Połowy tygodnia (22.)
tu.rybak, sob., 03/06/2017 - 22:28
Oni wiedzieli od samego początku, że będzie bałagan, że Rosjanie składali ciała jak im się wydawało, że pomyłki były nieuniknione i że lepiej byłoby ich wszystkich pochować, zgodnie z tradycją, w jednej mogile.
Z czyją tradycją? Z ruską tradycją. Takich to mieliśmy rządzących. Zgodnie z tradycją...
Sąd Najwyższy uznał, odważnie (słowami swojego rzecznika), że prezydent ułaskawić Kamińskiego nie miał prawa i takie tam. Najciekawsze jest to odważnie. Wydaje się, że w ten odważny SN sposób przyśpieszył swoją likwidację. I bardzo dobrze. To złogi z czasów PRL i czas ich pożegnać...
Ale warto przypomnieć historię z Kamińskim. Wszytko było w porządku, sąd skazał złapanych w aferze, Kamiński był nadal szefem CBA do czasu ujawnienia afery Tuska zwanej przez usłużne media hazardową. I wtedy Tusk musiał mieć pretekst do usunięcia Kamińskiego. Znaleziono - z trudem - prokuratorów, którzy zechcieliby wziąć udział w dętej sprawie i sędziego co to był zewnątrzsterowni. Potem ów sędzia pół roku pisał uzasadnienie wyroku, tak by wypadło w trakcie kampanii wyborczej. A miał niezwłocznie. Dziś owi prokuratorzy i sędzia mają swoje sprawy. Trudne sprawy...
Jak za PRL. W sprawie Pyjasa najsamprzód skazano sanitariuszy. Następnym skazanym po latach był Wildstein, bo obraził ubeckiego biegłego sądowego. W sprawie korupcyjnej skazanym został Kamiński. Czyli zgodnie z tradycją. Ruską tradycją...
A propos sprawiedliwości. Właśnie policja zatrzymała warszawskiego adwokata za handel narkotykami...
Sprawa Smoleńska i sprawa Kamińskiego pokazują jak działało państwo Tuska. Znaleziono frajerów (Kopacz, Arabski, prokuratorzy wojskowi i zwykli, podrzędny sędzia Łączewski) do wykonania brudnej roboty. I frajerzy odpowiedzą, a Tusk myśli, że na niego paragraf się nie znajdzie.
Ale w obu sprawach można się postarać...
4 czerwca, Komorowski dzień wolności, tym razem się nie odbędzie. Nowa tradycja niespecjalnie się przyjęła i Schetyna z resztą opozycji przenieśli obchody wolności o miesiąc wcześniej i - słowami Kopaczowej - zamienili je na dzień długiego weekendu.
I to w pigułce pokazuje jak byli rządzący rozmieniają się na drobne.
Ze śmiesznych rzeczy była tylko jedna, ale nowoczesna. Przedstawiciel nowoczesnej prosto z marszu pedałów idzie po prezydenturę Warszawy. Panie, domki to w Słupsku...
Z czyją tradycją? Z ruską tradycją. Takich to mieliśmy rządzących. Zgodnie z tradycją...
Sąd Najwyższy uznał, odważnie (słowami swojego rzecznika), że prezydent ułaskawić Kamińskiego nie miał prawa i takie tam. Najciekawsze jest to odważnie. Wydaje się, że w ten odważny SN sposób przyśpieszył swoją likwidację. I bardzo dobrze. To złogi z czasów PRL i czas ich pożegnać...
Ale warto przypomnieć historię z Kamińskim. Wszytko było w porządku, sąd skazał złapanych w aferze, Kamiński był nadal szefem CBA do czasu ujawnienia afery Tuska zwanej przez usłużne media hazardową. I wtedy Tusk musiał mieć pretekst do usunięcia Kamińskiego. Znaleziono - z trudem - prokuratorów, którzy zechcieliby wziąć udział w dętej sprawie i sędziego co to był zewnątrzsterowni. Potem ów sędzia pół roku pisał uzasadnienie wyroku, tak by wypadło w trakcie kampanii wyborczej. A miał niezwłocznie. Dziś owi prokuratorzy i sędzia mają swoje sprawy. Trudne sprawy...
Jak za PRL. W sprawie Pyjasa najsamprzód skazano sanitariuszy. Następnym skazanym po latach był Wildstein, bo obraził ubeckiego biegłego sądowego. W sprawie korupcyjnej skazanym został Kamiński. Czyli zgodnie z tradycją. Ruską tradycją...
A propos sprawiedliwości. Właśnie policja zatrzymała warszawskiego adwokata za handel narkotykami...
Sprawa Smoleńska i sprawa Kamińskiego pokazują jak działało państwo Tuska. Znaleziono frajerów (Kopacz, Arabski, prokuratorzy wojskowi i zwykli, podrzędny sędzia Łączewski) do wykonania brudnej roboty. I frajerzy odpowiedzą, a Tusk myśli, że na niego paragraf się nie znajdzie.
Ale w obu sprawach można się postarać...
4 czerwca, Komorowski dzień wolności, tym razem się nie odbędzie. Nowa tradycja niespecjalnie się przyjęła i Schetyna z resztą opozycji przenieśli obchody wolności o miesiąc wcześniej i - słowami Kopaczowej - zamienili je na dzień długiego weekendu.
I to w pigułce pokazuje jak byli rządzący rozmieniają się na drobne.
Ze śmiesznych rzeczy była tylko jedna, ale nowoczesna. Przedstawiciel nowoczesnej prosto z marszu pedałów idzie po prezydenturę Warszawy. Panie, domki to w Słupsku...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. I jeszcze taki facet co się nazywa Rabiej
chce być prezydentem Warszawy, też jeden z tych, którzy myślą inaczej.
michael
2. Rybaku :)
Rabiej chce z Warszawy zrobić Londyn albo inny Berlin
Rabiej przedstawił "złotą" receptę na problem imigrantów:
"Musimy się przyzwyczaić do życia w stanie stałego zagrożenia
terrorystycznego"
Nowoczesna zamiast stawiać na pierwszym miejscu bezpieczeństwo Polaków, woli dbać o poprawność polityczną.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl