Uniezależnienie od Moskwy, czyli Nowa Cerkiew Ukraińska

avatar użytkownika elig

   W Polsce niewiele się o tym mówi, choć jest to wydarzenie bardzo ważne, także z polskiego punktu widzenia.  Chodzi o to, że powstaje Nowa Cerkiew Ukraińska, niezależna od Patriarchatu Moskiewskiego, pod wodzą metropolity Epifaniusza.  Marek Budzisz pisze w Salonie24 {TUTAJ}:

  "Niemal sto lat temu 1 stycznia 1919 na niezależnej wówczas Ukrainie rządzonej przez hetmana Skoropadskiego przyjęto ustawę o autokefalii Ukraińskiej Cerkwi. Sto lat później, a dokładnie 6 stycznia w Konstantynopolu nowa głowa Cerkwi Prawosławnej na Ukrainie wybrany na sobotnim Soborze nowy i jednocześnie młody (39 – lat) metropolita Epifaniusz (Dumenko) w towarzystwie prezydenta Poroszenki, odbierze z rąk patriarchy Konstantynopola Bartłomieja, tomos utwierdzający niezależność ukraińskiego kościoła. Dokonało się. ".

  Protesty Patriarchatu Moskiewskiego na nic się nie zdały.  Patriarcha Konstantynopola zdecydował o podporządkowaniu  ukraińskiej cerkwi bezpośrednio Konstantynopolowi..  W sobotę, 15 grudnia, w Kijowie odbył się Sobór, na którym wybrano Epifaniusza.  Według Marka Budzisza [op. cit.]:

  "w wyborze nowej głowy Prawosławnej Cerkwi Ukrainy uczestniczyło łącznie 190 delegatów. Na Soborze byli obecni również obecny i były prezydenci Ukrainy (Poroszenko i Juszczenko), Szef Rady Bezpieczeństwa Turczynow (ewangelik) i przewodniczący parlamentu Parubij. Już sam fakt, że do Soboru doszło i udało się przy okazji uniknąć rozruchów oraz radykalizacji po obydwu stronach trzeba uznać za sukces władz. W sobotę w Kijowie, na placu przed Soborem św. Zofii zgromadziły się tysiące ludzi, którzy przyjechali, jak relacjonują dziennikarze, z różnych części Ukrainy. To, że udało się uniknąć zamieszek czy prowokacji (jeśli nie liczyć zatrzymania dwóch osób z bronią białą) trzeba uznać za sukces władz.
Czy zjednoczenie Cerkwi postępowało będzie nadal w podobnie pokojowy sposób? Trudno w to wierzyć, choć przed Soborem w ukraińskich mediach pojawiły się szacunki, że co najmniej 2/3 z 13 tysięcy parafii skupionych w Cerkwi uznającej zwierzchność Moskwy bez większego zastanowienie przejdzie na łono nowego kościoła. Tym bardziej, że jak wynika z oficjalnego listu, który przed soborem otrzymał z Konstantynopola metropolita Onufry, wraz z jego odbyciem traci on prawo do używania tytulatury z której wynikałoby, że jest on zwierzchnikiem prawosławia na Ukrainie.".  W dalszej części swego artykułu Marek Budzisz pisze;

  "Warto też przytoczyć symptomatyczny komentarz opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, który zamieścił 15 grudnia w sieci tweeta następującej treści: „Dzisiaj będzie miało miejsce wydarzenie o randze historycznej. Podział. (Raskoł) Sobór w Kijowie zakończy budowę samodzielnej Cerkwi na Ukrainie. Rosyjska Cerkiew Prawosławna traci połowę „żyjących” parafii. To co budowano przez setki lat, Putin i jego idioci zniszczyli przez cztery lata. Putin – wróg ruskiego miru.”
Ten dość kuriozalny wpis rosyjskiego opozycjonisty, w którym krytykuje lokatora Kremla za nieudolność, zaś powstanie samodzielnej Cerkwi na Ukrainie nazywa raskołem i zakwestionowaniem tego co budowano przez setki lat najlepiej chyba oddaje to jak na sobotnie wydarzenie patrzą w Rosji.".

