Prezent od braci Rosjan

W Polsce jak dotad nie nakrecono zadnego filmu fabularnego o tzw. Pogromie Kieleckim. Zawsze jednak mozna liczyc na slowianskich braci ze wschodu. Nakrecili film pokazujac swoja prawde o wydarzeniach. Film wymagal sporo nakladow.Jednak nie sposob powiedziec: "Dzieki".

Fabula zaczyna sie od wybuchu wojny w 1939 r. i napasci Niemiec na Polske. Mloda para Zydow ma dziecko. Przed zaglada przekazuja dziewczynke polskiej parze. Jasne, ze para zydowska jak z hollywood, zas para polska, takie tam falszywe typki. I tak lepiej niz w filmach dokumentalnych, w ktorych typowy schemat, to swiatowa, mloda dama z Nowego Jorku odwiedzjaca Polske, a tu sami starzy, bezzebni, prymitywni Polacy ze wsi. Krotko mowiac, w filmie czuje sie tez inna przyjazna dlon - zydowska.

Po zakonczenu wojny do miasta wraca ojciec, Gienrik, wiec chyba Henryk. Jest oficerem Wojska Polskiego w stopniu porucznika. Laczy sie z zona.

Nastepnie Gienrik otwiera kilkupietrowy dom dla Zydow repatriantow. Jakis Zyd przywozi ciezarowka rozne dobra amerykanskie dla mieszkancow holtelu/schroniska. Polacy zazdroszcza.

Ktoregos wieczoru Gienrik dowodzacy oddzialem wojska chroniacego miasto wyrusza na akcje przeciwko polskim bandytom. Korzystaja na tym Polacy. Prowodyrem jest lysawy jegomosc niskiego wzrostu w swetrze. Drze gebe w stylu publicystycznym, jak to w rosyjskich filmach o wojnie czy propagandowych zwyklo bywac. Druga prowodyrka jest przybrana matka 6-letniej dziewczynki zydowskiej. Wstepuje w nia diabel i chwyta za siekiere. Idzie i  zachowuje sie jak nawiedzona. Jakis gorszy rodzaj psychopatii. Mozna to zobaczyc od pierwszej godziny i trzynastej minuty (1:13). Dalej jest juz pogrom. Zabijanie, gwalt na dziewczynie, ktora ma na rece numer z obozu koncentracyjnego oraz grabiez.

Wraca na gaziku Gienrik. Niestety robi blad, bo pozostrawil gdzies ciezarowke ze swoim wojskiem. Choc dzierzy pistolet maszynowy, to pada trupem. Zabija go podstepnie jakis Polak bagnetem wyciagnietym z cholewy buta.

Koncowka, to pogrzeb zabitych. Nad grobem wyrozniaja sie wspolczujacym wyrazem twarzy oficerowie radzieccy. Przemawia polski major. Obiecuje, ze wszyscy sprawcy zostana surowo ukarani. Zydzi patrza na niego z pogarda, odwracaja sie i oddalaja sie.

Jakby malo bylo publicystyki, to jeszcze na sam koniec swoja porce pan rezyser powierzyl malej dziewczynce. Otoz matka odchodzac pieszo  gdzies w swiat w kolumnie ocalalych Zydow przekazuje corke z powrotem parze morderczych Polakow. Uzasadnia to tym, ze lepiej jej bedzie,gdy stanie sie Polka. Zydow wszedzie nienawidza i zawsze beda ich zabijac. Dziewczynka pozostaje przez moment w rekach pary Polakow, ale glosno protestuje, bo widziala ich z ukrycia w akcji pogromowej.  Krzyczy im w twarz: "Nienawidze was". Wtedy przelamuje sie matka-Zydowka i zabiera dziecko. Film konczy sie potokiem nienawistnych slow wygloszonych przez Polke-morderczynie w kierunku  Zydow odchodzacych kolumna w sina dal. Taki symbolizm.

Pod spodem rozwinela sie dyskusja internautow. Jasne, ze w jezyku rosyjskim. Przewaza zoologiczna nienawisc do Polakow. Grzeczna uwaga leci tak: "Wole jednego Zyda za znajomego niz 10 Polakow".W koncu film stanowi niepodwazalny dowod na paskudny, zbrodniczy charakter Polakow mieniacych sie Europejczykami. "Mniejsza polowe" stanowia uwagi antysemickie. Tez w niewybrednym stylu.

Niemilego ogladania!