I znów Polska musi ratować Europę (tym razem przed nią samą)
Spór naszego rządu z brukselskimi komisarzami stanowi prawdziwe błogosławieństwo dla reszty państw i narodów Europy, gdyż zmuszając brukselczyków do jasnego zajęcia stanowiska, czyni jawnym to, co dotąd było przed Europejczykami ukrywane.
- "Wymiar sprawiedliwości danego państwa to tylko część brukselskiego";
- "Nie potrzebujemy uzasadniać naszego dyktatu jakimiś tam podstawami prawnymi";
- "Morda w kubeł, "maluchy" ALBO..." itp., itd.
- "Są równi i równiejsi...("małym" nie wolno kopiować rozwiązań "dużych" ani się na nie powoływać)"
Tajnym celem Unii od samego początku było bowiem zbudowanie federalnego, jednolitego superpaństwa, gdzie po likwidacji istniejących państw oraz wymianie rodowitych Europejczyków na imigrantów miała narodzić się utopijna "euroazjatycko-negroidalna rasa przyszłości" (homo - już nie "sovieticus", ale europeicus) - zarządzana oczywiście przez przedstawicieli "najwyższej kasty europejskiej". => Złowrogi Plan Kalergi - ludobójstwo na masową skalę
Szkopuł w tym, że samych Europejczyków nie tylko nie zapytano o zdanie, ale nawet nie raczono poinformować o szykowanym nam losie... A to już nie tylko pachnie pogardą dla demokracji, ale wprost jest perfidnym antyeuropejskim spiskiem - i to bynajmniej nie "teoretycznym"...
A cele tego komunistycznego superpaństwa (z dobrze nam znanymi atrybutami totalitarnej dyktatury - śmiercią państwa narodowego, mniej lub bardziej zakamuflowanym terrorem wobec populacji, hucpiarskim deptaniem praw człowieka i prześladowaniem dysydentów, cenzurą, wszechwładzą anonimowych biurokratów, nachalną i absurdalną propagandą oraz fasadową demokracją) - równie potajemnie - zostały sformułowane => w "Manifeście z Ventotene"
A jego autor - => Altiero Spinelli - jest dziś oficjalnym patronem budynku mieszczącego Parlament Europejski, a wśród najbardziej zagorzałych eurofederalistów działających tam w grupie jego imienia na rzecz likwidacji "własnych" państw i narodów - znajdziemy m.in. europosłanki PO Różę Thun i Danutę Hubner (a sama grupa została założona przez zażarcie antypolskiego Guya Verhofstadta ...)
"Najpierw wywracający wszystko do góry nogami "grom z jasnego nieba”:
- lato 2015
- wiosna 2016
(”grillowanie” Polski przez ”Brukselę”; + pomysł kar za szlaban na imigrantów;
+ debata o zniesieniu wiz dla Turków; + Juncker: "Zbyt wielu polityków wsłuchuje się wyłącznie w opinie wygłaszane w ich krajach" - ale przede wszystkim PROJEKT WIELKIEJ REFORMY - http://instytutwolnosci.salon24.pl/707881,jak-uzdrowic-ue-raport-instytutu-wolnosci-i-open-europe
3. zima 2016-2017 (po sierpniowych zawirowaniach)
ustępujący miejsca fazie oddolnego”walca”:
- wiosna 2017
- zima 2017-2018
- lato - jesień (wrzesień!!!) 2018"
Tak wcześniej => To nie Brexit wykolei federalizację Europy prognozowałem dalsze fazy nieuchronnego procesu wiodącego du gruntownego przeorania Unii Europejskiej i upadku jej dzisiejszych form i priorytetów.
Bo "Brukseli" to już naprawdę nie da się dziś uratować przed nią samą...
Ale czy lata 2016 -2018 będą w przyszłości wymieniane w jednym rzędzie z naszymi wcześniejszymi dokonaniami - roku 1683 i 1920...?
P.S. Na wiosnę 2017 Wlk. Brytania oficjalnie uruchomiła formalny proces opuszczenia Unii Europejskiej.
I jak na razie - "Bruksela" nieugięcie jest "na kursie i na ścieżce" ku własnej zagładzie... bo historia zwykle nie powtarza się jako dramat, ale jako farsa i dlatego wszechwładnej i wszechmocnej IV Rzeszy - czyli Berlina na salonach w europejskich walonkach - tym razem po prostu "nie budiet"... bo Merkelowej to jeszcze daleko do Adolfa i Stalina, a nawet i do Breżniewa. ;-)
=> Co O-N-I tak naprawdę nam szykują?
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Szczęście Europy, że kolejnym razem BĘDZIEMY MOGLI, ALBO MUSIELI
powtórzyć misję odsieczy wiedeńskiej i bitwy warszawskiej, ratując kontynent przed kolejnym najazdem.
michael
2. @michael
Tym razem będzie trudniej, bo najgorszy jest wróg wewnętrzny... te wszystkie pacynki "Rotszyldów" - kulturowi marksiści na wysokich stołkach w Berlinie, Brukseli, czy Paryżu...
Pozdrawiam.