  Nieco wcześniej, również w Salonie24, bloger Foxx zamieścił notkę "Nowa Cerkiew na Ukrainie. Co się stało?" {TUTAJ}.  Czytamy w niej m.in:

  "Przede wszystkim dla nikogo, kto się tylko oględnie interesuje historią Kościoła nie jest tajemnicą, że od czasów Ochrany Patriarchat Moskiewski był narzędziem rosyjskich władz. Wie to też wielu spośród Ukraińców, łącząc PM z FSB. (...) Otóż PM [Patriarchat Moskiewski] mocno się angażował w wojnę na Ukrainie. Korzystając z dużej liczby wiernych próbował wywrzeć pożądany przez swoją stolicę wpływ na nastroje. Chyba najgłośniejszą polityczną akcją była "pielgrzymka" z okupowanych terytoriów we wschodniej części Donbasu do Kijowa w lipcu 2016. Dzisiaj prawie nikt o niej nie pamięta, a w Polsce mało kto wie. (...) Sobotni sobór zjednoczeniowy Cerkwi kijowskiej wywołał w ukraińskojęzycznym internecie duże poruszenie. Co ciekawe, dotyczy ono nawet tamtejszych zdeklarowanych ateistów. Dość powszechna jest postawa interpretująca autokefalię jako kolejny element zerwania się kolonii ze smyczy metropolii. Będąc w Kijowie w październiku w momencie, gdy duchowne władze Konstantynopola ogłosiły swoje stanowisko przychylne autokefalii Kijowa widziałem to na żywo. (...) Otóż cały problem Kremla polega na tym, że po otrzymaniu tomosu będzie. W mojej ocenie jest to, wprawdzie długoterminowa, ale ewidentna klęska Putina w tej wojnie. A wystarczyło nieco mniej nachalne opowiedzenie się po stronie FR, by operujący na Ukrainie PM zachował swoje bardzo mocne aktywa wpływu na postawy społeczne.".

  Dla Polski każde wydarzenie zmniejszające zależność Ukrainy od Rosji jest korzystne.  Sobotni Sobór także.

  

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Polski Kościół Prawosławny

Polski Kościół Prawosławny zakazał swym duchownym nawiązywania kontaktów z klerem nieuznawanego patriarchatu kijowskiego — czytamy w komunikacie na temat wyników obrad soboru biskupiego.

„Decyzja Konstantynopola odnośnie nawiązania kontaktów z rozłamowcami z tak zwanego „Patriarchatu kijowskiego" i „ukraińskiego autokefalicznego kościoła prawosławnego", nie spotyka się ze zrozumieniem i poparciem w świecie prawosławnym. Sobór biskupów Polskiego Kościoła Prawosławnego, który obradował w piątek, pod przewodnictwem metropolity Warszawskiego i całej Polski Sawwy, na podstawie wyników rozpatrzenia dokumentów, które wpłynęły od patriarchatu konstantynopolskiego, odmówił uznania dla ukraińskich struktur rozłamowych, a także oświadczył, że nie będzie „utrzymywać kontaktów z nowym kościołem, który Konstantynopol stworzy na Ukrainie" — powiedział Legojda, którego wypowiedź zacytowano w komunikacie prasowym.

Przedstawiciel Polskiego Kościoła Prawosławnego przypomniał, że wcześniej podobną decyzję podjął sobór arcybiskupi Serbskiego Kościoła Prawosławnego, który nazwał decyzję Konstantynopola pozbawioną podstaw. Serbski Kościół oświadczył również, że nie uznaje liderów ukraińskich struktur rozłamowych w charakterze kanonicznych biskupów i kleru, i nie zamierza utrzymywać z nimi żadnych kontaktów liturgicznych i kanonicznych.

https://kresy24.pl/polska-cerkiew-sprzeciwia-sie-nadaniu-autokefalii-cer...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Foxx

2. Cóż dziwnego, wszak to duchowne ramię Moskwy

Za wiki:

Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny – jeden z autokefalicznych, czyli samodzielnych, kanonicznych Kościołów prawosławnych, obejmujący swoją jurysdykcją wszystkie parafie prawosławne na terenie Polski. W dyptychu lokalnych autokefalicznych cerkwi prawosławnych wymieniany na miejscu 12 według dyptychu greckiego, a na miejscu 13 według dyptychu rosyjskiego. (..)

Chrystianizacja ziem położonych na lewym brzegu środkowego Bugu została dokonana w tradycji bizantyńskiej jeszcze przed wielką schizmą wschodnią (1054). Nastąpiło to po przyjęciu chrześcijaństwa przez Włodzimierza Wielkiego (988) i w następstwie przez jego państwo, Ruś Kijowską. Tworzenie zrębów sieci parafialnej trwało tu przez XI i XII w. Rozwój ten uległ intensyfikacji po powstaniu diecezji prawosławnej we Włodzimierzu Wołyńskim. Dalszy rozwój chrześcijaństwa wschodniego nastąpił po wejściu obszaru Pobuża w skład Księstwa Halicko-Wołyńskiego. W końcu lat trzydziestych XIII w. książę Daniel Romanowicz przeniósł biskupstwo prawosławne do Chełma. Diecezja ta wchodziła w skład metropolii kijowskiej, podległej patriarsze Konstantynopola[10].

W 1370 istniały 3 metropolie prawosławne: w Kijowie, Nowogródku i Haliczu, natomiast siedziby biskupów w Turowie, Chełmie, Włodzimierzu, Łucku i Przemyślu.

Sytuację Kościoła prawosławnego zmieniło dostanie się ziem ruskich pod panowanie Polski i Litwy, a później – wspólnego państwa polsko-litewskiego (Rzeczpospolita Obojga Narodów). Mimo różnych ograniczeń prawnych Kościołowi prawosławnemu udało się utrzymać względną stabilność. W drugiej połowie XVI wieku metropolia znajdowała się w Kijowie, natomiast siedziby biskupów w Połocku, Smoleńsku, Turowie, Czernihowie, Chełmie, Włodzimierzu, Łucku, Przemyślu i Lwowie. (...)

W 1589 Moskwa stała się siedzibą patriarchatu, który zamierzał rozciągnąć swoją zwierzchność na biskupów prawosławnych Rzeczypospolitej. (...) 

Dzięki zbrojnej ochronie kozaków zaporoskich hetmana Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego w latach 1620–1621, wracający z Moskwy patriarcha jerozolimski Teofan wskrzesił wyższą hierarchię prawosławną w Wielkim Księstwie Litewskim i na ziemiach ruskich Korony, wyświęcając nowego metropolitę kijowskiego Hioba. Akt ten nie został uznany przez Rzeczpospolitą. Sytuacja nowego metropolity uległa pogorszeniu po zabójstwie przez tłum prawosławnych mieszczan w Witebsku w 1623 unickiego metropolity połockiego Jozafata Kuncewicza, gdy jako moralnych winowajców zbrodni wskazywano metropolitę kijowskiego i arcybiskupa połockiego Melecjusza Smotryckiego. Metropolita Hiob za pośrednictwem władyki łucko-ostrogskiego Izaaka Boryskowicza prosił cara Michała I Romanowa o wzięcie pod swoją protekcję ludności prawosławnej Rzeczypospolitej[13]. Hiob w 1624 zwrócił się do cara: modlimy się do sławnego carstwa twego, żebyś nas zechciał wziąć pod skrzydła twej wielkiej potęgi. (...)

Z początkiem XIX w., kiedy to utworzono Królestwo Kongresowe, połączone unią realną z Imperium Rosyjskim w latach 1815–1832 na zasadzie konstytucji 1815 roku[19], zmieniły się uwarunkowania polityczne dla prawosławia: poddane unifikacji z Rosyjską Cerkwią Prawosławną zaczyna się odradzać. W 1834 erygowano biskupstwo prawosławne w Warszawie. Polityka unifikacyjna z Cerkwią rosyjską oznaczała zasadniczą zmianę ustroju Kościoła na synodalno-konsystorski