Ksiądz profesor Guz i czary

avatar użytkownika sierp
Niejaki ks. prof. Tadeusz Guz, wykraczając poza swoje dziedziny (jest teologiem i filozofem), powiedział coś takiego: „My wiemy, kochani państwo, że tych faktów, jakimi były mordy rytualne, nie da się z historii wymazać. Dlaczego? Dlatego, że my, polskie państwo, w naszych archiwach, w ocalałych dokumentach, mamy na przestrzeni różnych wieków – wtedy, kiedy Żydzi żyli […]

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @sierp

"Ariel Toaff pisał wprawdzie o używaniu krwi do pewnych obrzędów przez niektórych żydowskich sekciarzy w średniowieczu (odrzucających religijny zakaz spożywania krwi), ale w obliczu krytyki uściślił, że była to krew oddawana dobrowolnie przez żywych dawców."

No własnie - dzisiejsza "krytyka" jest równa średniowiecznym torturom, bo tez zabija, o czym przekonało się wielu historyków, próbujących pisać nieprawomyslnie o Zydach. To smierć w męczarniach, bo piętnowanie, odzieranie z czci i sądowe zakazy wjazdu do okreslonych państw zabijaja naukowców, o czym Wolnościowiec powinien wiedzieć.
Ksiądz doktor Guz też jest naukowcem i ma prawo pisać to, co jego badania tematu ujawniły.

Czym się różni Żyd od Polaka? Oj, różni się, różni i to bardzo!

" a ostatnie samosądy na domniemanych żydowskich sprawcach mordu rytualnego odbyły się w 1945 i 1946 roku – pogromy krakowski i kielecki. I zginęło w nich więcej osób."


No tu, to nie wytrzymam i spytam o stan wiedzy historycznej autora tych bredni.

Piotr Szubarczyk 

To był najgłośniejszy spektakl przed specsądem (WSR) w zniewolonej Polsce, z udziałem osoby duchownej. W dniach 14-21 IX 1953 r. w Warszawie „sądzono” ordynariusza kieleckiego księdza biskupa Czesława Kaczmarka, trzech księży z kurii – Jana Danilewicza, Józefa Dąbrowskiego, Władysława Widłaka – i siostrę Walerię Niklewską. Wyrok zapadł 22 września.

Był to czas walki władz z Episkopatem, usiłujących przejąć kontrolę nad Kościołem. Odpowiedzią było „non possumus” Prymasa Tysiąclecia. Następnym krokiem komunistów było więc pozbawienie ks. kard. Stefana Wyszyńskiego wolności – trzy dni po „wyroku” w Warszawie.


http://www.blogmedia24.pl/node/63306

Dla bp. Czesława Kaczmarka komunizm okazał się o wiele bardziej okrutny niż hitleryzm. Początkiem
nieszczęść stał się dla Biskupa-Męczennika tzw. pogrom kielecki. 4
lipca 1946 roku w Kielcach dokonano brutalnego mordu na 37 osobach
narodowości żydowskiej i trzech osobach narodowości polskiej. Władze
komunistyczne zainteresowały tym wydarzeniem opinię międzynarodową. W
ten sposób media w wielu krajach na świecie nie mówiły o sfałszowanym
przez komunistów w Polsce referendum z 30 czerwca 1946 roku i
przejmowaniu przez nich władzy, ale szeroko relacjonowały wydarzenia z
Kielc. Bp Czesław Kaczmarek powołał odpowiedni zespół do wyjaśnienia tej
zagadkowej zbrodni. W ten sposób powstał specjalny raport, który
wskazywał jej prawdziwych mocodawców oraz zwracał uwagę na kontekst
polityczny a nie etniczny tego dramatycznego wydarzenia. Dokument – za
pośrednictwem ówczesnego ambasadora USA w Polsce, Artura Bliss Lane’a –
trafił do Departamentu Stanu w Waszyngtonie.

5. Na zemstę władzy
komunistycznej nie trzeba było długo czekać. Po pewnym czasie
rozpoczęto zmasowany atak propagandowy na Biskupa Kieleckiego, który
zakończył się Jego zatrzymaniem przez Urząd Bezpieczeństwa 20 stycznia
1951 roku. Wraz z Księdzem Biskupem aresztowano wówczas 20 innych
księży tej diecezji. Akcją kierował osobiście płk Józef Światło. Przez
prawie dwa lata aresztowania bp Czesław Kaczmarek był poddany okrutnemu
śledztwu. Zastosowano wobec niego brutalne metody wymuszania zeznań.
Aż 223 razy był brutalnie przesłuchiwany dzień i noc przez
komunistycznych katów. Znęcano się nad Nim psychicznie i fizycznie,
głodzono, odmawiano pomocy lekarskiej, podawano środki psychotropowe,
bito i zastraszano. W ten sposób chciano złamać Jego psychikę i wymusić
przyznanie się do absurdalnych oskarżeń o szpiegostwo na rzecz
Watykanu i USA. 14 września 1953 roku rozpoczął się sfingowany i
pokazowy proces, będący dobrze wyreżyserowanym spektaklem
propagandowym. Przebieg procesu transmitowało Polskie Radio. Już 22
września 1953 roku zapadł wyrok. Biskup Kielecki został skazany na 12
lat więzienia, utratę praw publicznych na 5 lat i przepadek mienia na
rzecz Skarbu Państwa. Wyszedł na wolność wiosną 1957 roku.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Naukowa debata zamiast

Naukowa debata zamiast oskarżeń. Ks. prof. Tadeusz Guz chce pokojowego poszukiwania prawdy
http://www.bibula.com/?p=105336

Oskarżany o antysemityzm ksiądz profesor Tadeusz Guz, filozof i teolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wyciąga rękę do antagonistów. Proponuje, by zamiast rzucania kalumnii, wspólnie – na drodze naukowej i w atmosferze spokoju – poszukiwać prawdy.

Polska Rada Chrześcijan i Żydów ostro skrytykowała działalność ks. prof. Guza i w stanowisku skierowanym do Rektora KUL oskarżyła naukowca o skrajny antysemityzm. W odpowiedzi ks. prof. Guz proponuje debatę naukową, w której wspólnie podjęte zostaną ważne i trudne tematy – nie tylko dotyczące narodu żydowskiego i jego relacji z Polakami. Dodatkowo naukowiec zaprasza do dyskusji na temat ekologii – bo i w tym aspekcie pojawiły się oskarżenia o brak rzetelności.

Ks. prof. Guz liczy na podjęcie merytorycznej debaty naukowej i namawia do wspólnego głoszenie prawdy w duchu biblijnej miłości Pana Boga i bliźniego.

Poniżej prezentujemy pełne stanowisko ks. prof. dr hab. Tadeusza Guza skierowane do Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.

***

Ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz

Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II

List otwarty do Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów

Wysoka Rado,

Wielce Szanowni Państwo,

Szczęść Boże!

Wierząc żarliwie w Pana Boga w Trójcy Świętej Jedynego i pomny na prawdziwość Jego biblijnego Słowa Pisma Świętego Starego Testamentu: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą” (Pwt 6,4n.; Kpł 19,18) oraz Nowego Testamentu: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mk 12,31), proponuję Państwu z racji na zaistniałą problematykę wyrażoną przez Państwa w liście otwartym z dnia 13 listopada 2018 roku do Rektora KUL, merytoryczną debatę naukową na argumenty np. na następujące tematy:

1. Geneza, natura i finalność narodu jako biblijnej kategorii stworzenia ze szczególnym uwzględnieniem bytowości Narodu polskiego i żydowskiego.

2. Definicje i przyczyny antysemityzmu i antypolonizmu w historycznej i systematycznej perspektywie oraz sposoby ich przezwyciężenia.

3. Chrześcijaństwo katolickie, protestanckie i judaizm: podobieństwa i różnice oraz poszukiwanie nowych impulsów do głębszego urzeczywistniania jedności międzyludzkiej i międzyreligijnej.

4. Historyczność czy ahistoryczność mordu rytualnego?

5. Ekologia a ideologie ekoterroryzmu w aspekcie biblijnego rozumienia przyrody jako dzieła stworzenia dokonanego przez Objawionego Boga.

Gdy chodzi o obsadę personalną takich seminariów o charakterze naukowym, to określamy ją suwerennie, powołując przez każdą ze stron po trzech prelegentów. Liczba jest oczywiście, podobnie jak same tematy, do wspólnego ustalenia.

Miejscem spotkania może być jakiś Uniwersytet lub Uczelnia – także do uzgodnienia.

Termin – również dogodny dla obydwóch stron.

Rozprawa taka powinna odbywać się przy udziale chętnych reprezentantów nauki, mediów, polityki i kultury, aby mogła być przeżyta z pożytkiem duchowym opinii publicznej w Polsce i na świecie.

Wszelkie szczegóły moglibyśmy wspólnie ustalić na posiedzeniu roboczym, które mogłoby się odbyć w gościnnych progach KUL-u albo w siedzibie Państwa.

Z wyrazami chrześcijańskiego szacunku i w nadziei na wspólne poszukiwanie oraz głoszenie prawdy w duchu biblijnej miłości Pana Boga i bliźniego

Ks. prof. Tadeusz Guz

Z takiego antyducha ideologicznego, który nie posługuje się argumentami merytorycznymi, lecz inwektywami i nawet kłamstwami, wyrosły najpierw wypowiedzi red. Hanny Lis i prof. Leszka Balcerowicza na Twitterze, a następnie red. Wojciecha Czuchnowskiego w „Gazecie Wyborczej” z dnia 9.11.2018 r. o mnie jako „antysemicie”, co jest ewidentnym kłamstwem i przeciwko czemu pragnę niniejszym wyrazić zdecydowany sprzeciw. Skoro wypowiedzi tych Osób mnie i mojej postawy względem Narodu żydowskiego i Izraela nie dotyczą, to traktuję je jako ich samoprezentację. Określenie mnie jako „antysemity” jest kłamstwem i oszczerstwem – moje wyznanie z Warszawy brzmi: „Naród Izraela” – „przedmiotem mojej prawdziwej miłości” Nigdy myślą, słowem ani też czynem nie wystąpiłem ani przeciwko Narodowi żydowskiemu jako żydowskiemu, ani też przeciwko jakiemukolwiek Narodowi, wręcz przeciwnie. Co red. Czuchnowski sprytnie ukrył, to fakt mojego publicznego wyznania ze wspomnianego przez Niego wystąpienia w Warszawie: „[…] jakbyście mnie zapytali, jaki jest mój stosunek do Narodu Izraela czy innych Narodów, Niemców, Rosjan, to samo wam powiem, że te Narody są przedmiotem mojej prawdziwej miłości”. W tejże samej debacie użyłem też innego pojęcia w stosunku do „Państwa i Narodu Izraela” i nazwałem ich „bratnimi”. Dodałem również, „jeśli przyznajesz się do Narodu żydowskiego, to świetnie! To cudowny Naród. Co więcej, bezpośrednio pochodzący od Pana Boga w swojej duszy żydowskiej i duchu żydowskim. Bezpośrednio tak jak Polacy, Niemcy, Rosjanie, Amerykanie”. Czyż taką postawę można nazwać antysemicką? Co więcej, niech wolno mi zapytać „Gazetę Wyborczą”, czy kiedykolwiek sama tak pozytywnie wyraziła się o Narodzie żydowskim? Teza: „Hitler dostał kredyt od Żydów na budowę Auschwitz” jest autorstwa Wojciecha Czuchnowskiego („Gazeta Wyborcza”) Nigdy nie postawiłem takiej tezy i ona jest wyłącznie autorstwa red. Czuchnowskiego, który dokonał manipulacji moich pytań i przemienił je w tezy, co jest niedopuszczalne nie tylko w rzetelnym badaniu naukowym, lecz także i w życiu rozumnego człowieka w ogóle, który ma prawo pytać o kwestie niewyjaśnione i na takiej drodze przecież dokonuje się postęp naukowy i postęp w poznaniu prawdy. Wszyscy wiemy, że kwestia badań naukowych okresu II wojny światowej w aspekcie finansowania III Rzeszy Niemieckiej jest jeszcze dalece nieprzeprowadzona. To jest luka badawcza. Znaczna grupa uczonych amerykańskich, angielskich, niemieckich i żydowskich podejmowała wprawdzie to wyzwanie, ale zawsze utknęły one na jakimś tylko etapie. W kontekście sporu o „niemieckość” „obozów zagłady”, „śmierci” czy „obozów koncentracyjnych” i wielorako rozpowszechnianego kłamstwa o „polskich obozach śmierci” warto, aby Izrael i Polska połączyły wysiłki także i na tym polu badań, ponieważ słowo Pisma Świętego „prawda was wyzwoli” pozostaje wciąż aktualne. Teza: „Państwo Izrael nic nie robiło, by bronić Żydów w czasie wojny” jest autorstwa Wojciecha Czuchnowskiego („Gazeta Wyborcza”) Intencja moja przy pytaniach pod adresem Izraela: „Gdzie byłeś, Izraelu, w czasie II wojny światowej?! Ciebie nie było. To my, Polacy, ratowaliśmy Twoje dzieci”, była natury edukacyjnej, aby przede wszystkim wielu Żydom, ale nie tylko, także innym Narodom na świecie, uświadomić skalę poświęcenia i ofiary naszych rozlicznych Rodaków w procesie ratowania Żydów – dla wielu z nich nawet za cenę własnej śmierci. Tej świadomości niestety niektórym Żydom brakuje, stąd trafność tego akcentu. Moje wielorakie doświadczenie konferencyjne na różnych kontynentach wskazało mi na tę problematykę. Sprawa „mordów rytualnych” tylko dlatego nie podlega dyskusji, ponieważ jest historycznie weryfikowalna, i to w bardzo prosty sposób dzięki zabezpieczonym zasobom archiwów. Do tego dochodzą zeznania naocznych świadków, którzy jeszcze w II RP przeżywali dramat porwania. Powstaje pytanie, w czym moje nauczanie i moja postawa sprzeciwiają się nauce Soboru, co sugeruje red. Czuchnowski? Żydzi są „drodzy Bogu” i mnie osobiście też (zob. powyżej) oraz w swojej Konstytucji Ojcowie soborowi nauczają dalej: „Skoro więc tak wielkie jest dziedzictwo duchowe wspólne chrześcijanom i Żydom, święty Sobór obecny pragnie ożywić i zalecić obustronne poznanie się i poszanowanie, które osiągnąć można zwłaszcza przez studia biblijne i teologiczne oraz przez braterskie rozmowy”, co praktykuję już od wielu lat mojego życia poprzez wspólne debaty z żydowskimi uczonymi i spotkaniami z Żydami w różnych częściach świata – również i w Izraelu. Zresztą takie doświadczenie wyniosłem z mojego domu rodzinnego, w którym praojcowie moi mieli zawsze otwarty i gościnny dom – także dla wielu Żydów i ich trosk, którymi dzielili się z moją najbliższą rodziną. Czyż nie jest to dosłowne praktykowanie ducha i litery nauczania soborowego o relacjach chrześcijańsko-żydowskich? Obiektywną nieprawdą jest teza red. Czuchnowskiego o „zakazie publicznego wypowiadania się na temat tej religii”, tj. protestantyzmu, który „otrzymałem od władz KUL” Nic takiego nie otrzymałem ani od władz KUL, ani od władz kościelnych, wprost przeciwnie – tylko „prośbę”, aby z racji na „dialog ekumeniczny” nie wypowidać się na temat „reformacji i Marcina Lutra”. A zatem zakazu nie otrzymałem z tej racji, że nie rozminąłem się w interpretacji protestantyzmu z prawdą. Cóż za prymitywny upór w zakłamywaniu moich wypowiedzi tkwi w red. Wojciechu Czuchnowskim z „Gazety Wyborczej”, powielającym ewidentne kłamstwo swojego Kolegi, które mi włożył on w usta, że „ekologia to ateistyczny, materialistyczny i nihilistyczny neokomunizm”? Pozwolę sobie przytoczyć ponownie fragment z mojego artykułu w „Naszym Dzienniku” (nr 136 (5889) z 14-15 czerwca 2017 r.), w którym zdemaskowałem to kłamstwo i szereg innych red. Kacpra Sulowskiego: „Drugie kłamstwo ’Gazety Wyborczej’: ’Ekologia to ateistyczny, materialistyczny i nihilistyczny neokomunizm!’”. Na nadmienionej Konferencji nie przemawiałem na temat ekologii i stąd nie wypowiedziałem tych słów, lecz zaznaczyłem, że „w ideologii ekologizmu, jako zielonego, ateistycznego, materialistycznego i nihilistycznego neokomunizmu, dokonywana jest radykalna negacja Boga, jako Stworzyciela Polski, Polaków i Polek, zwierząt i roślin”, czego nie da się zakwestionować. To kłamstwo „Gazety Wyborczej” jest paradoskalne i „obnaża rozumienie przez nią Nauki Polskiej, w tym także ekologii”, przez niektórych z jej środowiska, „że nauka to ideologia”. Ja nie dlatego już prawie 30 lat pełnię misję naukową – głównie, choć nie wyłącznie – w naukach filozoficznych, ażeby dyskredytować jakąkolwiek naukę jako naukę. Ale jako człowiek nauki, poddany pozytywnym ocenom najznamienitszych instytucji naukowych Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Federalnej Niemiec, odnoszę się ze stosownym respektem względem każdej nauki jako nauki. Przecież Panu Redaktorowi Sulowskiemu nie wymknęło się „to określenie ot, tak – ono już długo istniało, ale potrzebowało właściwego kontekstu na jego uzewnętrznienie. Wątpliwość moją budzą słowa cytowane przez „Gazetę Wyborczą”, które miały być rzekomo wypowiedziane przez Biuro Prasowe KUL: „Dziekan wydziału przeprowadził z ks. Guzem rozmowę, podczas której zobowiązał go do większej rozwagi wypowiedzi i niefirmowania prywatnych poglądów nazwą uniwersytetu”. Owszem, jedyną prawdą jest to, iż Ksiądz Dziekan Wydziału przeprowadził ze mną rozmowę, ale wszystko inne jest nieprawdziwe, ponieważ Ksiądz Dziekan, po tym jak zorientował się, że chodzi przy tym o lawinę kłamstw i oszczerstw napisanych przeciwko mnie przez „Gazetę Wyborczą” i Gazeta.pl, to nie tylko nie udzielił mi żadnej zacytowanej rzekomo przez Biuro Prasowe KUL uwagi, lecz – co więcej – był zszokowany rozmiarem okłamywania opinii publicznej przez „Gazetę Wyborczą”. Przy tej okazji pragnę nadmienić dla informacji Czytelników „Naszego Dziennika”, iż jestem nauczycielem akademickim KUL od 2003 r. i właśnie od naszego Katolickiego Uniwersytetu otrzymałem, przy każdej dotychczasowej ocenie za pracę naukową, organizacyjną w nauce i działalność społeczną, ocenę wyróżniającą. Ponadto warto wspomnieć jeszcze jeden szczegół, jeśli chodzi o poziom mojej naukowej działalności w kraju i za granicą, iż nikt z ludzi w polskiej i światowej nauce nie zakwestionował w sposób uzasadniony choćby jednej z setek tez, wykładów i wystąpień na wielu Uniwersytetach i Uczelniach Polski, Europy, Ameryki Północnej czy Afryki Południowej, wprost przeciwnie – doświadczyłem olbrzymiego i zapewne czasami niezasłużonego echa poparcia, zainteresowania i szczerej afirmacji mojej osoby i działalności naukowej. KS. PROF.TADEUSZ GUZ

Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/203229,haniebne-klamstwa.html


Ks. Isakowicz-Zaleski w obronie ks. prof. Guza. „KUL jest katolicki jest już tylko z nazwy”

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski staje w obronie księdza
profesora Tadeusza Guza! W swoim nagraniu prosi o podpisanie apelu w
obronie szkalowanego przez Żydów i „postępowych katolików” kapłana.

Szanowni państwo, dzisiaj zabieram głos w sprawie księdza
profesora doktora habilitowanego Tadeusza Guza z archidiecezji
lubelskiej. Osobiście nie znam księdza profesora, nigdy nie spotkaliśmy
się osobiście, ale słuchałem kilka jego wykładów poprzez Internet.
Dlatego jestem ogromnie zdziwiony, że ów pracownik naukowy posiadający
ogromną wiedzę a także wiele swoich osobistych przemyśleń został w tak
brutalny sposób zaatakowany najpierw przez radę żydów i chrześcijan,
później przez oczywiście środowisko „Gazety Wyborczej”, Michnika i
Sorosa […] następnie władze macierzystej uczelni, Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego i macierzystej archidiecezji, czyli
archidiecezji lubelskiej
– mówi kapłan.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

3. Dlatego, choć ks. prof. Guz ma prawo pleść bzdury,

czegoś ty się chłopie naczytał? :(