Październik 2016.
Niejaki (komp poprawia mi na „nijaki”) Kowalczyk (za ministra robi) zgłasza doskonały pomysł:
tzw. jednolitego podatku, na którym – uwaga: nikt nie miał stracić
Kowalczyk jest z dobrej pisowskiej szkoły i najwyraźniej zna greps Kurskiego (Jacka, tego, któremu, gdy z bratem Jarkiem monetą rzucali, który ma obstawić obsługę przyzwoitych Polaków a który tych innych , wypadło na przyzwoitych) że ciemny lud to kupi.
A lud nie kupił. Znaczy, nie taki ciemny, jak się pisowskim spinfelczerom (moje!) wydawało.
No to Partia się wsłuchała w głos Suwerena i po tygodniach straszenia tym podatkiem – odpuściła.
To zupełna kalka sytuacji, gdy o godzinie 5 rano jakiś kolo wali młotkiem w kaloryfer.
Po co wali?
A po to, by się wsłuchać w głos opinii publicznej.
I się wsłuchuje: jak budynek wysoki i szeroki lecą k.. i ch…
aaa… no tak, to widocznie nie był dobry pomysł.
I się wycofuje.
*
Luty 2017
wiernota (moje!) Sasin za swoją wierną służbę ma obiecaną prezydenturę Warszawy, a ponieważ nie jest w stanie wygrać wyborów nawet z Bufetową (no taka prawda – nie jest w stanie), a innej wiernoty PiS przez 8 lat bycia w opozycji i ponad rok rządzenia wychować sobie nie potrafił (no patrzajcie ludzie, a przez 9 lat podstawówkę i gimnazjum dzieciaki skończyć potrafią!), napisał sobie ustawę o przyłączeniu Warszawy do rodzinnych Ząbek
To jest już walenie młotkiem w kaloryfer nie o 5 rano a o 4.55.
I kolo się wsłuchuje, a jak budynek wysoki i szeroki lecą k… i ch… i to w podwarszawskich, dotąd pisowskich osiedlach.
No to się wsłuchany PiS wycofał.
**
Też luty 2017
Superduo Czabański i Gliński zaczynają rozpierduchę pod nazwą „uszczelnienie abonamentu”
pół roku trwała, zanim się okazało, że Gliński to abonamenciarz
No, to jakby ktoś walił młotkiem w kaloryfer przez pół roku ranek w ranek i dopiero po tym czasie kto powinien „się wsłuchał”:
w te k… odmieniane na wszelkie możliwe i niemożliwe sposoby.
***
Czerwiec 2017
Minister Radziwiłł proponuje, by w państwowych, utrzymywanych z naszych podatków szpitalach, można było sobie zrobić operację bez kolejki, płacąc za nią rzecz jasna dodatkowo, ponad ściągany z nas haracz na NFZ.
Tu sytuacja jest inna: p. Radziwiłł to człek wytworny i walenie młotkiem w kaloryfer ma miejsce nie o 5 rano, a kulturalnie, o 5.05.
I jak budynek wysoki i szeroki lecą k…siężne, a on się wsłu…chuje.
Na szczęście Partia zareagowała – i ministerialny pomysł autorski, jak podały media rządowe, szlag trafił.
****
Teraz tego Dolatę, co to opowiadał bajki z mchu i asfaltu, jak to nowy podatek wzrostu cen paliw = WSZYSTKIEGO nie spowoduje, porównam do gostka, co najpierw walił w kaloryfer o 4, potem o 5 i już, już się zamierzał, by walnąć o 5.05, gdy go sam Prezes za łapę z młotkiem chwycił.
No toż to czysty Gierek:
Partia kieruje, a rząd rządzi (8 plenum KC PZPR, luty 1971).
Ale i tak, jak budynek wysoki i szeroki lecą… no wiadomo co leci.
*****
Kisiel, który prawdziwym inteligentem był, i autorem najdoskonalszej definicji socjalizmu:
socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!
nie przewidział, że w 2 dekadzie 21 wieku będziemy mieli w ponoć wolnej Polsce… socjalizm.
Tak, wiem, w wersji żoliborskiej i z ludzką twarzą, ale to nie zmienia faktu, że
socjalizm nie ma twarzy – żadnej: ani ludzkiej, ani żadnej innej.
On ma tylko mordę.
Mordę butnego, wszechwładnego i bezkarnego aparatczyka.
http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/wicepremier-glinski-abonamenciarz-narodowy
http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/sklepy-ze-zdrowiem-2
napisz pierwszy komentarz