Minął miesiąc od rozpoczęcia przez polityczne ramię Ruchu Azowskiego - partię Korpus Narodowy - akcji z żądaniami zgłaszanymi do Petro Poroszenki w sprawie ujawnionej w śledztwie dziennikarskim defraudacji budżetu obronnego przez mianowanych przez prezydenta ludzi, w tym jego przyjaciela i partnera biznesowego. Zanim przypomnę te postulaty, warto odnotować kolejne posunięcia aktualnego szefa państwa przypominające styl działań władzy sprzed Majdanu. Po tym, jak w wyniku pojawiania się protestujących na wyborczych wiecach Poroszenki w całym kraju i coraz głośniejszego wznoszenia okrzyków "hańba!", których nie dało się "wyciąć" z relacji TV, w ostatni wtorek, 19.03., w Iwano-Frankiwsku (d. Stanisławów), podległe prezydentowi służby sięgnęły po klasyczne wzorce, na co szybko zareagował ukraiński internet.
[dawne "Tituszki" stali się "PeTuszkami" - po lewej 2014, po prawej 2019]
Chodziło o niedopuszczenie manifestujących na taką odległość od sceny, by byli słyszalni. Podobnie do "Tituszek" z 2014, dzisiejsze "PeTuszki" po atakach na protestujących chroniły się za kordonem sił porządkowych - sam nie wiem, czy nazywać je policją, czy milicją. Organizatorzy byli zdeterminowani, by zachować pokojowy charakter demonstracji, więc ludzie z czoła kolumny po prostu wzięli się pod ręce uniemożliwiając "PeTuszkom" "wbice się" w tłum. Obecni postronni mieszkańcy miasta poparli "azowców" twierdząc w wypowiedziach dla obecnych na miejscu dziennikarzy, że przemawiających w imieniu protestujących znają ze sklepu, czy dzielnicy, natomiast agresorzy są obcy. Po namierzeniu ich samochodów i busów i sfotografowaniu numerów rejestracyjnych okazało się, że przyjechali z Białej Cerkwi, czyli miasta z którego pochodzi... Wadim Tituszko, od którego nazwiska wzięła się nazwa antymajdanowej bandyterki z 2014. Taki uśmiech historii.
Wczoraj w południe miał miejsce finalny odcinek akcji polegającej na protestach na kijowskim Majdanie i przejściach pod budynek kancelarii prezydenta, by komukolwiek wręczyć spisane postulaty:
1. Zajęcie majątku i kont zamieszanych w aferę, w tym szefa Укроборонпромu.
2. Postawienie wszystkim podejrzanym o rozkradanie budżetu wojskowego zarzutów przewidujących kary maksymalnego pozbawienia wolności i konfiskatę mienia.
3. Ujawnienie wszystkich informacji dot. defraudacji, włącznie z objętymi klauzulami dot. ograniczenia dostępu.
4. Żądanie zdecydowanych działań prokuratury.
[Majdan, dzisiaj w południe miejscowego czasu - apel o nie eksponowanie symboliki partyjnej przytoczony na drugiej grafice okazał się pełnym sukcesem... swoją drogą - ile tu widzicie czerwono-czarnych flag?]
Wczoraj wystąpiło wielu rodziców poległych na wojnie w Donbasie oraz samych weteranów z batalionów ochotniczych, m.in. z "Azowa", "Donbasu" i "Ajdara".
Wypowiedzi były mocne. Wyraźnie widać integrację organizacji i środowisk związanych z wolontariuszami i ochotnikami tej wojny oraz ich rodzinami. Obecny w tłumie lider Ruchu Azowskiego, Biłeckij tym razem na Majdanie nie przemawiał.
Później nastąpiło tradycyjne już przejście pod kancelarię prezydenta.
Pod siedzibą urzędu służby prezydenta ponownie nawiązały do wcześniejszych tradycji - został zakłócony sygnał WI-FI, więc kilka obecnych stream'ów rejestrujących manifestację na żywo nie mogło emitować relacji video z wydarzeń pod Kancelarią.
Na protestujących po raz kolejny, niezgodnie z ukraińskim prawem (bez decyzji sądu) czekał kordon blokujący całą ulicę. Przygotowani na to "azowcy" i weterani złożyli przed kordonem symboliczne żałobne wieńce z informacją, że właśnie następuje pochówek reżimu Poroszenki.
Biłeckij tym razem wystąpił, mimo iż ze wspomnianych wyżej przyczyn, wystąpienie nie mogło być transmitowane na żywo przez nikogo z licznych przedstawicieli socialmediów i dziennikarzy.
Zapowiedział koniec formuły protestów na Majdanie i eskalację na terenie całej Ukrainy. Niżej montaż z wczorajszego dnia. Pod koniec Biłeckiemu udaje się wynegocjować z policją, by przedstawiciele weteranów i matek poległych złożyli wspomniane postulaty na ręce oficera reprezentującego Poroszenkę. Po dokładnym obszukaniu, by móc się dostać pod drzwi Kancelarii.
napisz pierwszy komentarz