Jak zgnil Rzym (I)

avatar użytkownika Tymczasowy

Cesarstwo Rzymskie jest jednym z wielu imperiow, ktore padly. W kazdym przypadku dzialal zespol przyczyn. O kazdej z nich napisano nie jedna ksiazke. W tym tekscie skupie sie tylko na kilku wybranych. Nie ukrywam, ze wybralem te, ktore dzialaja dzis przeciwko gigantowi, jakim jest Unia Europejska. W pierwszej czesci przedstawie przyczyny wewnetrzne, zas w drugiej, przyczyny zewnetrzne, czyli barbarzyncow. Oczywiscie, ze obie sie przenikaly. Caly proces gnicia do ostatecznego skutku trwal okolo 300 lat i zaczal sie juz w okresie najwiekszej swietnosci Cesarstwa. I jak to z gniciem bywa, nie bylo potrzebne zadne efektowne wydarzenie, rozstrzygajaca bitwa, chory organizm po prostu zmarl.

Przyczyny demograficzne wybralem dlatego, ze gdyby nawet pozostale nie istnialy, to staly proces zmniejszania sie populacji doprowadzilby do zaniku spoleczenstwa i panstwa. Miasta i tereny wiejskie wyludnialy sie stopniowo przez bardzo dlugi czas. Szybko wyludniala sie Grecja. Swiety Ambrozy (420 r.) ubolewal, ze pustoszeja polnocne Wlochy. Potwierdzal to papiez Gelasius (480 r.).  Biskup Dionizjusz (250 r.) podal, ze liczba mieszkancow Aleksandrii spadla do polowy. W samym Rzymie populacja zmniejszyla sie w ciagu stu lat  z 1.5 mln. w czasach swietnosci, do 300 tys. I stalo sie tak mimo, ze do miast w Kampanii, gdzie stolica Cesarstwa byla polozona, uciekali rolnicy chroniac sie przed napadami i rabunkami.

Braki sily roboczej powodowaly, ze ziemia stala ugorem, niszczaly systemy nawadniania. Ludzie biednieli. Slabnace panstwo w coraz mniejszym stopniu chronilo handel ladowy i morski. Na polnocy szlaki wodne byly opanowane przez barbarzyncow, a Morze Srodziemne przez Wandali.

Niski poziom rozrodczosci mial dwa glowne zrodla - specyficzne dla bogatych i dla biednych. Ci pierwsi zyli w wyuzdanym dobrobycie. Sybaryci nie chcieli sobie zawraca glowy braniem na siebie odpowiedzialnosci zwiazanej z utrzymaniem i rozwojem rodziny. Niby wszystkie kobiety przestajac byc nastolatkami byly zamezne, ale czesto byla to fikcja. Sprawe ozenku zalatwiali posrednicy-swaci i panstwo mlodzi nie zawsze sie przed slubem poznawali. Przez lata ze soba nie wspolzyli, a jezeli juz, to prokreacja nie byla glownym celem. Bywalo, ze zona po slubie uwazala, ze spelniala swoje obowiazki przekazujac posag rodzinie meza, a cialo kochankowi. Przerywanie ciazy bylo nagminnym zjawiskiem.

Sfera erotyzmu i seksu nie byla poddana zasadom moralnym. Dozwolone bylo wszystko, co komu przyszlo do glowy. Rozpowszechniona prostytucja zagarniala takze teren swiatyn. Nierzad uprawiano w ich pomieszczeniach, nawet przy oltarzach. Cena za uslugi byla niska. 

Ograniczaly sie zasoby meskie niezbedne do prokreacji. Homoseksualizm traktowany byl na rowni z normalnym zyciem seksualnym. Poeci pisali wiersze na czesc swoich kochankow, a filozofowie slawili ich wdzieki. Przenikajacym z krajow Orientu zwyczajem, z chlopcow czyniono eunuchow.

Klasy nizsze, mimo, ze brak dzieci byl karany, ograniczaly liczbe dzieci z powodu biedy. Po prostu nie bylo ich stac na utrzymanie. Niewolnicy niechetnie zakladali rodziny i plodzili dzieci z powodu nietrwalosci swojej sytuacji. W kazdej chwili pary mogly byc rozdzielone przez wlascicieli. W wszyscy, bez wzgledu na status, brali pod uwage brak poczucia bezpieczenstwa. Slabnace panstwo nie bylo w stanie go zapewnic. co wiecej, ssamo przyczynialo sie do wzmagania poczucia niepewnosci poprzez nieudolnych, skorumpowanych, dopuszczajacych sie samowoli urzednikow.

A w tym czasie zarowno Germanie, jak i ludzie Orientu rozmnazali sie jak kroliki...

Z powodow demograficznych slabla armia. Nie bylo komu walczyc, wiec do legionow zaciagano kogo sie dalo: barbarzyncow, kryminalistow itd. A jezeli dodac do tego wyjatkowo niski poziom innowacyjnosci Cesarstwa, jako takiego, ktory dotyczyl takze armii, to mamy pelniejszy obraz sytuacji. Legendarne legiony, niegdys smiercionosna machina do zabijania, po dwustu latach walczyla wciaz tak samo. A tak zwani barbarzyncy sie rozwijali.

Rzymianie,sybarycko usposobieni, degenerowali sie fizycznie. To nie ci dzielni, silni, umiesnieni, co kiedys.  Stawali sie coraz bardziej zniewiesciali. A temu towarzyszyla slabosc ducha. Przyczynila sie do tego wielokulturowosc.  Do Rzymu walily tlumy imigrantow z roznych stron swiata. Przynosili ze soba przerozne kultury i religie. One sie ze soba scieraly i rodzily zobojetnienie. Tak by nie bylo, gdyby byla jedna silna religia i kultura. Zroznicowane spoleczenstwo nie mialo poczucia jednosci, wspolnoty celow. Nie bylo ducha imperium, nie mowiac juz o entuzjazmie. I wcale elity nie staraly sie temu zaradzic poprzez ksztalcenie ludznosci tak, by stawali sie swiadomymi uczestnikami wspolnej calosci. Sybaryckie, rozleniwione elity stawaly sie coraz bardziej infantylne. Nie zdazyly zauwazyc, ze mija okres swietnosci, nastepuje stagnacja, a pozniej upadek. 

Marazm, degrengolada i pesymizm byly powszechne. Jednak najsilniejsze wsrod ludzi biednych. Niewolnicy - wiadomo. Zas wolni ludzie pracujacy na roli czesto byli zadluzeni po uszy i w przybyciu barbarzyncow szukali nadziei na skasowanie dlugow. Ozywiali sie, gdy co jakis czas dochodzilo do pladrowania i palenia palacow. Swoich wladcow i reprezentujacych ich urzednikow nienawidzili.

Rozrywki dostarczali im takze sami wladcy. No prosze sobie popatrzec. W 454 r. zostaje zadzgany nozem Flawiusz Aecjusz, pogromca Hunow w bitwie kolo Chalons (452 r.), ostatni prawdziwy rzymski general, "magister militius", dowodca armii zachodnich prowincji. Sprawca byl sam cesarz Walentynian III. Niedlugo sie tym cieszyl, w marcu 455 r. zabijaja go dwaj Hunowie:Optyla i Traustyl, ktorych namowil do tego czynu Petroniusz Maksymus. Natychmiast zostaje cesarzem. Bierze za zone Eudoksje, wdowe po zamordowanym. Przyszlo mu cieszyc sie tylko przez 77 dni. Uciekajac z Rzymu, opuszczony przez dwor i straz przyboczna, zostaje tuz przy bramie miejskiej rozpoznany przez tlum. Kamieniami sciagaja go na ziemie i tam rozszarpuja i zwloki wyrzucaja do Tybru.

Zadziwiajacy jest brak umiejetnosci przewidywania przez elity. Przyzwyczajone do luksusow wierzyly, wbrew oczywistosci, ze dobrobyt  bedzie trwal wiecznie. W literaturze przedmiotu padaja nie tylko takie okreslenia jak "zdziecinnienie". Pisze sie o zidioceniu i debilizmie.

Glowne zrodla:

1. Dwa tomy z VII-czesciowego dziela Willa Duranta pt. "The Story of Civilization".

2. H.G.Wells, "The Outline of History.Being a Plain History of Life and Mankind", Garden City, NY 1920.

3. B.Tierney, S.Painter, "Western Europe in The Middle Ages 300-1475", Alfred A.Knopf, NY 1978.

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy


Ks. T. Kancelarczyk: Współczesny świat w wielu jego aspektach idzie w stronę unicestwienia

Ten
współczesny świat w wielu jego aspektach idzie w stronę unicestwienia,
podszywając to pod wybór człowieka, nazywając to nawet prawem człowieka.
To jest straszne, że Unia Europejska, zakładana na fundamencie
chrześcijańskim, dzisiaj mówi o prawach, wartościach europejskich, a
wśród nich także jest prawo do aborcji i domaganie się tego, aby to było
prawem człowieka – powiedział na antenie Radia Maryja podczas audycji
„Aktualności dnia” ks. Tomasz Kancelarczyk.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl