Dygnitarskie darmowe taksówki

avatar użytkownika Janusz40

Sprawdziłem w aktach prawnych; Pracownikowi państwowemu przysługuje darmowy przejazd (niech będzie przelot) jeden raz w miesiącu na odwiedzenie rodziny. Nie przysługuje nic w przypadku posiadania mieszkania służbowego w miejscu pracy. Zarówno premierzy, jak i prezydenci zawsze mieszkania służbowe posiadali. Nie znalazłem w przepisach jakichkolwiek wyjątków odnoszących się do VIP.

 

           Zatem wszystkie prywatne podróże (z wykorzystaniem np. państwowych samolotów, czy śmigłowców) - owych dostojników odbywały się  (i odbywają) nielegalnie (chyba, że każdorazowo są opłacane z prywatnych kieszeni), ale o tym nikt nigdy nie mówił. Daję głowę pod topór, że żaden z dostojników za te przeloty nie płacił. Jest to przykre naganne zjawisko i korzystają z tego owi dygnitarze wyłącznie tzw. "prawem kaduka" -- po prostu nie ma urzędnika (prokuratora,  czy kogoś pilnującego kasy państwowej - monowskiej), który odważyłby się zażądać od premiera pokrycia kosztów przelotu. (cały czas piszę o przelotach prywatnych;  podróże służbowe, to zupełnie co innego).  

 

          Dochodzi do tego jeszcze kwestia kosztów asysty premiera, czy prezydenta; często ochrona pędzi kilkoma limuzynami, by na docelowym lotnisku "przejąć" VIP-a. To w przypadku prywatnych podróży też powinno podlegać prywatnej opłacie.

 

          Pamiętam, że w ramach deklaracji "taniego państwa" D. Tusk zostawszy premierem pojechał raz do Gdańska pociągiem (czy kupił bilet, czy taka osobistość do kupna biletu się nie zniża - nie wiem). W każdym razie entuzjazmu "oszczędnościowego" wystarczyło mu na ten jeden jedyny raz - później latał sobie przynajmniej raz w tygodniu, by w Gdańsku pograć sobie w piłkę. Jest niewątpliwym rekordzistą jeśli idzie o wyłudzenia darmowych przelotów na koszt państwa (na koszt mój i Twój szanowny czytelniku).

 

         Gdybym doszedł do władzy (co oczywiście z wielu względów jest nierealne) doprowadziłbym do nakazu zwrotu wszystkich tych kosztów. Nawet ogromne obecne uposażenia D. Tuska - prawdopodobnie nie wystarczyłoby. Trudno - jest także sankcja w postaci więzienia za długi i dozgonne odrabianie. 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz