Niemiecka maskarada

avatar użytkownika Tymczasowy

Maskarada jest radosna zabawa, choc przygotowania do niej wymagaja troche wysilku. Maskarada w wykonaniu panstw zabawa nie jest  i kosztuje bardzo duzo. Cale pokolenia za nia placa. Wezmy taka Rosje, w  ktorej przebieranie sie nalezy do starych tradycji. Zacznijmy od samego rosyjskiego czlowieka. znany byl na Zachodzie jako rubaszny osobnik naduzywajacy alkoholu. Stad nazywano go "niedzwiedziem, tyle, ze ochrzczonym". Znana byla podroz rzeka Wolga carycy Katarzyny Wielkiej, na ktorej to brzegach, bojacy sie by nie podpasc Imperatorowej, gubernator Potiomkin kazal poustawiac sztuczne wsie, ktore wraz ze szczesliwymi niby mieszkancami, stoniowo przemieszczal. A teraz daje popisy niby mocarstwo, Rosja, ktora nazywaja Kenia z rakietami. Dochod narodowy nizszy od indonezyjskiego czy hinduskiego, ale mina grozna. Tym smieszniejsza gdy wysle sie w podroz jedyny lotniskowiec ("Kuzniecow"), na ktorym wyrzutnie  poteznych rakiet nie dzialaja, po pokladzie wlocza sie wozy strazackie z jakiejs remizy Ochotniczej Strazy Pozarnej. Sa tez uzasadnione obawy, czy biedaczyna udajaca grozna ma zdolnosci sterownicze, nie mowiac juz o ryzyku zatopieniu sie. Narod rosyjski uwierzyl w "mocarstwowosc" swego kraju i sie cieszy. Tak naprawde to "zagonili narod w ugol" i jego warunki materialne sie stale pograszaja.

Niemcy maja stare tradycje udawania. Tym razem wykorzystali Unie Europejska, by sie zamaskowac. Organizacja ta poczatkowo miala dobre, niewinne cele. Z czasem jednak Niemcy zrosly sie z nia w sposob nadzwyczaj szczegolny. Obecnie sa to Niemcy udajace Unie.To w Berlinie podejmowane sa strategiczne, ale i mniejszej wagi decyzje. Pozniej sa one "bierzmowane" przez instytucje UE jako wspolne. Niech przykladem bedzie ostatnie odkrycie, ze ustalenia z Turcja w sprawie zaplaty za przetrzymywanie uchodzcow w obozach, podjela kanclerz A.Merkel i nie poinformowala o tym reszty krajow. Nawet sie tym nie przejely. Dokladnie wiedza, gdzie sa fundamenty i rzeczywiste mury, a gdzie dykta udajaca mur.Moze nawet wierza, ze Niemcy utrzymuja Unie? Gdyby sie temu dokladniej przypatrzec, to okazaloby sie, ze udzial Niemiec w ogolnej sumie wplat do UE wynosi tylko kilkanascie procent. A ile dostaja z tego wprost z powrotem? A ile zarabiaja na eksporcie do sasiadow? Jak by wygladal bez tego dochod narodowy tego kraju, ktory wszak na eksporcie jest oparty?

Dla niedowiarkow przedstawie w skrocie, jak taka operacja maskowania sie na duza skale, trwajaca prawie trzy wieki, zostala zrealizowana. Mowa o Niemcach. Otoz, jeszcze za czasow  Fryderyka Wielkiego, czyli w XVIII w. pruski minister Friedrich Leopold Freiherr von Schrotter stwierdzil: "Prusy nie sa krajem z armia, tylko armia z krajem". Armia udajaca panstwo i spoleczenstwo. Z czasem przyzwyczajono sie do tego i po prostu konstatowano, ze Prusy sa "soldaten und beamtenstand", czyli zolnierzami i urzednicza biurokracja.

Na poczatku bylo tak, jak u innych - w XV i XVI w., a nawet do czasow zakonczenia wojny trzydziestoletniej w 1648 r. , typowy zolnierz nie byl za bardzo "upanstwowiony". Landsknecht byl mezczyzna posiadajacym mundur oraz jakas bron sieczna, najczesciej szable/rapier lub pike. W listopadzie kazdego roku udawal sie na nedzne zimowanie, by kwietniu sie obudzic i w maju wstapic do jakiejs armii. Stala armia byla rzadkoscia. Sytuacje zmienil Brandenburczyk wywodzacy sie z Hohenzollernow, Wielki Elektor Fryderyk Wilhelm. Jego ziemie rozciagaly sie niemilosiernie od Renu do rzeki Niemen. Nie dosc, ze terytorium nie stanowilo zwartej calosci, tylko bylo jak krowie placki, tu i tam, i nie mialy jakichs porzadnych granic w postaci gor czy jako wyspy,to same Prusy byly po prostu biedne. Nazywano je "skrzynia piachu".Populacja tez byla mizerna - jedynie 1 mln. ludzi. Ambitny elektor zaczal od centralizowania wladzy, budowy sprawnej administracji panstwowej i dobrze pomyslanego systemu stopniowanego opodatkowania. Jego ambicja bylo utrzymywanie stalej, dobrze wyposazonej i wyszkolonej  armii liczacej 30 000 zolnierzy. I to mu sie udalo. 

Cala sprawa zaczela sie na dobre w 1713 r. wraz z wstapieniem na tron - juz krolewski -  przez dwudziestopiecioletniego Fryderyka Wilhelma I. Postawil on sobie za cel przeksztalcenie Prus w potege militarna i to mu sie udalo. Wprzegnal do sluzby cale spoleczenstwo. Szlachta sluzyla w armii jako oficerowie, mieszczanie zajmowali sie zaopatrywaniem armii, a prosty lud stanowil trzon armii. Sluzba wojskowa trwala cale zycie. Cala gospodarke scisle podporzadkowano celom wojennym.Nie marnowal pieniedzy na zbytki, np. palace, budowal fabryki produkujace dziala, muszkiety i  amunicje. Miejscowosci budowano w odleglosci jednego dnia marszu piechoty. wprowadzono magazynowy system zaopatrywania wojsk, wiec musiano zaplanowac rozmieszczenie budowanych magazynow wojskowych. Gdy pieciomarszowy system zaopatrywania wojska (5 dni marszu- 3 dni na pieczenie chleba) stal sie uciazliwy, musiano znacznie rozbudowac sytem nagaznow.Coraz sprawniejszej armii nie naduzywal. Wszyscy inni wojowali lub byli najezdzani, on pozyczal swoje pulki innym i kiedy przychodzila sposobna okazja, to przejmowal ziemie i porty. 

Fryderyk Wilhelm I zmarl w 1740 r. zostawil swojemu synowi sprawne panstwo, najwieksza w europie nadwyzke budzetowa  i grozna maszyne wojskowa liczaca 83 000 zolnierzy. Fryderyk Wielki rozbudowal i usprawnil armie udajaca panstwo. Wprowadzil staly system opodatkowania i obowiazkowa sluzbe wojskowa dla wszystkich mezczyzn. Wiek poborowy wynosil 17-45 lat. System byl rozbudowany - ze sluzby czynnej (3 lata) przechodzilo sie do rezerwy, w ktorej odbywalo sie 2-tygodniowe cwiczenia rocznie. Oprocz tego byl Landsturm (cos w rodzaju Gwardii Narodowej) oraz Landswehra, w ktorej sluzylo sie 11 lat.

Sluzba wojskowa nie byla zbyt komfortowa. Byla oparta na surowej dyscyplinie. Do aresztu krol wsadzal nawet generalow. Podoficerowie obficie uzywali kijow. Zolnierz bardziej mial sie bac swojego dowodcy niz przeciwnika. Krazylo nawet powiedzenie, ze lepiej byc obrzezanym przez Turkow niz sluzyc w armii pruskiej.

Gdy Fryderyk Wielki zmarl, pozostawil po sobie armie liczaca 190 000 zolnierzy. Oczywiscie, ze sluzbie czynnej, bo, jak wlasnie  dowodzimy, armia bylo cale spoleczenstwo.

Pozniej, po wpadce okresu wojen napoleonskich, gdy z 143 pruskich generalow pozostawiono w sluzbie tylko dwoch; Bluchera i Tautziena, grozna machina szybko sie odrodzila i narzucala ton innym. Nie tylko w dziedzinie innowacyjnosci, ale takze po prostu bijac tych innych. Przekonala sie o tym potezna armia francuska w czasie wojny 1870 r. Prusacy pokazali jak nalezy planowac i prowadzic wojne.  Na przyklad pokazali swiatu jak nalezy wykorzystywac kolej do celow militarnych - zbudowali kilka strategicznych linii kolejowych i sprawnie je wykorzystali. Jezeli jakies okolicznosci nie sprzyjaja, np. karabiny francuskie okazaly sie lepsze i celniejsze na dluzszy dystans, to zmieniono taktyke ataku. Zas gdy okolicznosci sprzyjaly, np. lepsza, strzelajaca na dluzszy dystans artyleria, to rozstrzeliwali z odleglosci oddzialy Francuzow.

A w tym czasie, czyli w przekletym dla Polski wieku XVIII, co sie u nas dzialo? Szkoda gadac! Wypadaloby zaczac od wyuzdanej wolnosci szlacheckiej. Nastepnie,  ze panowali glownie Sasi, ktorzy nijak sie mieli do Prusakow. Ci ostatni znani byli w Niemczech  z pewnej odmiennosci - jako Protestanci byli bardzo oddani panstwu. Uwazano ich za prymitywniejszych, bo byli przykladnie zdyscyplinowani.

 

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

jacy Niemcy? Po Niemcach o których piszesz, nie ma śladu ni popiołu. Republika Federalna Niemiec, RFN – państwo federacyjne położone w zachodniej i środkowej Europie. Składa się z 16 krajów związkowych, a jego stolicą i największym miastem jest Berlin.
Kto rządzi tym tworem? Międzynarodowa finansjera pod zarządem Georga Sorosa, który wciąż ćwiczy Enerdówę Merkel bacikiem.
Po 1945 roku Niemcy zostały podzielone przez zwycięskich w wojnie aliantów, w wyniku czego powstały dwa państwa: Niemcy Wschodnie i Niemcy Zachodnie. Ich zjednoczenie nastąpiło w 1990 roku.
W roku 1957 Niemcy Zachodnie były jednym z członków założycieli wspólnot europejskich, przekształconych później w Unię Europejską.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Marylu

To niby jak, Niemcy sa czy ich nie ma? Kanclerz A.Merkel kieruje z jakiegos miasta Berlina czyms niezdarnym zlozonym z 16 landow? Nie ma sie co przejmowac tym slabowitym cudactwem?
Jezeli to popioly, to dobra nasza! Czas zaczac jakies rzeczowe analizy, a nie strachliwe, przeceniajace Niemcy, skarzenia sie na nie istniejace zjawisko polityczne.

avatar użytkownika Maryla

3. Tymczasowy

To nie jest słabowite cudactwo, ale na pewno nie jest to państwo-monolit.
Ilość imigrantów w stosunku do "rdzennej" ludności jest bardzo na niekorzyść tej drugiej.
Z ponad 80 milionami mieszkańców jest najludniejszym krajem Unii Europejskiej. Jest to czołowe pod względem gospodarczym i politycznym państwo Europy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Niemiecka(?) armia

Według minister von der Leyen do 2025 r. liczba zawodowych żołnierzy Bundeswehry wzrośnie do 198 tys. Jej zdaniem zagrożenie terroryzmem, misje zagraniczne w Mali czy Afganistanie, walka z przemytnikami ludzi na Morzu Śródziemnym i rosnące zaangażowanie w ochronę wschodniej flanki NATO wymagają od Berlina zwiększenia nakładów na wojsko. Obecnie niemiecka armia liczy 178 tys. żołnierzy, a program jej rozbudowy trwa już od dwóch lat. Wielu analityków twierdzi, że jest to „odbudowa” Bundeswehry podupadłej od zakończenia Zimnej Wojny. Niemiecka armia stała się wręcz pośmiewiskiem. Przed zjednoczeniem kraju armia zachodnioniemiecka liczyła prawie pół miliona ludzi. Na przełomie wieków zapanował powszechny optymizm i nadzieja na lepszą, spokojną przyszłość. Rezultatem była utrata znaczenia sił zbrojnych i cięcia budżetowe, co doprowadziło do takich kompromitacji jak ćwiczenia z kijami od szczotek zamiast karabinów, ciągle psujące się samoloty czy zastraszająca liczba urzędników w mundurach.

Niemcy dysponują łącznie 85 samolotami Tornado.

Jak zaznaczył rzecznik niemieckich sił powietrznych, nie jest jasne, jak szybko problem ten zostanie rozwiązany, ale ministerstwo obrony nie spodziewa się, by zabrało to wiele tygodni lub miesięcy. Producent wykrył usterkę i chce przedstawić sposób jej usunięcia. Cała sprawa jest natury mechanicznej i nie dotyczy aparatury elektronicznej ani jej oprogramowania - podkreślił rzecznik.

Jak dowiedziała się agencja dpa, wykryta w środę usterka polega na obluzowaniu się śrub mocujących jeden z ekranów w kabinie, a wojskowe dowództwo zawiesiło loty "by wykluczyć jakiekolwiek zagrożenie dla ludzi i sprzętu".

"BamS": co czwarty żołnierz Bundeswehry ma pochodzenie imigranckie
• "Bild am Sonntag": 26 proc. żołnierzy Bundeswehry w stopniu szeregowca i starszego szeregowca pochodzi z rodzin imigranckich
• Wśród oficerów od stopnia majora w górę odsetek osób o korzeniach imigranckich wynosi 7 proc.
• W skali całej armii odsetek żołnierzy z rodzin imigranckich wynosi 14,4 proc.
• Warunkiem służby w armii jest obecnie - z małymi wyjątkami - posiadanie niemieckiego paszportu
"Bundeswehra potrzebuje pracowników potrafiących wykazać się kwalifikacjami i zaangażowaniem" - dodała. Niemiecka armia zamierza systematycznie zwiększać odsetek żołnierzy o korzeniach imigranckich.

W białej księdze, która ma zostać opublikowana w lipcu, rząd Niemiec zapowiada stworzenie możliwości służby w Bundeswerze także ochotnikom z innych krajów Unii Europejskiej. Obecnie obowiązująca ustawa o obronności stanowi, że warunkiem służby w Bundeswehrze żołnierzy zawodowych i ochotników na czas określony jest posiadanie obywatelstwa niemieckiego.

Jednym z powodów sięgnięcia po ochotników z zagranicy mogą być kłopoty kadrowe Bundeswehry. W niemieckiej armii służy obecnie niecałe 167 tys. żołnierzy, choć w ustawie o obronności mowa jest o armii 170-tysięcznej. Rząd zdecydował niedawno o zwiększeniu od 2017 roku stanu armii o kolejne 7 tys. żołnierzy. Warunki oferowane przez Bundeswehrę ochotnikom, szczególnie z branży IT, są znacznie mniej atrakcyjne od ofert firm prywatnych, stąd relatywnie małe zainteresowanie służbą w niemieckim wojsku.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

5. Tak na marginesie kwestii

Tak na marginesie kwestii niemieckiej, która zaczyna być już przez Trumpa rozwiązywana (pani kanclerz bawi się w ostatnie swoje wycieczki zagraniczne) ;) zauważę jedynie, że trzeba się zbroić oraz szybciej polonizować media. To raz. Oprócz OT potrzeba nam prywatnych armii działających między armią a OT. Nadal jest wielu przedsiębiorców, którzy dotują rozmaite instytucje kulturalne, pikniki, rekonstrukcje i odczyty - mimo niechęci do "socjalistów z PiS." Wielkim błędem było wprowadzenie Morawieckiego na stołek i kto wie, czy to nie przesądzi o przegranej PiS w kolejnych wyborach....Wracając do rzeczy, prywatne armie działające w ramach OT, mające za zadanie wspomaganie struktur OT i armii mogłyby przyśpieszyć tworzenie grup mobilnych, specjalnych i dywersyjnych oraz nasycenie armii nowoczesnymi środkami bojowymi. To się już dzieje ale brakuje odwodów, służb porządkowych, czyścicieli. Przydałaby się również kampania promocyjna, profesjonalna i sensowna. Kadry decydują o wszystkim a zatem do roboty i wykorzystywać sympatyków a nie BMW! Jeśli nie przyśpieszycie, drodzy PiS-owcy, zostaniecie dokumentnie pozamiatani, a może o to chodzi, co? W każdym razie kolejni nie będą mieli złudzeń i szybciej dokończą "sanację" Polski. PiS jest jedynie pierwszym uderzeniem młotka w drzwi.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

6. Przedstawicielka niemieckiego

Przedstawicielka niemieckiego rządu w wydanym oświadczeniu napisała, że Niemcy nie mają żadnego długu wobec NATO. Jej zdaniem, łączenie decyzji członków Sojuszu o przeznaczaniu przez każdy kraj do 2024 roku 2 procent PKB na obronność, tylko z NATO, nie jest właściwe.

Szefowa niemieckiego resortu obrony wyjaśniła, że Niemcy wydają również pieniądze na misje pokojowe ONZ, czy też na walkę z terroryzmem.

Ursula von der Leyen powiedziała także, że każdy z krajów chce równego rozłożenia ciężaru wspólnej obrony, ale do tego trzeba opracować – jak się wyraziła – „nową koncepcję bezpieczeństwa”, która obejmie nie tylko NATO, ale także system obrony Europy.

http://www.tvp.info/29558841/niemcy-nie-mamy-zadnego-dlugu-wobec-nato

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl