Zgniłe instytucje. Przykład - Interpol
W mojej wczorajszej [7.10.2018] notce i komentarzu do niej {TUTAJ} zebrałam informacje na temat "zaginięcia" chińskiego szefa Interpolu Meng Hongwei. Dziś pojawiły się nowe informacje:
"Były szef Interpolu Meng Hongwei jest podejrzany o przyjęcie łapówki i przeciwko niemu toczy się śledztwo - poinformowało w poniedziałek na swojej stronie internetowej ministerstwo bezpieczeństwa publicznego ChRL, w którym Meng był wiceministrem.
Według komunikatu w poniedziałek rano w ministerstwie odbyło się zebranie resortowego komitetu rządzącej Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w sprawie Menga.
Członkowie komitetu "jednomyślnie uznali", że podejrzenia wobec Menga "wynikają całkowicie z jego własnych działań, za które odpowiedzialność ponosi on sam" i wyrazili poparcie dla prowadzonego dochodzenia - napisano.
Podczas zebrania oceniono również, że śledztwo przeciwko Mengowi wszczęto "w odpowiednim momencie" oraz że było to posunięcie "całkowicie mądre i prawidłowe". "W pełni demonstruje ono niezachwianą determinację komitetu centralnego partii z (prezydentem Chin) Xi Jinpingiem jako jego rdzeniem w ścisłym zarządzaniu partią w każdej dziedzinie oraz dążeniu, aby doprowadzić do końca zmagania w walce z korupcją" - podano w komunikacie.
Na zebraniu wezwano też do "głębokiego zrozumienia, że podejrzewane bezprawne przyjęcie przez Menga łapówki wyrządziło poważną szkodę partii i bezpieczeństwu publicznemu" - dodano.
W niedzielę Interpol poinformował, że Meng ze skutkiem natychmiastowym zrezygnował z funkcji prezesa tej międzynarodowej agencji policyjnej. Władze Chin informowały wcześniej, że znajduje się on "pod nadzorem" w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa.
Żona Menga, która mieszka w Lyonie, gdzie mieści się siedziba Interpolu, zgłosiła w piątek [5.10.2018] zaginięcie męża, twierdząc, że nie ma z nim kontaktu, odkąd pod koniec września udał się do Chin. Francuska policja wszczęła w tej sprawie własne dochodzenie." {TUTAJ}.
Wciąż nie wiadomo, co dzieje się z Mengiem. Chińczycy poinformowali tylko o jego rezygnacji. Bloger OstatniMit podejrzewa nawet, iż Meng został po prostu zamordowany {TUTAJ}. Nie jest to wykluczone, porachunki pomiędzy komunistycznymi bonzami bywają krwawe. Dobrym przykładem była tu egzekucja rumuńskiego dyktatora Ceausescu, przeprowadzona przez konkurencyjny komunistyczny gang Iliescu. Cały świat mógł zobaczyć film z tej dintojry. Jak to się robi w Chinach - nie wiem.
Po Mengu, funkcjonariuszu chińskiej bezpieki - nikt specjalnie płakał nie będzie. Gorzej z Interpolem. Ta organizacja kompletnie się zdegenerowała w ostatnich latach. Świadczył o tym choćby sam wybór Menga na jej prezesa w 2016 roku. Jak pisal Dakowski w 2016 roku {TUTAJ}:
"Od kilku dni międzynarodowa organizacja policyjna Interpol, która jest ważnym forum współpracy policyjnej państw świata, ma nowe władze. Szefem został kontrowersyjny wiceminister Chin ds. bezpieczeństwa publicznego Meng Hongwei, a jego zastępcą szef biura Interpolu w Rosji, generał Aleksandr Prokopczuk. Interpol spotkał się z licznymi oskarżeniami z powodu pomagania krajom islamskim w tropieniu chrześcijańskich konwertytów.
Wybór Menga jest powszechnie krytykowany. Przeciwnicy argumentują, że nowy szef Interpolu będzie z premedytacją wykorzystywał swój urząd do globalnego prześladowania chińskich dysydentów.".
A jak zachował się Interpol w sprawie Menga? Ten ostatni poleciał do Chin 29 września 2018 i jak się okazało później - od razu po przylocie został zatrzymany. Panowało kompletne milczenie aż do 5 października, gdy francuska policja wszczęła śledztwo. Wtedy Interpol oznajmił, że to sprawa władz Francji i Chin. Dopiero następnego dnia Interpol oficjalnie zażądał przedstawienia przez władze Chin statusu prezesa Interpolu Menga Hongweia - stwierdził sekretarz generalny organizacji Juergen Stock. Minął jeszcze jeden dzień i Chińczycy odpowiedzieli. "Dziś, w niedzielę 7 października, Sekretariat Generalny Interpolu w Lyonie, we Francji, otrzymał rezygnację pana Menga Hongweia ze stanowiska prezydenta Interpolu ze skutkiem natychmiastowym" - głosi komunikat w tej sprawie.
Obowiązki Menga przejmie tymczasowo pochodzący z Korei Południowej Dzong Jang. Następca na tym stanowisku zostanie wybrany podczas spotkania Interpolu w dniach 18-21 listopada w Dubaju - poinformowano. Jak więc widać Interpol przyjął stanowisko Chińczyków za dobrą monetę i pozostawił Menga na ich łasce i niełasce.
Są dwie możliwości. Albo Interpol to dupki wołowe, panicznie bojące się Chin i nie potrafiące upilnować nawet własnego prezesa, albo Interpol współdziałał z chińskimi władzami w zastawieniu pułapki na Menga. Każda z tych możliwości fatalnie świadczy o tej organizacji. Przypominam, iż jest to największa organizacja po ONZ zrzeszająca 190 członków. Ma wspomagać prace ich policji. Kto teraz będzie jeszcze traktował ją poważnie?
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz