Przemówienie prezydenta Donalda Trumpa na pl. Krasińskich w Warszawie całość
Przemówienie prezydenta Donalda Trumpa do Narodu Polskiego na Placu Krasińskich w Warszawie w dniu 6 lipca 2017 roku:
Dziękuję. Stany Zjednoczone mają wielu znakomitych dyplomatów, ale doprawdy nie ma lepszego ambasadora naszego kraju niż nasza wspaniała Pierwsza Dama Melania.
Przybyliśmy na spotkanie z polskim narodem z bardzo ważnym przesłaniem: Ameryka uwielbia Polskę, Ameryka kocha Polaków. Poza tym, że Polacy dokonali wiele dla tego regionu, Amerykanie polskiego pochodzenia bardzo wzbogacili Stany Zjednoczone i jestem naprawdę dumny z tego, że poparli mnie w wyborach w 2016 roku.
To ogromny zaszczyt stać w tym mieście – pod pomnikiem Powstania Warszawskiego – i zwracać się do narodu polskiego, będąc w Polsce, o jakiej marzyło tak wiele pokoleń: bezpiecznej, silnej i wolnej.
Prezydent Duda i cudowna polska Pierwsza Dama Agata powitali nas z niezwykłą uprzejmością i serdecznością, z jakiej Polska słynie na całym świecie. Dziękuję im obojgu, a także szczególnie ciepło Pani Premier Beacie Szydło.
Cieszymy się również, że jest z nami dziś były Prezydent Lech Wałęsa – znany przywódca Solidarności. W imieniu wszystkich Amerykanów chciałbym też podziękować całemu narodowi polskiemu za gościnność okazaną naszym żołnierzom w Waszym kraju.
Żołnierze ci są nie tylko dzielnymi obrońcami wolności — są też symbolem zaangażowania Ameryki w zapewnienie Polsce bezpieczeństwa i miejsca w silnej i demokratycznej Europie. Jesteśmy dumni, że są z nami tutaj żołnierze amerykańscy, polscy, brytyjscy i rumuńscy.
Uczestniczyliśmy właśnie wraz z Prezydentem Dudą w niezwykle udanym spotkaniu z przywódcami państw Trójmorza. Pragnę powiedzieć mieszkańcom tego wspaniałego regionu: Ameryka dąży do poszerzenia współpracy z Wami.
Będziemy chętnie pogłębiać partnerstwo i wymianę handlową z Waszymi rozwijającymi się gospodarkami. Zależy nam na tym, byście mieli zapewniony dostęp do alternatywnych źródeł energii, aby Polska i jej sąsiedzi nigdy więcej nie stały się zakładnikiem jedynego dostawcy energii.
Panie Prezydencie, gratuluję Panu, a także Pani Prezydent Chorwacji przywództwa w postaci historycznej inicjatywy Trójmorza.
To moja pierwsza wizyta w Europie Środkowej w roli Prezydenta — jestem zachwycony, że odbywa się ona właśnie tutaj, w tym wspaniałym kraju. Polska jest w geograficznym sercu Europy, a co ważniejsze: w polskim narodzie widać duszę Europy. Wasz naród jest wielki, bo jesteście silni wspaniałym duchem.
Przez dwa stulecia Polska padała ofiarą ciągłych, brutalnych ataków. Ale mimo że jej ziemie była najeżdżane i okupowane, a państwo zniknęło nawet z mapy, nigdy nie udało się wymazać Polski z historii czy też z Waszych serc. W tych mrocznych czasach nie mieliście wprawdzie swojego kraju, ale nigdy nie straciliście swojej dumy.
Dlatego mówię dziś z prawdziwym podziwem: od pól i wsi, aż po wspaniałe katedry i miejskie place Polska żyje, Polska rozwija się, Polska zwycięża. Mimo wszelkich działań, które miały zmienić czy zniszczyć Wasz kraj, mimo opresji, trwaliście i zwyciężaliście.
Jesteście dumnym narodem Kopernika, Chopina i Św. Jana Pawła II. Polska jest krajem bohaterów. Jesteście narodem, który naprawdę wie, czego broni.
Tryumf polskiego ducha na przestrzeni stuleci, które ciężko doświadczyły kraj, daje nam wszystkim nadzieję na przyszłość, w której dobro zwycięża zło, a pokój odnosi zwycięstwo nad wojną.
Dla Amerykanów Polska zawsze była symbolem nadziei – od zarania dziejów naszego narodu. Polscy bohaterowie i amerykańscy patrioci walczyli ramię w ramię w trakcie naszej wojny o niepodległość oraz w wielu późniejszych wojnach. Nasi żołnierze nadal dziś służą w Afganistanie i Iraku, zwalczając wrogów wszelkiej cywilizacji.
Ameryka nigdy nie zrezygnowała z wolności i niepodległości jako prawa i przeznaczenia polskiego narodu — i nigdy nie zrezygnujemy. Oba nasze kraje łączy szczególna więź, u podstaw której leżą wyjątkowe dzieje i charakter narodu. Tego rodzaju wspólnota występuje tylko między ludźmi, którzy walczyli, przelewali krew i umierali za wolność.
Symbole tej przyjaźni można napotkać w stolicy Ameryki. Zaledwie kilka kroków od Białego Domu wznieśliśmy pomniki upamiętniające postacie o takich nazwiskach jak Pułaski i Kościuszko. Podobnie jest w Warszawie, gdzie tabliczki z nazwami ulic przypominają o Jerzym Waszyngtonie, i gdzie stoi pomnik jednego z największych bohaterów świata, Ronalda Reagana.
Jestem tu więc dzisiaj nie tylko po to, by odwiedzić starego sojusznika, ale by wskazać go jako przykład dla innych, którzy zabiegają o wolność i którzy pragną znaleźć odwagę i wolę do obrony naszej cywilizacji. Historia Polski to historia narodu, który nigdy nie stracił nadziei, nigdy nie dał się złamać i nigdy nie zapomniał, kim jest.
Jesteście narodem o ponadtysiącletniej historii. Granice waszego państwa wymazano z map na ponad jeden wiek – i zaledwie przed stu laty granice te zostały przywrócone.
W 1920 roku, w bitwie zwanej Cudem nad Wisłą, Polska zatrzymała sowiecką armię dążącą do podboju Europy.
Dziewiętnaście lat później, w 1939 roku, znów zostaliście napadnięci – tym razem od zachodu przez nazistowskie Niemcy, a od wschodu przez Związek Radziecki. Pod podwójną okupacją naród polski przeżył nieopisaną gehennę: zbrodnię katyńską, Holokaust, warszawskie Getto i Powstanie w Getcie, zniszczenie pięknej stolicy i zagładę prawie jednej piątej ludności.
Kwitnąca żydowska społeczność – najliczebniejsza w Europie – została zredukowana niemal do zera w wyniku systematycznych nazistowskich mordów na żydowskich obywatelach Polski, a brutalna okupacja pochłonęła niezliczone ofiary.
Latem 1944 roku armie hitlerowska i radziecka szykowały się do stoczenia w Warszawie straszliwej krwawej bitwy. W piekle na ziemi, jakie im zgotowano, Polacy stanęli w obronie swojej Ojczyzny.
To dla mnie ogromny zaszczyt, że są obok mnie weterani i bohaterowie Powstania Warszawskiego. Oddajemy cześć Waszemu poświęceniu i przyrzekamy, że zawsze będziemy pamiętać Waszą walkę o Polskę i wolność.
Pomnik ten przypomina nam, że w straceńczej walce z uciskiem zginęło ponad 150 tys. Polaków. Po drugiej stronie Wisły wojska radzieckie zatrzymały się – i czekały. Przyglądali się, jak naziści brutalnie zrównują miasto z ziemią, mordując okrutnie mężczyzn, kobiety i dzieci.
Chcieli na zawsze unicestwić ten naród, zabijając w nim wolę przetrwania. Ale nikomu nie udało się zniszczyć odwagi i siły, które znamionują charakter Polaków.
Polski męczennik biskup Michał Kozal dobrze to wyraził słowami: „Od przegranej orężnej bardziej przeraża upadek ducha u ludzi”.
Przez cztery dziesięciolecia rządów komunistycznych Polska i inne zniewolone narody Europy opierały się brutalnej kampanii, której celem było zniszczenie wolności, Waszej wiary, Waszych praw, Waszej historii, Waszej tożsamości – wszystkiego, co stanowi istotę Waszej kultury i człowieczeństwa.
Przez cały ten czas jednak nigdy nie straciliście ducha. Ciemiężcy próbowali was złamać, ale Polski złamać nie mogli. I kiedy nadszedł dzień 2 czerwca 1979 roku i gdy na Placu Zwycięstwa na pierwszej mszy z polskim papieżem zgromadziło się milion Polaków - tego dnia każdy komunista w Warszawie musiał zdawać sobie sprawę, że opresyjny system wkrótce się załamie. Zrozumieli to dokładnie w tym momencie, gdy podczas kazania papieża Jana Pawła II milion Polaków – mężczyzn, kobiet i dzieci – podjęło modlitwę.
Nie prosili o bogactwa. Nie prosili o przywileje. Słowami pieśni wypowiedzieli trzy proste słowa: „My chcemy Boga”.
Tymi słowami naród polski przywoływał obietnicę lepszej przyszłości. Polacy odnaleźli w sobie nową odwagę, by przeciwstawić się prześladowcom. I odnaleźli słowa, by zapowiedzieć, że Polska znów będzie Polską.
Kiedy stoję tu dzisiaj przed tym pełnym wiary narodem, wciąż słychać tamte powracające echem głosy. Niosą przesłanie, które dzisiaj jest równie prawdziwe jak dawniej. Naród polski, naród amerykański i narody Europy wciąż wołają: MY CHCEMY BOGA.
Razem z papieżem Janem Pawłem II, Polacy umocnili swoją tożsamość jako naród poświęcony Bogu. I za sprawą tej dobitnej deklaracji, kim jesteście, zrozumieliście, co należy uczynić. Złączeni solidarnością wystąpiliście przeciwko uciskowi, przeciwko działającej bezprawnie tajnej policji oraz przeciwko okrutnemu i niegodziwemu systemowi, który zubażał Wasze miasta i Wasze dusze.
I wygraliście. Polska zwyciężyła. Polska zawsze zwycięży!
W tym zwycięstwie nad komunizmem byliście wspierani przez silny sojusz wolnych narodów na Zachodzie, które przeciwstawiły się tyranii. A obecnie wśród najbardziej oddanych członków NATO, Polska powróciła na swoje miejsce jako wiodący kraj Europy, który jest silny, niepodzielny i wolny.
Silna Polska jest błogosławieństwem dla narodów Europy, o czym powszechnie wiadomo. A silna Europa jest błogosławieństwem dla Zachodu oraz całego świata.
Sto lat po przystąpieniu amerykańskich sił do Pierwszej Wojny Światowej, transatlantycka więź pomiędzy Stanami Zjednoczonymi oraz Europą jest mocniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
Nad tym kontynentem nie unosi się już widmo komunizmu. Ale dziś na Zachodzie wciąż stoimy w obliczu poważnych zagrożeń dla naszego bezpieczeństwa i stylu życia. I są to realne zagrożenia. Stawimy im czoło. I na pewno zwyciężymy.
Stoimy w obliczu innej opresyjnej ideologii – której celem jest eksport terroryzmu i ekstremizmu po całym świecie. Ameryka i Europa padają ofiarą jednego zamachu terrorystycznego po drugim. Powstrzymamy je.
Podczas historycznego spotkania w Arabii Saudyjskiej wezwałem przywódców ponad 50 krajów muzułmańskich, by połączyli siły dla wykorzenienia tej groźby, która zagraża całej ludzkości.
Musimy zewrzeć szyki w obliczu wspólnych wrogów, by pozbawić ich terytorium, finansowania, sieci powiązań oraz wszelkich form ideologicznego wsparcia.
I choć zawsze będziemy witali nowych obywateli, którzy podzielają nasze wartości i kochają naszych ludzi, nasze granice zawsze będą zamknięte przed terroryzmem i ekstremizmem.
Walczymy zdecydowanie z radykalnym islamskim terroryzmem. I walkę tę wygramy. Nie możemy zaakceptować tych, którzy posługują się nienawiścią, by usprawiedliwić przemoc wymierzoną w niewinnych.
Obecnie Zachód również staje w obliczu sił, których celem jest wystawienie na próbę naszej woli, zachwianie naszej determinacji i zagrożenie naszym interesom. By przeciwstawić się nowym formom agresji, w tym propagandzie, przestępczości finansowej oraz atakom cybernetycznym, musimy tak przystosować nasz sojusz, by skutecznie konkurował w nowych obszarach i na nowych polach bitewnych.
Wzywamy Rosję, by zaprzestała swoich destabilizujących działań na Ukrainie i wszędzie indziej, i przestała udzielać wsparcia wrogim reżimom – w tym Syrii i Iranowi – a zamiast tego przyłączyła się do wspólnoty odpowiedzialnych narodów w naszej walce przeciwko wspólnym wrogom i w obronie cywilizacji.
I w końcu, po obu stronach Atlantyku, nasi obywatele mierzę się z jeszcze jednym niebezpieczeństwem – z którym możemy sobie w pełni poradzić. To zagrożenie jest dla niektórych niewidoczne, ale dla Polaków – znajome. Stały rozrost rządowej biurokracji, która pozbawia ludzi woli działania i bogactwa. Zachód osiągnął wielki sukces nie dzięki biurokracji i regulacjom, ale dlatego, że ludzie mieli możliwość podążania za swoimi marzeniami i realizowania swoich dążeń.
Amerykanie, Polacy i narody Europy cenią indywidualną wolność i suwerenność. Musimy pracować razem, by przeciwstawić się siłom, niezależnie od tego czy pochodzą z wewnątrz czy z zewnątrz, z Południa czy ze Wschodu, które z czasem grożą podważeniem tych wartości i zerwaniem więzów kultury, wiary i tradycji, które stanowią o naszej tożsamości. Jeśli się im nie przeciwstawimy – siły te pozbawią nas odwagi, nadwątlą naszego ducha i osłabią naszą wolę niezbędną do obrony siebie i naszych społeczeństw.
Ale podobnie jak nasi przeciwnicy i wrogowie z przeszłości dowiedzieli się tego w Polsce – wiemy, że te siły są również skazane na porażkę.
Są skazane na porażkę, nie tylko dlatego, że nasz sojusz jest silny, nasze kraje odporne i nasza potęga nie ma sobie równych – choć wszystko to jest prawdą.
Nasi przeciwnicy są skazani na porażkę, bo nigdy nie zapomnimy, KIM JESTEŚMY. Jeżeli nie zapomnimy, nikt nas nie pokona. Nie zapomną Amerykanie. Nie zapomną narody Europy.
Jesteśmy najbardziej wolną i najwspanialszą wspólnotą narodów, jaką znał świat. Komponujemy symfonie. Dążymy do innowacji.
Oddajemy cześć naszym starożytnym bohaterom, pielęgnujemy nasze odwieczne tradycje oraz zwyczaje i zawsze szukamy oraz odkrywamy nowe możliwości.
Nagradzamy błyskotliwe talenty, dążymy do doskonałości i uwielbiamy inspirujące dzieła sztuki, które oddają cześć Bogu. Cenimy praworządność – i bronimy prawa do wolności słowa.
Wspieramy kobiety – filary naszego społeczeństwa i naszego sukcesu. A w sercu naszego życia stawiamy wiarę i rodzinę; a nie władze i biurokrację. Wszystko poddajemy debacie i kwestionujemy. Chcemy poznać wszystko – żeby lepiej poznać siebie.
I przede wszystkim, doceniamy godność życia każdej ludzkiej istoty, bronimy praw każdego człowieka i podzielamy nadzieję na życie w wolności tkwiące w każdej ludzkiej duszy.
Tacy właśnie jesteśmy. Takie są bezcenne więzy, które nas łączą. Jako narody, jako sprzymierzeńców i jako cywilizację.
To, co mamy; to, co odziedziczyliśmy po naszych przodkach, nie istniało nigdy wcześniej. Państwo wiecie o tym lepiej niż ktokolwiek inny, bo stoją tu z nami bohaterowie tamtych wydarzeń. A jeśli nie uda nam się tego obronić – nie zaistnieje to nigdy ponownie. Więc nie wolno nam przegrać.
Tę wielką międzynarodową społeczność łączy jeszcze jeden wspólny element: to NARÓD, a nie możni tego świata, stanowił zawsze podwaliny naszej wolności i kamień węgielny naszej siły.
To naród stanowił i stanowi podwaliny tych wartości tutaj w Polsce, tu w Warszawie, i od samego początku jej istnienia stanowił podwaliny Ameryki.
Nie po to obywatele naszych państw bili się wspólnie o wolność, nie po to wspólnie przetrwali horror wojen, nie po to wspólnie stawiali opór złu, żeby teraz zaprzepaścić tę wolność przez brak poczucia dumy i wiary w wartości, które wyznajemy. Nie dopuściliśmy i nie dopuścimy do tego.
Dopóty wiemy skąd przyszliśmy, dopóki wiemy dokąd zmierzamy. Amerykanie są świadomi, że silne przymierze wolnych, suwerennych i niezależnych państw to najlepszy sposób na obronę naszych swobód i naszych interesów. To dlatego moja Administracja domaga się od wszystkich członków NATO wywiązywania się w pełni ze swoich sprawiedliwie ustalonych zobowiązań finansowych.
Stanowisko to już zaowocowało dodatkowymi miliardami dolarów. Moim zdaniem te miliardy inaczej by nie napłynęły. Krytykom naszego twardego stanowiska chciałbym przypomnieć, że USA okazały nie tylko słowami, ale PRZEDE WSZYSTKIM CZYNAMI swoje nieugięte poparcie dla Artykułu 5. wielostronnych zobowiązań obronnych. Łatwo rzucać słowa, ale liczą się CZYNY. Dla swojego własnego dobra, EUROPA MUSI ZROBIĆ WIĘCEJ. Musi pokazać, że wierzy w swoją przyszłość, inwestując w nią SWOJE WŁASNE PIENIĄDZE.
Właśnie dlatego przyklaskujemy decyzji Polski o zakupie od USA sprawdzonych w boju systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej PATRIOT. Najlepszych na świecie. Właśnie dlatego tak cenimy naród polski, który jako jeden z nielicznych w NATO spełnia wymogi inwestycyjne we wspólną obronność. Dzięki, Polsko, za to, że dla innych krajów członkowskich NATO stanowisz wzór do naśladowania.
Nasza obronność to nie tylko zobowiązania finansowe – to także zaangażowanie WOLI. Historia Polski uczy nas, że obrona Zachodu nie zależy ostatecznie od pieniędzy, a od woli przetrwania narodu. I tu pojawia się zasadnicze pytanie naszych czasów: czy Zachód ma WOLĘ przetrwać.
Czy wystarczająco silnie wierzymy w system naszych wartości, żeby bronić ich za wszelką cenę? Czy darzymy wystarczającym szacunkiem naszych obywateli, żeby bronić granic, w których żyją? Czy starczy nam chęci i odwagi, by bronić naszej cywilizacji w obliczu tych, którzy starają się ją podstępnie unicestwić?
Na nic zdadzą się największe gospodarki świata i broń największego rażenia, jeśli zabraknie silnej rodziny i solidnego systemu wartości. Tych, którzy zapomnieli o ich kluczowym znaczeniu, zachęcam do odwiedzenia kraju, który nigdy tego nie zapomniał – niech przyjadą do Polski.
Niech przyjadą tu, do Warszawy i niech poznają historię Powstania Warszawskiego. Niech poznają historię Alej Jerozolimskich.
W sierpniu 1944 roku, tak jak teraz, Aleje Jerozolimskie były jedną z głównych arterii przecinających miasto ze wschodu na zachód. Kontrola nad nią miała kluczowe znaczenie dla obu stron bitwy o Warszawę. Wojsko niemieckie chciało ją przejąć jako najkrótszą drogę przemieszczania oddziałów na front i z frontu.
Dla członków Polskiej Armii Krajowej natomiast możliwość przedostawania się na północ i na południe przez Aleje Jerozolimskie miała zasadnicze znaczenie dla utrzymania Śródmieścia, a tym samym utrzymania przy życiu samego Powstania. Noc w noc, pod ostrzałem z broni maszynowej, Polacy znosili worki z piaskiem, by bronić swojego wąskiego przejścia w poprzek Alei Jerozolimskich. Dzień w dzień, wróg rozbijał je w drobny mak. Wtedy Polacy zrobili okop, a wkrótce – barykadę. W ten sposób nieustraszeni powstańcy zaczęli przekraczać tę arterię.
To wąskie przejście zadecydowało o kontynuacji Powstania. Mieszkańcy i powstańcy, ryzykując życiem, biegli tym wąskim przejściem, by nieść pomoc swojemu miastu. „To było zaledwie kilka metrów” – wspominała młoda kobieta imieniem Greta. „Ten śmiertelnie niebezpieczny fragment ulicy przesiąknięty był krwią posłańców, łączniczek i kurierów”.
Snajperzy brali ich na cel. Żołnierze wroga palili każdy budynek, a kiedy atakowali barykadę, wykorzystywali Polaków jako żywe tarcze dla swoich czołgów. Wróg nie ustawał w ataku na maleńki przyczółek cywilizacji, a Polacy nie ustawali w jego obronie.
Przesmyk przez Aleje Jerozolimskie wymagał ciągłej obrony, napraw i umocnień. Ale wola obrońców, nawet w obliczu śmierci, była niezachwiana; przejście istniało do ostatnich dni Powstania. Nigdy nie zostało zapomniane, dzięki Polakom było zawsze dostępne.
Pamięć o ofiarach tego heroicznego wydarzenia woła do nas przez dziesięciolecia, a wspomnienia o obrońcach przejścia przez Aleje Jerozolimskie należą do najbardziej żywych.
Ci bohaterowie przypominają nam, że Zachód został ocalony dzięki krwi patriotów, że każde pokolenie ma w tej obronie do odegrania swoją rolę. I że każda piędź ziemi, każdy centymetr naszej cywilizacji jest tej obrony wart.
Nasza walka w obronie Zachodu nie zaczyna się na polu bitwy – zaczyna się od naszych umysłów, naszej woli, naszych dusz.
Dzisiaj, więzy spajające naszą cywilizację mają znaczenie nie mniejsze – i wymagają nie mniej zaciekłej obrony – niż ta piędź ziemi, na której skupiała się nadzieja Polski na istnienie. Nasza wolność, nasza cywilizacja, i nasze przetrwanie zależą od tych właśnie więzi historii, kultury i pamięci.
I dziś, tak, jak zawsze, Polska jest w naszych sercach, podczas gdy jej naród walczy. Ogłaszam dziś światu, że tak, jak nie udało się złamać woli Polski, NIE UDA SIĘ NIGDY ZŁAMAĆ WOLI ZACHODU.
System naszych wartości ZWYCIĘŻY. Nasze narody ROZKWITNĄ. A nasza cywilizacja ZATRIUMFUJE.
Więc walczmy wszyscy jak Polacy – O RODZINĘ, O WOLNOŚĆ, O OJCZYZNĘ I O BOGA.
Dziękuję Wam. Niech Bóg Was błogosławi. Niech Bóg błogosławi Naród Polski. Niech Bóg błogosławi naszych sprzymierzeńców. Niech Bóg błogosławi Stany Zjednoczone Ameryki".
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. lewacki atak na prof. Chodakiewicza
Amerykański Newsweek ujawnił, że profesor Chodakiewicz konsultował przemówienie Donalda Trumpa. Zobacz o jakie urojone antysemickie zbrodnie jest oskarżany polski historyk
http://wolnosc24.pl/2017/07/07/amerykanski-newsweek-ujawnil-ze-profesor-...
Jak poinformował amerykański Newsweek w tekście autorstwa Toma Portera „Did a Polish Far Right Activist Help Donald Trump Write His Speech in Warsaw?” „polski historyk oskarżany o antysemityzm podobno pomagał w napisaniu przemówienia prezydenta Donalda Trumpa w Warszawie i wyjechał do Polski w ramach delegacji prezydenckiej”.
Amerykański dziennikarz poinformował, że „liderzy żydowscy z Polski skrytykowali Trumpa, za to, że jako pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych od dziesięcioleci, który odwiedzający Warszawę, nie oddał czci pomnikowi Powstania w Getcie Warszawskim w 1942 r”.
Konsultował historyczne wątki przemówienia Trumpa. Kim jest Marek
Chodakiewicz?
http://wyborcza.pl/7,75398,22066453,polski-sufler-trumpa.html
07 lipca 2017
Prof. Marek Jan Chodakiewicz konsultował
historyczne wątki przemówienia Donalda Trumpa w Warszawie - informują
media. Sam profesor, przebywający w Polsce i komentujący wizytę
prezydenta USA, tym pogłoskom nie zaprzecza.
Urodzony
w Warszawie Chodakiewicz, syn znanego działacza opozycji w PRL, należy
do najgorętszych wielbicieli Trumpa. Prezydenturę Baracka...
Jonny Daniels: "Komunikat wystosowany przez polską społeczność żydowską był nie tylko niepotrzebny, ale i upokarzający"
"Przemówienie Trumpa dało ludziom na całym świecie możliwość, by zrozumieć lepiej polską historię".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Zlote serca czy zlote żniwa?
Redakcja: Marek Jan Chodakiewicz, Wojciech Jerzy Muszyński, oraz Paweł Styrna (wyłącznie wersja angielska). ...
Wpis w blogu - Marek Jan Choda... - 02.03.2011 -
Do przeczytania na: [link] tomasz gross i nowoczesny liberalizm/ Milej lektury... ...
Wpis w blogu - Marek Jan Choda... - 26.03.2011
amerykański, syjonista dr. Marek Jan Chodakiewicz Uzupełnił i przygotował do druku michał zieleśkiewicz ...
Wpis w blogu - Michał St. de Z... - 11.03.2011
http://tysol.salon24.pl/311231,chodakiewicz-obama-w-europie ...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Adam Michnik pomówił
Adam Michnik pomówił profesora Chodakiewicza? Jest akt oskarżenia
prof. Marek J. Chodakiewicz złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko
red. Adamowi Michnikowi - poinformował we wtorek PAP mec. Tomasz
Henclewski, reprezentujący Chodakiewicza. Wyjaśnił, że sprawa dotyczy
pomówienia.
Chodzi o wypowiedź Adama Michnika podczas debaty
"Między Żegotą a szmalcownikami" na temat ostatniej książki Władysława
Bartoszewskiego "Polacy, Żydzi, Okupacja", która odbyła się w maju ub.
roku.
REKLAMA
W trakcie debaty red. naczelny "Gazety Wyborczej" powiedział m.in.: "Ja
jednak bym protestował przeciwko zestawianiu (Jana Tomasza) Grossa z
Chodakiewiczem. Są publikacje (...) i Mickiewicza, i Hitlera, ale jednak
jednym tchem, jakby one były równoważne, bym tego nie wymieniał (...)
to są książki z innej półki. One powinny stać na jednej półce z
"Protokołami mędrców Syjonu", a nie z książką Grossa".Prof. Marek J. Chodakiewicz złożył prywatny akt
oskarżenia do sądu w Warszawie przeciwko redaktorowi Adamowi Michnikowi w
sprawie karnej - sprawa dotyczy przestępstwa pomówienia - chodzi o art.
212 (pomówienie - PAP) i 216 (zniewaga - PAP) Kodeksu karnego. Jest to
związane z publiczną wypowiedzią red. Michnika, który brał udział w
spotkaniu w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w maju 2016 roku - powiedział Henclewski.
Zaznaczył, że sprawa nie ma nic wspólnego ze spółką Agora SA. -To nie jest pozew przeciwko Agorze, to nie jest sprawa cywilna, to jest prywatny akt oskarżenia i sprawa karna - podkreślił mecenas.
Henclewski poinformował, że rozprawa odbędzie się w październiku i będzie miała charakter pojednawczy. -
W procesie karnym, który się toczy z oskarżenia prywatnego o
pomówienie, obligatoryjne jest wyznaczenie pierwszego posiedzenia
pojednawczego, na którym sąd zachęca strony do zawarcia ugody, gdyby do
takiej ugody nie doszło, sąd kieruje sprawę na posiedzenie zwykłe, w
którym będą przeprowadzane dowody - wyjaśnił.
Art. 212 Kodeksu karnego stanowi: Kto pomawia inną osobę,
grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną
niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które
mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania
potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Jeżeli sprawca
dopuszcza się tego czynu za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do roku. Ściganie przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego, czyli
przez osobę czującą się pomówioną, która kieruje do sądu prywatny akt
oskarżenia.
Art. 216 Kodeksu karnego stanowi: Kto znieważa inną osobę w
jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w
zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze
ograniczenia wolności. Jeśli znieważenie następuje za pomocą środków
masowego komunikowania, dana osoba podlega grzywnie, karze ograniczenia
wolności albo pozbawienia wolności do roku.
W sprawie słów Adama Michnika list otwarty
do dyrektora Muzeum POLIN Dariusza Stoli skierowało w ub. roku
kilkudziesięciu naukowców, polityków i publicystów. Napisali w nim
m.in., że podczas dyskusji odbywającej się na terenie Muzeum Historii
Żydów Polskich POLIN doszło do "haniebnego incydentu".
- Jeden z jej uczestników, Adam Michnik, posługując się
mową nienawiści, w sposób niegodny i zahaczający o paranoję obraził
czołowego amerykańskiego historyka pochodzenia polskiego, prof. Marka
Jana Chodakiewicza, porównując go do Adolfa Hitlera. Z kolei o pracach
prof. Chodakiewicza powiedział: one powinny stać na jednej półce z
"Protokołami mędrców Syjonu". Wyrażamy głębokie oburzenie, że na terenie
kierowanej przez Pana placówki takie słowa padły wobec człowieka, który
decyzją prezydenta Stanów Zjednoczonych, Georga Busha, został powołany
do amerykańskiej Rady Pamięci Holokaustu (US Holocaust Memorial
Council), a od 2008 r. jest kierownikiem Katedry Studiów Polskich im.
Tadeusza Kościuszki (The Kosciuszko Chair of Polish Studies) na
waszyngtońskiej uczelni IWP, jednej z nielicznych instytucji zachodnich
prezentujących historię Polski w oparciu o najwyższe standardy naukowe" -
napisano w liście.
Sygnatariusze list przypomnieli, że "POLIN utrzymywany jest
przez polskiego podatnika i ma służyć prezentacji żydowskiej kultury i
historii oraz szerzeniu tolerancji i otwartości, a nie podłości,
nikczemności i nienawiści skierowanej w wybitnych przedstawicieli
polskiego życia naukowego".
- Wzywamy Pana Dyrektora do oficjalnego przeproszenia
prof. Chodakiewicza i poinformowania opinii publicznej o działaniach
podjętych w celu niedopuszczenia do powtórzenia się w przyszłości takich
haniebnych incydentów, które nie tylko rzutują na dobre imię kierowanej
przez Pana instytucji, ale potwierdzają zarzuty jej krytyków, którzy dowodzą, że może stać się ona źródłem konfliktów, wykluczania i mowy nienawiści - dodano.
Dyrektor Muzeum POLIN, odnosząc się do listu, napisał:
"Wedle listu, podczas tej debaty p. Michnik w niedopuszczalny sposób
obraził nieobecnego prof. Marka Chodakiewicza, porównując go do Hitlera.
Mam wrażenie, że szanowni sygnatariusze listu zostali wprowadzeni w
błąd. Zapis dźwiękowy debaty jest dostępny na naszej stronie, pod
adresem
http://www.polin.pl/template/gfx/promocja_ksiazki_bartoszsew.mp3. Każdy
może więc sprawdzić, że red. Michnik nie porównał prof. Chodakiewicza do
Hitlera. Red. Michnik bardzo krytycznie wypowiedział się natomiast o
książkach prof. Chodakiewicza (...)".
Jak napisał, "należy zatem rozróżnić napaść na osobę od
oceny tekstów tej osoby, nawet jeśli ocena ta jest surowa". Podkreślił,
że Muzeum POLIN dba o standardy dyskusji, które chronią godność osób,
ale pozwalają na krytykę ich wypowiedzi. -Dlatego z żalem przyjmuję
bezpodstawną i krzywdzącą sugestię autorów listu, jakoby nasze muzeum
mogło służyć szerzeniu "podłości, nikczemności i nienawiści wobec
przedstawicieli polskiego życia naukowego - podkreślił Stola.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl