Konfucjusz na Oleandrach
Konfucjusz na Oleandrach
Przez cały rocznicowy rok 2018 w Krakowie trwała walka frakcji antypolskiej z plagą – jak mawiano – pomników patriotycznych, przypominających w przestrzeni publicznej polską historię. Mimo moich przedwyborczych postulatów, nie wyzwolono jednak Krakowa od „antypolaków”, [ https://blogjw.wordpress.com/2018/09/25/krzyk-z-placu-inwalidow/ ] którzy nadal skutecznie blokują budowę pomników szczególnie ważnych dla Niezłomnych ku Niepodległości. Antypolacy nie zrealizowali jednak pomysłu obsadzenia kamieni węgielnych innowacyjnymi dębami, bo widocznie takich dębów do tej pory nie zdołali wyhodować.[https://blogjw.wordpress.com/2018/11/09/krakowska-frakcja-antypolska-w-dzialaniu-na-100-rocznice-odzyskania-przez-polske-niepodleglosci/]
Tymczasem całkiem niedawno, już w roku 2019 – bez zgiełku medialnego, bez protestów aktywistów miejskich walczących o dobre powietrze dla Krakowa, czemu pomniki, a nawet maszty flagowe, stoją na przeszkodzie, zajmując miejsce na których mogłyby rosnąć drzewa – proszę sobie wyobrazić, pojawił się kolejny pomnik, i to na arcypolskich, legionowych, niepodległościowych Oleandrach.
Nie jest to pomnik polski, patriotyczny, bo to pomnik Konfucjusza, który był Chińczykiem, a nie Polakiem. Zatem brak protestów i zgiełku medialnego wobec tego wydarzenia, niemal nie zauważonego – jest oczywisty.
Pomnik, popiersie znacznych rozmiarów, stanął przy drodze prowadzącej do ” Instytutu Konfucjusza” UJ, otwartego tam, gdzie przez ponad pół wieku mieścił się Instytut Nauk Geologicznych UJ, zwany Collegium Geologicum im. Mariana Książkiewicza.
Czy to jest dobra zmiana ? Nie mnie oceniać. Tę drogę przemierzałem przez 15 lat w czasach przed-jaruzelskich, a nawet w czasach jaruzelskich, z okresem stanu wojennego włącznie, kiedy w sąsiednim schronisku młodzieżowym stacjonowało ZOMO, razem z gromadami wrzeszczących wron i gawronów.
Byłoby o czym wspominać, tym bardziej, że w historii UJ takich czasów nie było [ https://blogjw.wordpress.com/2018/12/12/czy-na-terytorium-uniwersytetu-jagiellonskiego-wprowadzono-stan-wojenny/ ], trwała post-historia, która do dnia dzisiejszego się nie skończyła. Okres post-prawdy [ https://blogjw.wordpress.com/2018/01/05/uniwersytet-w-czasach-postprawdy/ ] może przetrwać zresztą wieki, bo jest przyzwolenie, a nawet zadowolenie, że prawda o tym okresie nie wychodzi na jaw, a próbujący ją ujawniać obdarzani są obelgami i nienawiścią.
Przewidywał to jako wielki myśliciel Konfucjusz i to już przed wiekami o czym świadczą pozostawione przez niego myśli:
„ Kto trzęsie drzewem prawdy, temu padają na głowę obelgi i nienawiść.”
Jest chyba w tym jakaś symbolika. Tym bardziej, że o Konfucjuszu tak piszą
http://repozytorium.uni.wroc.pl/Content/78929/06_Klitynska_P_Mysl_Konfucjusza.pdf
„ Żądał od swych uczniów opanowania, zdecydowania i niezależności wydawanych sądów ..
Stosunek Konfucjusza do uczniów był jak starszego brata lub ojca do syna.
Nigdy ich nie oszukiwał, był dla nich wzorem lojalności.
Nigdy nie ganił uczniów, ale nie tolerował egoizmu.
W szkołach konfucjańskich nie było klas, czy egzaminów.
Lekcje miały formę rozmów lub dyskusji z jednym, bądź większą ilością uczniów równocześnie.
Samodzielnie wyjaśniał pewne zagadnienia, a czasami zadawał pytania i porównywał wypowiedzi uczniów.
Pozostawiał im swobodę myślenia i często prosił ich o samodzielne wypowiedzi.”
A takie rzeczy, takie lekcje, taka swoboda myślenia i samodzielnych wypowiedzi, miały miejsce, w tym właśnie historycznym miejscu z historii wymazywanym, ale chorzy z nienawiści jagiellońscy akademicy, funkcjonujący w systemie kłamstwa, oszustwa [także studentów], braku myślenia i samodzielności, podporządkowania komunistycznemu złu, [mimo, że komunizmu w historii nie zauważyli !] spowodowali, że na tym miejscu pozostała pustka, po wypędzeniu tych co inne wartości w życie wprowadzali i czym podobno studentów psuli.
Widocznie nie było czym krajowym tej pustki wypełnić, bo wypędzenie było skuteczne i dożywotnie oraz brzemienne w skutki, a wszelkie ślady wypędzenia od lat są zamazywane, tak jak i wszystko niszczone – z pamięcią na pierwszym miejscu- co było związane z wypędzeniem i wypędzonymi.
Może stąd się wziął pomysł, aby pustkę, dla kamuflażu wypełnić instytutem i pomnikiem Konfucjusza ?
Trzeba zauważyć, że od tego roku kolejny Marsz I Kadrowej ku Niepodległości [ https://niezlomnym.wordpress.com/2018/08/06/kadrowka-a-d-2018-wymarsz-z-oleandrow/ ] wyruszy jak co roku znowu z Oleandrów,
ale tym razem spod pomnika [!] Konfucjusza. Może już na trasę Jedwabnego Szlaku ?
- Józef Wieczorek - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz