Dzieje się w Warszawie i w sumie nie tylko...
W odniesieniu do mojego ostatniego tekstu pragnę też wskazać, że moje dość długie milczenie spowodowane zostało też koniecznością przygotowania tzw. Biznes Planu, który ma rozpocząć moją działalność gospodarczą z wykorzystaniem środków pochodzących z pomocy unijnej, ale też i obecnych, pomocowych środków państwowych.
Akurat teraz mam trochę więcej czasu i zdrowonie wydobrzałem na tyle, że znów coś tam chcę podziałać w mikrobiznesie a poza tym pojawiły się obecnie inne możliwości pozyskania środków finansowych, polskich możliwości a nie tylko unijnych.
Ale wróćmy do pozyskania środków unijnych...
Robię to pierwszy raz i nawet się nie spodziewałem, że cała procedura jest tak sformalizowana a do tego wartość poręczeń ma przekraczać o setki procent wartość otrzymanej ewentualnie pomocy. A sam proces może trwać nawet i rok czasu, co dla powstania nowych firm jest okresem nie do przyjęcia. A ile wokół jednego projektu różnych instytucji wybierających, szkolących, sprawdzających, doradzających... i tak potrafią przez rok dostawać kasę tak naprawdę niemal za nic...
To wszystko wydaje się kuriozalne, ale przez lata właśnie tak rozdzielano tzw. pomoc unijną: małe firmy się zadłużały lub nagle – w przypadku upadłości – musiały oddać wielokrotnie więcej (też nawet we własnych nieruchomościach), średnie firmy też musiały pozyskać wkład własny i to z banków zagranicznych (sic!), duże firmy poręczały swoim kapitałem własnym a w przypadku niepowodzenia często musiały oagłaszać upadłość a samorządy zaś inwestowały duże kwoty, ale one zawsze były tylko częścią inwestycji (owe 20-30%), resztę zaś "dostawano" ze środków unijnych, przy czym nawet ten wkład własny spowodował, że dziś samorządy są zadłużone nawet powyżej 70% własnych kapitałów! A do tego inwestowano w bezproduktywne sektory a wykonawcami najczęściej były (dziwne?) firmy z państw, które ową pomoc udzielały, czyli tak naprawdę z Niemiec, Francji, Belgii, UK.
I tak się stało, że z 1 Euro udzielonej dla Polski pomocy do krajów starej unii (z przewagą Niemiec, Francji) wracało około 70-80 Eurocentów a jakiś dziwny Europejski Bank Centralny robił i robi wszystko, co chce... niezależnie czy Niemcy lub Francja albo Włochy czy Hiszpania przestrzegają zasad konwergencji w odniesieniu do Euro i zasad wysokości zadłużenia publicznego w stosunku do PKB oraz deficytu budżetowego też w stosunku do PKB.
I taki kuriozalny papierowy "guru ekonomii" jak prof. Leszek Balcerowicz "wespół z zespół" z największym niszczycielem gospodarki Polski Januszem Lewandowskim czy Bronisławem Geremkiem wspólnie z Andrzejem Olechowskim i ludźmi, którzy nigdy nie powinni mieć wstępu do Polski, czyli G. Sorosem, Lipmanem i J. Sachsem, wydrenowali nas z własności i finansów i od zawsze chcieli zniszczyć złotówkę i wprowadzić walutę Euro... aby jeszcze mocniej zaistniała możliwość wyssania nas z własności i innych kapitałów naszej Polski! Wydrenowaniu na rzecz kogo? Ano prześledźmy etniczne pochodzenie wyżej wymienionych i dodajmy do tego kolejną grupę etniczną reprezentowaną przez A. Merkel czy nawet D. Tuska, który raczej - wedle mnie - czuje siębardziej Niemcem (rodzinnie) niż Polakiem.
No i mamy wybory samorządowe w Warszawie! Śmiać się czy płakać widząc R. Trzaskowskiego czy P. Rabieja. Ten pierwszy zapewne chce udzielić homoseksualnego ślubu temu drugiego z jego partnerem, ten drugi chełpi się, że jest homoseksualistą!
Niesmaczne? Chyba nie... bo Krzysztof Begowski, który nagle stał się Anną Grodzką (zresztą z wyglądu odpychającą wymiotnie) został jednak wybrany do Sejmu RP a gejek - chełpiąc się swoim homoseksualizmem - został prezydentem Słupska.... Więc może to dobra droga, choć sądzę, że jednak Polacy nie są jeszcze tak zdegenerowani lewicowo-liberalnie jak narody zachodzniej Europy.
Ale.... w odniesieniu do a'la Bronko-Ryśka, czyli ich nowej wersji w postaci R. Trzaskowskiego warto się zastanowić... czy on jest idiotą czy bezczelnym i cynicznym oraz mitomańskim i pustym jednak bufonem... Gdy jest się idiotą, to warto posłuchać innych, czy jest się takim postrzegany. Bo z reguły idiota nie wie, że jest idiotą i w żaden sposób nie odnosi się to jednak do R. Trzaskowskiego czy P. Rabieja. Nie odnosi się, bo oni nie są idiotami, ale skrajnymi mitomanami i egocentrycznymi bufonami, szczególnie widać to w przypadku R. Trzaskowskiego. A do tego obaj są reprezentantami obcych a nie polskich narodowych interesów, są antynarodowymi antypolakami, chcącymi dalej - jak ich PO czy Nowoczesna - być sprzedajną Nową Targowicą, dla której obcy interes (np. niemiecki) jest ważniejszy niż dobro Polski, naszej Ojczyzny!
Dlatego też zyczę P. Jakiemu zwycięstwa i nie uleganiu emocjom. Niech robi swoje a tamci niech się wygłupiają na tęczowych marszach i dalej obiecują jakieś kładki... czy coś tam... oraz napawają optymizmem pary homoseksualne... bo wkrótce (choć byłoby to bezprawne) Rafałek udzieli im
ślubu...
I tak jeszcze refleksyjnie.... Natura została tak stowrzona, aby poszczególne żywe istoty mogły przetrwać a jest to mozliwe tylko poprzez przedłużenie gatunku, czyli zdrową, hetero prokreację dwojga płci: żeńskiej i męskiej. To gwarantuje przetrwanie każdego gatunku, w tym też człowieka. I to jest naturalne, więc naturalnym jest heteroseksualizm a anaturalnym i nawet groźnym dla przetrwania gatunku jest homoseksualizm... A jeżeli jest groźny, to winien być co najmniej leczony a osoby nim dotknięte winny być traktowane jako wynaturzenie, odchylenie od normy zagrażające prztrwaniu gatunku. I tyle....
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. @Krzysztofie
Witam po długiej nieobecności i trzymam kciuki za Twoje przedsięwzięcie.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Witam też...
No trochę sobie pochorowałem i to też zmieniło moje podejście do życia. Gdy śmierć zagląda ci w oczy zaczynasz myśleć o tym, co byś zrobił, gdybyś miał jeszcze trochę czasu danego od Boga. No i ten czas otrzymałem i chcę go jak najintensywniej wykorzystać, nie tylko dla siebie, ale też dla innych. Naprawdę mało brakowało... Całe moje życie zrozumiałem inaczej. Kiedyś chyba o tym napiszę, bo warto takie doświadczenia przekazywać innym.
Dziękuję za poparcie. Jak tylko wszystko będzie dobrze i pozytywnie, to napiszę. I też mam nadzieję, że od teraz będę gościł częściej na blogu i mam nadzieję na osobiste spotkanie.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
3. zdrowia,zdrowia
Panie Krzysztofie,bo pracy mnóstwo
serdeczności :)
gość z drogi