Teoria balona vs. teoria małpy

Na świat można patrzeć przez różne okulary. Przyjmując jakąś teorię dla ułatwienia sobie życia, a dokładniej, poznania świata, jednocześnie odrzuca się inne. Najlepiej jest gdy się dobrze trafi. Natomiast głupio się wychodzi, gdy się wybierze źle. Niektórzy polscy politycy właśnie boleśnie odczuwają to na własnej skórze.

Taki Ryszard Petru czy Rafał Trzaskowski, nie mówiąc już o zdyszanych od załatania makolągwach z Nowoczesnej, mogliby sobie spokojnie żyć, konsumować, a na starość wnuczki bawić. Co im przeszkadzało asystowanie Frasyniukowi  (Petru) czy nauczanie politologiczne (Trzaskowski)? Frasyniuk to boss z naturalnych względów intelektualnie mało  wymagający, zaś móżdzki studentów politologii nie są zdolne odróżnić nauczania od psucia w głowach. Nikt by z Trzaskowskiego  i Petru  gaci nie ściągał, nie sprawdzał i by się nie naśmiewał.  

Obaj zacofani pięknisie nie zauważyli, że teoria balona, której z całym oddaniem zawierzyli. jest za sprawą internetu już mocno przestrzała. Teoria ta brzmi: "Im wyżej się balon wzniesie, tym trudniej go przekłuć". W dawnych czasach byle kto mógł założyć okulary, zapuścić brodę, usiąść z fajką w ręce na tle półek zapełnionych książkami, których nie byłby w stanie ani przeczytać, ani zrozumieć i bezkarnie prawić cokolwiek mu ślina na język przyniosła. Te czasy, nazwijmy je niesprawiedliwie gieremkowskimi, dawno minęły. W nowej epoce rządzi teoria małpy.

Jej ojcem był Wielki Kanclerz Francois Olivier (1497-1560). A wiemy to dzięki innemu Francuzowi, Michelowi de Mantaigne. Przytoczył go w II tomie (rozdz.17) swoich wydanych w 1588 r. "Essais" ("De la praesumption: "Plus haut monte le singe, plus il montre son cul").

"Im wyżej małpa włazi, tym bardziej obnaża swoją dupę".

Siła rażenia slusznosci teorii małpy czyni wielkie spustoszenie wśród opozycji w dzisiejszej Polsce. Kazdy widzi jak Petru,Trzaskowski i spolka samoosmieszaja sie coraz bardziej, pokazujac luki w inteligencji i wyksztalceniu.