Jedyna polska strategia

avatar użytkownika Tymczasowy

Od iluz to lat trwa w Polsce spor ludzi pro-rosyjskich z pro-niemieckimi. Nie ustaje, mimo, ze w praktyce wybor orientacji strategicznej zostal  juz definitywnie rozstrzygniety. I to wcale nie na korzysc rusofilski czy germanofilski. Zwyciezcami zostali Amerykanie i byla to najlepsza z mozliwosci, a byc moze nawet jedyna zgodna z polska racja stanu.

Najbardziej do mojego przekonania trafiaja ludzie, ktorych przewidywania dlugookresowe sie sprawdzaja. I wlasnie trafilem na taka analize zakonczona prognoza. Nosi ona tytul "Poland's Dilemma" (Dylemat Polski). Zostala ona napisana przez kandyjskiego fachmana-stratega Gwynne Dyera 15 VII 2004 r., czyli ladne kilkanascie lat temu.

Dyer zaczal od tego, ze juz od konca 2003 r. Polska prowadzila tajne rozmowy z USA na temat umieszczenia elementow systemu obrony antyrakietowej na terytorium Polski. Okazalo sie tez, ze amerykanie rozmawiaja tez z Czechami, Wegrami, Rumunia i Bulgaria, jakkolwiek Polska zdecydowanie jest czolowym kandydatem. Dalej pisal tak:

"Glownym problemem Polski zawsze byla geografia: byla ona scisnieta pomiedzy Niemcy i Rosje, ktore regularnie podbijaly Polske lub ja dzielily pomiedzy soba. Polska starcila 20% swej populacji w czasie II wojny swiatowej, glownie w obozach koncentracyjnych i nastepnie przez 45 lat znajdowala sie pod dyktatura komunistyczna narzucona przez rosyjskich wyzwolicieli. Widzimy wiec dlaczego Polska pragnie utrzymywac bliskie stosunki z jakims mocarstwem, ktory nie znajduje sie w Europie. Danie Stanom Zjednoczonym baz wojskowych, co Waszyngton uwaza za wazne, uwaza za latwa droge osiagniecia tego celu...

Dla Polakow nie jest wazne czy rakiety beda skuteczne czy nie, a wiekszosc z nich nawet nie wierzy opowiastce, ze Pentagon chce  baz we wschodniej Europie by przechwytywac rakiety z glowicami jadrowymi wystrzeliwanymi w kierunku USA przez Iran czy Syrie (Iran i Syria nie dysponuja rakietami zdolnymi przeleciec nawet cwierc trasy do USA, a w dodatku nie maj glowic nuklearnych). Polacy podejrzewaja, ze Waszyngton w rzeczywistosci chce przechwytywac  rosyjskie rakiety zaraz po starcie i nie maj z tym problemu. Polcy nie maja zaufania do Rosjan podobnie jak do Niemcow.

Dla Polakow najwazniejsze jest, ze istnienie bazy amerykanskiej na ich terytorium sprawi, ze Waszyngton nie zapomni o nich w razie kryzysu...

Niemcy i Francja wcale nie sa zadowolone z tego, ze Amerykanie szukaja miejsc dla baz rakietowych w krajach Wschodniej Europy, ktore od ostatniej wiosny staly sie czescia Unii Europejskiej. Postrzegaja to jako czesc pakietu strategii Waszyngtonu polegajacej na wbiciu klina pomiedzy bylymi krajami komunistycznymi. Sekretarz Rumsfeld, sekretarz obrony USA z wlasciwa sobie wrazliwoscia stwierdzil ostaniego roku, ze "nowa Europa" (dobra i silnie pro-amerykanska powinna byc odrozniana  od Francji i Niemiec oraz innych czesci "starej Europy" (zlej i antyamerykanskiej).

No i to pracuje. Wiekszosc krajow wschodnioeuropejskich wyslala kontyngenty wojskowe do Iraku, by zyskac zyczliwosc Stanow Zjednoczonych i wiekszosc z nich bylaby szczesliwa posiadajac bazy amerykanskie n na swojej ziemi (chociaz nie maja szans przebicia Polski). Poki co strategia ta  jest pozbawiona kosztow: Niemcy i Francuzi nie sprawiali im przykrosci, podobnie jak Rosjanie. Jednakze pozniej cala sprawa moze stac sie bardzo brzydka...Inne potegi odpowiedza tworzac rownowazace centra mocy. Poki co wstrzymuja sie poniewaz zadne z nich nie chce isc ta droga ale jasne jest, ze zrobia to jesli dojda do wniosku, ze jest to konieczne".

Nastapia zbrojenia i zblizanie sie poteg, ktorego nie beda nazywali przymierzem, choc w rzeczywistosci nim bedzie. Urosnie ono do  rozmiarow pozwalajacych na powiedzenie "nie" przytlaczajace sile Ameryki. Jezli to nastapi, to zycie stanie sie ciezkie dla tych krajow wschodnioeuropejskich, ktore zbliza sie za bardzo do  Stanow Zjednoczonych.

Analiza Gwyera potwierdza, ze Polska i Stany Zjednoczone maja wspolne interesy. Nie sa w stanie tego zmienic zmiany wladzy w USA. Zydzi i Izrael usiluja sie w to wklejac wmawiajac naiwnym, ze od ich stanowiska moze duzo zalezec.  Moga psuc i przeszkadzac, ale to ma ograniczone znaczenie, jak grudka przyczepiona do dna okretu. Okret plynie be wzgledu na to czy grudka krzyczy: "Plyniemy!" czy nie.

 

 

 

 

napisz pierwszy komentarz