Zrozumiec lewakow - I

avatar użytkownika Tymczasowy

Nie da sie zrozumiec dzisiejszego lewactwa w Ameryce, a po czesci i w Europie bez siegniecia do zrodel. Mozna by probowac dokonac analizy w oparciu o liczne ksiazki. Szybciej by poszlo, gdyby przedstawic  kultowa ksiazke Jacka Kerouca pt. "On the Road" (1957). Jednak najprzyjemniej, najweselej siegnac do wspomnien amerykanskiego hippisa, ktory nawrocil sie na konserwatyzm. Mam na mysli dziennikarza P.J. O'Rurke i jego ksiazke pt. "Give War a Chance: Eyewitness Accounts of Mankind 's Struggle Against Tyranny, Injustice and Alcohol-Free Beer",The Atlantic Monthly Press, NY 1992 (Dac szanse wojnie: Relacja swiadka walki ludzkosci przeciwko tyranii,niesprawiedliwosci i piwu bezalkoholowemu). W rozdziale zatytulowanym "Przemyslenia o latach 1960-ych"  (str.90-97) pisze on tak:

"W co ja wierzylem w latach szescdziesiatych. We wszystko. Cokolwiek wymien, ja w to wierzylem. Wierzylem, ze milosc jest  wszystkim czego potrzebujesz. Wierzylem, ze narkotyki zrobia kazdego dobrym czlowiekiem. Wierzylem, ze moge podrozowac auto-stopem do Kalifornii za 35 centow i luidzie beda zadowoleni, ze moga mnie nakarmic. Wierzylem, ze Mao byl cudowny i inteligentny. Wierzylem, ze wlasnosc prywatna jest zla. Wierzylem, ze moja dziewczyna jest czarodziejka. Wierzylem, ze moi rodzice sa nazistowskimi przybyszami z kosmosu. Wierzylem, ze uniwersytety wsypuja saletre potasowa do zywnosci w stolowkach akademickich. Wierzylem, ze kamienie maja dusze. Wierzylem, ze Vietcong to dobrzy ludzie. Wierzylem, ze Lyndon Johnson knuje by otruc wszystkich murzynow. Wierzylem, ze Yoko Ono byla arrtystka. Wierzylem, ze Bob Dylan byl muzykiem. Wierzylem, ze bede zyl wiecznie albo do czasu gdy bede mial dwadziescia jeden lat - cokolwiek przyjdzie najpierw/Wierzylem, ze niebawem nastapi koniec swiata. Wierzylem, ze nadejdzie Era Wodnika. Wierzylem, ze "I Ching" powiedzial, by przestac chodzic na zajecia i podjac okupacje biura dziekana. Wierzylem, ze dzieki noszeniu przeze nnie dlugich wlosow polozy kres biedzie i niesprawiedliwosci. Wierzylem we wszystko poza tym, co mowili moja mam i tata....

W latach 1969-1971 bylem czlonkiem "kolektywu" wydajacego  "podziemna" gazete w Baltimore. Gazeta traktowala o wszystkim i nosila nazwe "Harry". Kiedy zalozylismy ja nie wiedzielismy jaka dac nazwe, wiec zadalismy pytanie dwuletniemu synowi jednej z dziewczat. A jego dziadek mial na imie Harry i chlopczyk mowil na wszystko Harry. Tak wiec odpowiedzial nam: "Harry" i tak tez nazwalismy gazete. Taki byl duch czasow.

"Harry" byl wypelniony zwyklym hippisowskim pustoslowiem jak narkotyki, i rewolucja, zla wojna i zyski korporacji. Ale gazeta byla lekka w formie i miala poczucie humoru. Sekcja ogloszen miala tytul:"Wolny Harry Pomaga Kotom i Psom w Walce z Kapitalistyczna Eksploatacja".  A kiedy byl nalot policji na nasze biuro (szukali marijuany), "Harry" opublikowal zdjecie na cala strone podpisane "Biuro Harry'ego po nalocie swin'. Zas nastepna strona zwierala identyczne zdjecie zatytulowane, 'Biuro Harry'ego przed nalotem swin"...

Niektorzy radykalowie z Baltimore uwazali nas za wage lekka a nawet cos gorszego. Pewnej nocy latem 1970 r. nasz kolektyw doznal inwazji okolo 25 Maoistow uzbrojonych w dlugie kije. Nazywali sie sami, i ja tego wcale nie wymyslam, "Balto Cong" [pewnie od Vietcongu]. Oznajmili, ze wlasnie dokonuja wyzwolenia gazety w imie "ludu". Bezskutecznie probowalismy powiedziec im, ze jedynynym co lud moze tu dostac, to dziesiec tysiecy dolarow dlugu, dom pelen myszy oraz zalegly czynsz.

Tego wieczoru w biurze bylo 8 czlonkow redakcji. Balto Cong wiezil nas cala noc i poddawal indywidualnym sesjom "pobudzania swiadomosci". Po czyms takim zawlekali cie do innego pokoju, gdzie 10 czy 12 siedzialo w kolo i wrzeszczalo, ze jestes rewizjonistycznym psem wydajacym gazete. Nie wiem jak rteszta, ale ja zgadzalem sie jak najszybciej z kazdym ich slowem.

W koncu, okolo 6:00 ulagodzilismy Balto Cong zgadzajac sie na utworzenie "komitetu ludowego" prowadzacego gazete. Mielismy tez spotkac sie na neutralnym gruncie w Wolnej Klinice. Balto Cong odszedl pelen triumfu. Moja dziewczyna z dlugimi wlosami zostala nawrocona na Maoizm w czasie sesji podnoszenia swiadomosci i poszla wraz z nimi...

W co ja wierze obecnie. W nic. No, w nic wielkiego. To znaczy mam na mysli. ze wierze, ze rozne rzeczy moga byc udowodnione przy pomocy rozumu i eksperymenty.I uwierz mi, chce widziec logike oraz aparature laboratoryjna. Wierze, ze cywilizacja Zachodu, po kilku budzacyh niesmak wpadkach, stala sie prawie ze cywilizowana. Wierze, ze naszym pierwszym obowiazkiem jest  jest obrona tej cywilizacji. Wierze, ze naszym drugim obowiazkiem jest jej ulepszanie. Wierze, ze naszym trzecim obowiazkiem jest propagowanie jej jak najszerzej. Jednak badz ostrozny co do trzeciego punktu. Nie kazdy jest gotow by zostac cywilizowanym. Ja nie bylem w 1969 r.".

 

8 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika En passant

6. @Tymczasowy

Najgorsi lewacy byli we Francji. Nikt ich nie zmuszal do lewackiego myslenia albo pokrzykiwania, tak jak w krajach z bloku socjaalistycznego. Oni we wszystko wierzyli, bez przymusu tak jak ci idioci, w USA, ktorych opisywales, a Stalin byla bal dla nich jak ikona. Nawet po slynnej mowie Chruszczowa, tajny referat wygłoszony 24 i 25 lutego 1956 na zamkniętym posiedzeniu XX Zjazdu KPZR, nie chcieli wierzyc, ze ZSRR to nie kraj rajski, tylko kraj Gulagow. Maoisci i inni lewacy przechodza czesto ewolucjaa myslowa i staja sie pragmatyczni. Np. obecny premier rzadu w Badenii-Wüttertembergii Winfried Kretschmann, z partii Zielonych, ktory teraz rzadzi w naszym landzie razem z CDU, byl w czasach studenckich w radykalnej organizacji marksistowsko-leninowskiej zblizonej do maoistow, nawet wysoko we wladzach. Mial jakis czas zakaz wykonywania zawodu nauczyciela. Potem stal sie pragmatykiem. Po wyborach do Landtagu w BW, w ktorych Zieloni mieli 36, SPD 35, CDU 60, a FDP 7, ogolna ilosc miejsc 138, ogral zwycieska partie CDU i w ten sposob dwaj przegrani zalozyli koalicje. Teraz rzadzi juz drugi raz, tym razem z CDU. Nalezy do tzw. realos w partii Zielonych i przemysl jest z niego zadowolony. Ladna droge przebyl, nieprawdaz?
Pozdrawiam serdecznie
S.S.

En passant

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Zieloni

ida jak burza. Swoja polityka moga powaznie oislabic Niemcy. Mnie szkoda FDP.

avatar użytkownika Maryla

8. Komuniści potępiają

To się narobiło. W naszym Parlamencie Europejskim zebrało się na historyczne wspominki i porównania.

Dyskusja zeszła na faszyzm i nazizm. Drugie określenie to
ideologiczna zbitka narodowego socjalizmu, niemieckiego zresztą, co
ośmielił się przypomnieć przewodniczący naszej konserwatywnej frakcji.
Z oburzenia zatrząsł się lider socjalistów, pardon – socjaldemokratów,
niemiecki europoseł Udo Bullmann. No bo gdzież takie skojarzenia.
To obraza dla SPD i jej europejskiej rodziny.

Jakaś niewidoczna bariera blokowała rozwinięcie tematu i przejście
od narodowego socjalizmu do socjalizmu międzynarodowego, czyli
komunizmu. Zakładam, że niemiecki socjaldemokrata powinien znać książkę
niemieckiego przecież profesora Georga W. Strobla, której tytuł
w polskim tłumaczeniu brzmi „Partia Róży Luksemburg, Lenin i SPD”.
Opasłe tomisko, jakież pole do dyskusji. Zamiast tego Parlament
przegłosował kilkustronicowy tekst rezolucji o „Fali przemocy
neofaszystowskiej w Europie”. Jako pierwsza, w imieniu największej grupy
politycznej, podpisała się polska europosłanka Róża. Nie, nie
Luksemburg, nazwisko inne, dwuczłonowe. Z tekstu przebija oburzenie
narastającą podobno w wielu krajach UE falą neofaszyzmu i neonazizmu.
Czytamy w nim o szerzeniu mowy nienawiści, ksenofobii i nietolerancji.
Wymieniono także konkretne kraje i niektóre haniebne czyny. Obok Włoch,
Hiszpanii, Łotwy, Grecji, Francji i Wielkiej Brytanii znalazła się
również Polska. W punkcie „R” rezolucji odnotowano ubiegłoroczną
demonstrację w Katowicach, podczas której zawieszono, jak czytamy, „na
symbolicznych szubienicach zdjęcia sześciu posłów do Parlamentu
Europejskiego, którzy stanęli w obronie tolerancji, praworządności
i innych wartości europejskich...”. Wśród tych gierojów dwie polskie
europosłanki – wspomniana Róża i Danuta. Ta druga niegdyś przez wiele
lat była członkinią PZPR. Obecnie obie panie, wraz z setką innych
europosłów, szczycą się przynależnością do Grupy Spinellego – Altiero
Spinellego, włoskiego komunisty, który w „Manifeście z Ventotene”
twierdził, że „aby odpowiedzieć na nasze potrzeby, europejska rewolucja
musi być socjalistyczna”. Czy może zatem dziwić, że we wspomnianej
rezolucji nie ma wzmianki o zbrodniczym komunizmie, który pochłonął
więcej ofiar niż faszyzm i narodowy socjalizm razem wzięte?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl