Dylemat muzyczny

Wlasnie gnie mnie i lamie dylemat o charakterze - zupelnie niespodziewanie- muzycznym. Mnie, pasazera lotu numer jakis tam, w czasie ktorego stracilem sluch na prawe uszko. Trzask prask i po wszystkim. Moj aniol, doktor Ewa, zona docenta, tez medycyny, od razu poinformowala mnie, ze w tyyych samoloootach, to oszczedzaja na wietrzeniu. Jakies biliony, tryliony, dzisiatki, a nawet setki, bakteriusow i virusow pozostaje w samolocie (kazdy numer lotu) i tylko czekaja, by zrobic sobie chrum, chrum...Statystyka to znana blac, mnie jeden chrumowaty wystarczyl. Oj  zesz, gdybym go wtedy, ale i dzis, a nawet jutro, dorwal w te swoje, njie ma co ukrywac, swedzace  rece!

Tyle wstepu silowego. Przejdzmy do rzeczy. Maja byc wakacje, to sa! Jak wakacje, to spojrzenia, spacerki, tance i lozeczka w przeroznej formie. Wakacje dopuszczaja wszystko.  Nawet kawalek plazy w swietle ksiezyca. 

Kazdy wie...

Bez muzyki nie ma sie wakacji. A przede wszystkim,nie da sie nie uznac za muzyke roznych dzwiekow plynacych z ruchow o charakterze mechanicznym. Wte i wewte! Ja akurat uznaje, bo to najpierwotniejsza, najbardziej w swieci rozpowszechniona muzyka. Na miliardy instrumentow, setki milionow odtworzen kazdej jednej nocy.

No i w tych milardach przypadek partykularny, jednostkowy (tak sie robi filmy). Moj, ,osobisty. Nie wiem komu przyznac pierwszenstwo. Mamdwa utwory muzyczne i wybor mnie po prostu rozdziera. Moze nie jestestwo, ale zawsze.

Pierwszy utwor (teatralnym szeptem:ku ktoremu sie sklaniam), to "Moj jest ten kawalek podlogi" Mister Zooba. Drugi, to Walow Jagiellonskich "Do pracy rodacy". Parodia stalinowskich piesni. Takich wlasnie, jakie brzmia na video#3.

Rodacy, Pomozecie?

Najlepiej by bylo, gdyby bylo sprawiedliwie. Co to takiego? W tym partykularnym przypadku, to podanie lepszej piosenki. Polowe odrzuce, polowe zaakceptuje. Czy ktos mial sznse wygranej 50% na loterii?

Nikt i nigdzie.

A ja wlasnie zlozylem oferte.