelektualny bełkot, rodem z sowieckiej, komunistycznej „Prawdy”, który uprawiało kolegium redakcyjne w składzie: Lenin, Połatiejew, Jegorow, Jeremiejew, Mołotow, Stalin i inni.
Miało być „O Konstytucji, Europie i wolnych wyborach”, a wyszło antyklerykalnie, po świńsku i oczywiście niesmacznie. I to w dodatku w murach uczelni, która edukując młode pokolenia, zaszczepia w ich sercach zasady dialogu opartego na szacunku i prawdzie.
To nie przypadek, że Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny czasopisma „Liberté!”, główna tuba kominternu o nazwie: „Świecka Szkoła”, człowiek regularnie pisujący do „Gazety Wyborczej”, w stylu, który na rodzimym gruncie przez lata komuny prezentowała „Trybuna Ludu”, zabrał się do prezentowania wydarzeń związanych z Konstytucją, Europą i wolnymi wyborami. Jak biegły jest Pan Jażdżewski w niniejszej tematyce, usłyszała cała Polska.
W ocenie specjalistów od mediów, Demagog Jażdżewski, znalazł się w sytuacji podobnej do swego „duchowego” przywódcy - komunisty Siemiona Michajłowicza Budionnego, któremu daliśmy „popalić” pod Komarowem w 1920 r. W swej „pseudointelektualnej szarży”, w trakcie swoich przysłowiowych „pięciu minut”, Pan (Towarzysz) Jażdżewski, odegrał rolę beztroskiego nieuka, do świadomości którego dotarło, że „Towarzysz jest nagi", niewiarygodny i do tego poniósł intelektualną klęskę.Jednak Towarzysz Jażdżewski wie o tym dobrze, że dzięki finansowemu wsparciu George'a Sorosa, nawet za określenie kogoś „świnią”, czy sugerowanie w przestrzeni publicznej, że „Polski Kościół używa krzyża jako pałki do tego, aby zaganiać pokorne owieczki do zagrody”, po prostu się wymiga.
Jednak z jedną kwestią z przemówienia Towarzysza Jażdżewskiego muszę się zgodzić. Otóż redaktor „Liberté!”, w swoim wystąpieniu stwierdził, że „po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi”. Rzeczywiście, w tej kwestii Jażdżewski ma rację. I kiedy jako prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej, byłem dopingowany przez swych członków do zawiadomienia Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Towarzysza Jażdżewskiego,
z Art. 212. § 1. KK, to jednak zdecydowałem się pogrzebać nieco w książkach, by podjąć stosowną decyzję. I tak, znalazłem w „Historii filozofii po Góralsku”, u ks. J. Tischnera odpowiedź. Po prostu odkryłem, rozumiałem, że jak pozwę świnię, to w sądzie i tak, odpowiadać będę za człowieka.
Jest jeszcze jeden fakt, obok którego, jako katolik świecki nie mogę przejść obojętnie. I czy się to komuś spodoba lub nie, zapytam: "Dlaczego w momencie, kiedy tak brutalnie przeprowadzonego ataku na Kościół Chrystusa, Jego Pasterzy, obecny na spotkaniu ks. Kazimierz Sowa, nie zrobił nic, by stanąć w obronie Kościoła?" Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko uczył nas tego, że: „Chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju”. Dlatego, nie mogę nie mówić wtedy, kiedy milczą Ci, którzy "z urzędu" powinni służyć prawdzie w Świętym, Powszechnym i Apostolskim Kościele. W końcu i my musimy wymagać tego, by duszpasterz potrafił odróżniać "zapach owiec", od "zapachu drogich mu perfum". O tym mówił w Wielki Czwartek papież Franciszek.
https://www.niedziela.pl/artykul/42476/Czestochowa-Prezes-DIAK-komentuje...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. a miało być tak pieknie, europejsko
PO umywa ręce od skandalicznego supportu Tuska. Grabiec: Forma wystąpienia Leszka Jażdżewskiego była nie do przyjęcia
— powiedział PAP Grabiec.
Polityk
PO zaznaczył, że nie jest jego rolą komentowanie głosu Episkopatu w tej
sprawie; jak ocenił „każdy ma prawo interpretować te słowa
(Jażdżewskiego - PAP) wedle swojego uznania”. Rzecznik Episkopatu Polski
ks. Paweł Rytel-Andrianik w komentarzu przesłanym PAP napisał,
że wypowiedź Jażdżewskiego na Uniwersytecie Warszawskim KEP odbiera jako
„przejaw nienawiści i piętnowania ludzi wierzących”. Grabiec
dodał, że jego zdaniem prezes PiS Jarosław Kaczyński, mówiąc w sobotę
w Pułtusku o tym, że obecnie „Kościół jest atakowany w sposób niezwykle
wręcz brutalny” i że „kto podnosi rękę na Kościół, ten podnosi rękę
na Polskę”, wykorzystuje sprawy Kościoła i wiary
w sposób instrumentalny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Kto naprawdę zapłacił za
Kto naprawdę zapłacił za występ Tuska na Uniwersytecie Warszawskim? Zaniepokojeni internauci stawiają pytania…
— napisał na Twitterze Jakub Oworuszko, dziennikarz „Polski The Times”.
Pani rzecznik najwyraźniej poczuła się wywołana do tablicy, bo odpisała:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl