Pokojowa Nagroda Nobla 2018

Absolutnie nie dostanie jej prezydent D.Trump. choć całkowicie na nią zasługuje. Natomiast pytaniem jest czy dostanie ją w następnym, czyli 2019 roku.

Na krótkiej liście obejmującej 5 podmiotów znajdują się między innymi: Denis Mukwege (Kongo)& Nadia Murad, Nigeryjczyk Oby Ezekweski&EITI oraz Turek Cumhurixet z wydawaną przez siebie gazetą Can Dundar. Pełna lista obejmowała 330 kandydatów, w tym 216 indywidualnych i 114 organizacji. Pewnie musiały się znaleźć na niej jakieś sławy. I tak sie stało,na czele odrzuconych stał z pewnością G.Soros, którego zgłosiła grupa węgierskich  profesorów i księży. Z pewnością przebił ich wcześniej czeski profesor Wladilav Rieger, który w 1948 r. nominował J.Stalina do nagrody pokojowej.

Dominowali jednak ludzie mniej znani, np. Jaha Marenzi Dukureh z Gambii i Tjahaja Purnama z Indonezji. Ciśnie się na usta pytanie, jak tacy różni mało znani ludzie, co  zwykle jest wskaźnikiem ograniczonych  możliwości działania, mogli zrobić dla Wielkiej Sprawy Pokoju Między Narodami?

Prezydent Donald Trump nie może dostać nagrody ze względów formalnych. Harmonogram wyboru Noblisty wygląda następująco. Najpierw we wrześniu zaczyna się spływ nominacji. Trwa on do 31 I następnego roku i to mamy za sobą. Także wybór krótkiej listy, który to proces odbywa się w lutym i marcu. Obecnie trwa okres przeglądu pięciu propozycji, co zakończy się w październiku podaniem nazwiska (nazwy) zwyciężcy. Ceremonia wręczenia nagrody odbędzie się w Oslo w dniu 10 XII.

Procedura, procedurą, ale grubo wcześniej zaczęło się robienie koło pióra Trumpowi. Mianowicie już po raz drugi  ktoś tajemniczy podał nazwisko prezydenta USA na listę nominowanych. Nie wiadomo kto, bo można podszyć się pod jakiś uprawniony do tego podmiot (ważni politycy, profesorzy, poprzedni laureaci itp.).  Uzasadnienie brzmiało: "za jego ideologię pokoju poprzez siłę". Olav Njolstad, szef firmy, czyli Norwegian Nobel Institute zglosił sprawę do policji oraz do FBI. Inni też zaczęli się przykładać. Na przykład Szwajcarka Beatrice Fihn, szefowa International Campaign to Abolish Nuclear Weapons, która to organizacja dostała Nobla w 2017 r., nazwała D.Trumpa debilem.

Alfred Nobel sformułowal kryteria przyznawania nagrody pokojowej swego imienia.Życzył sobie, by przyznawano ją za pracę na rzecz "braterstwa pomiędzy narodami, abolicje albo redukcje armii oraz za organizację i promocje kongresów poświęconych pokojowi". W ten to sposób jak najbardziej uprawnionymi były decyzje przyznania nagród Argentyńczykowi Carlosowi Saavedrze Lamasowi (1936) , który był negocjatorem zakończenia wojny pomiędzy Paragwajem i Boliwią, J.Hume i D.Trimble (1998) za doprowadzenie do pokoju w Irlandii Północnej  czy Kolumbijczykowi J.M.Santosowi za doprowadzenie do zakończenia 50 letniego konfliktu kosztującego życie 220 000 i poniewierkę 6 mln. przesiedlonych ludzi. Natomiast nieco dziwi liczna obecność ludzi, którzy byli działaczami społecznymi na rzecz różnych celów niemilitarnych. Walczyli z dyskryminacją, głodem czy nierównościami społecznymi. Ale przecież nawet Marksiści-Leniniści mówili o walce klasowej, a nie o wojnie klasowej.

Oto  klika wybranych przykładów działaczy społecznych: 2011- E..L. Sirleaf (Liban), Leymah Gbowee (Liban), Tawakkul Karman (Jemen); 2004 - Wangari Muta Maathai (Kenia) "za rozwój, demokrację i pokój"; 2006 - Muhammad Yunus  (Bangladesz), za "zakladanie małych spółdzielni kredytowych"; 2015 - Tunisian National Dialogue Quartet za "wklad w budowę społeczeństwa pluralistycznego w Tunezji".

Bywa, że fascynacja Trzecim Światem prowadziła do poważnych wpadek. W 1992 r. przyznano Nobla Rugobercie Menchu za walkę o prawa Indian w Gwatemali. Podstawą była napisana przez tę panią autobiografia. Jak się okazało, bardzo podkoloryzowała ona rzeczywistość włącznie z posługiwaniem się kłamstwami.

Za skandaliczny uważa się wybór całkiem długiej listy osób. Do nich należą: H.Kissinger, Al Gore, C.Hull czy Barack Obama. Ten ostatni został wyróżniony za "wysiłki w celu wzmocnienia dyplomacji międzynarodowej oraz koopercji między ludźmi".

A jak potraktować  oczywistych terrorystów- Noblistów pokojowych: Y.Arafata czy Alberta Lutuli, prezydenta Afrykańskiego Kongresu Narodowego. Człowiek czuje się nieswojo widząc na liście Noblistow 9 Żydow z Y.Rabinem i S.Peresem na czele. Jeżeli tak dzielnie walczyli, to dlaczego odbywa się rzeźnia Palestyńczyków i pokój na Bliskim Wschodzie coraz bardziej się oddala?

Moje obrzydzenie budzi aferzysta z Ghany, Kofi Anan pelniacy funkcje szefa ONZ. W 2001 r. dostał Nagrodę Pokojową za "bardziej pokojowy świat". Był on osobiscie odpowiedzialny za "spoczęcie w pokoju"  miliona zarżniętych maczetami Ruandyjczyków. Także oddziału podległych mu żołnierzy belgijskich- "błękitnych hełmów".

Całkiem niedawno martwiliśmy się na poważnie możliwością wojny jądrowej, która mogłaby doprowadzić do zniszczenia naszej planety, a z pewnością jej północnej półkuli. Teraz ta perspektywa się oddala. Czy czlowiek, który doprowadził do tego mimo wściekłych ataków różnych lunatyków w swoim kraju, nie zasługuje na nagrodę za zaslugi? Różne Tawakkule, Gbowee, Wangari, Mapenzi  i Muhammady zostali rozsławieni, a Donald Trump nie?