Trepy z LWP załatwiły wszystkich

avatar użytkownika Tymczasowy

Na budowanie mitu Ludowego Wojska Polskiego i pochodnych, mieli komunisci cale (1980-1945=35) lat. Nawet w dobrym merytorycznie Wojskowym Przegladzie Historycznym, ktory poczytywalem wiernie  przez wiele lat, juz nie mieli o czym pisac.  W jednym ze wspomnien, bohater z kolezka wyrwal rower z rak wiejskiego chlopaka jadacego w kierunku laki. Skomentowal: "Takich i innych akcji przeprowadzil wiele nasz oddzial AL". Byl tez slynny dowodca partyzancki "Mucha". Przez gory przeprowadzal wielotysieczny oddzial wraz z taborami i nie poniosl strat. Nawet swoi robili sobie z niego jaja. Kto widzial serial jugoslawianski z "Kozara" na czele, wie o co o tym mysle.

Szweje puszyly sie w propagandzie, ale kazden jeden czlek, ktory "poszedl w kamasze" jak ja, wie swoje. Nie daleko pda jablko od jabloni, czyli polski soldat od Szejka z Armii Cesarskiej. Sytuacje calkiem podobne. Moge odtwarzac z pamieci czy cytowac.

Jak przyszly ciezkie dla wadzy czasy, to ratowal ja general Jaruzelski. Sztywniak, w gorsecie. Jak mial inspekcjonowac jednostke, to trawe malowano na zielono. Lubil general porzadek. Z niczego innego nie byl mistrzunio znany. Nawet w zartach, a co dopiero mowic, legendach.

Pierwszym krokiem na drodze nadymania sie , bylo wprowadzenie w dniu 26 X 1981 r. Terenowych Grup Operacyjnych. Szkoda, ze zniklo to z internetu. Grupki wojskowych przeszkadzaly w pracy ludziom i o cos pytaly, cos w notesikach notowaly. Jak generalicja chinczyka Mao czy koreanskiego Kima. Czysta groteska, bo niby cos tam poprawialy jako instancyja walki z marnotrawstwem i niegospodarnoscia. Ksywa oficjalna akcji: "Porzadek".W rzeczywistosci Wojskowka zaczela przejmowac wladze w panstwie polskim. Spisano wszystko, co spisac nalezalo. Takze plany topograficzne duzych zakladow pracy. Przydaly sie pozniej przy pacyfikacji.

Nastepny etap, to wyzwolenie ludu polskiego z niepewnosci i strachu. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego to zrobila.Jednoczesnie weszli do fabryk i uniwersytetow komisarze wojskowi. Typowo - podpulkownicy rezerwy LWP. Taki jeden poczciwiec na sluzbie, wspomagany przez calkiem juz cywilna pewna pania docent etyki, a po wojnie czlonkini KC PZPR, wyciepal mnie z roboty.

Stan wojenny byl dobrym czasem dla szwejow z LWP. Skonczyly sie przepychanki z Esbecja o talony, przydzialy wodki i kielbas.  Dumna Armia Polska poszla gora, Esbecja dolem. Czas stanu wojennego trepy przygotowaly starannie na swoja korzysc.  jak na stole w Oddziale Operacyjnym Sztabu Glownego LWP. Przewidziano wszystko.

Jak juz nadeszedl miraz wolnosci w 1989 r. to karty byly juz rozdane. Esbecji pozostaly teczki i co tam jeszcze. Frukta byly w rekach  mundurowych. Esbekow goniono za "Zelazo",. a wojskowka miala w lapkach sumy z FOZZ. O miliardach mowa. Jednoczesnie szly akcje o nieznanych kryptonimach.  Handel bronia - oczywiscie. Bankowosc - jakzeby inaczej. Narkotyki-szkoda odmawiac. Reprywatyzacja w Krakowie (matecznik) - jasne. Wysmiewana Wojskowka pokazala klase. Jej  horyzonty stopniowo beda sie odslaniac. Na przyklad w Amber Gold.  Wierzgala, wierzga i wierzgac bedzie. Jak bedzie trzeba, to i "seryjny samobojca" znow sie zaktywizuje. Jednakze, to wszystko w nowych okolicznosciach przyrodniczych, to o wiele za malo. Idzie lawa, ciezka, jak tysiace lokomotyw. Nawet dwa pozostale lata kadencji wystarcza. Dwie nastepne, wyczyszcza, wypucuja, do najmniejszego szczegolu.

 

Etykietowanie: