Połowy tygodnia (10.)

Deklaracja Rzymska będzie sygnałem jedności zapowiedziała Merkel. Mhm, szczególnie po wyborze Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej wbrew stanowisku Polski.

To nie pierwszy personalny sygnał unijnej jedności. Warto przypomnieć, że na ambasadora UE w Polsce mianowano gościa, którego odwołaliśmy z funkcji ambasadora Polski w UE...

Przedłużenie Tuskowi kadencji przypominało ustawione wewnątrzfirmowe ogłoszenie o pracę. Można wysyłać życiorysy, ale to nie jest przez zarząd mile widziane. Bo i tak wiadomo kto ma wygrać.

Co wcale nie oznacza, że nie należy próbować, ale próbować mogą tylko ci co są świadomi własnej wartości i ryzyka utraty dotychczasowej pozycji. Jeszcze kilka takich ogłoszeń i firma będzie zarządzana w sposób nieuchronnie prowadzący do upadku...

Per saldo dobrze zrobiliśmy, bo to jest opłacalne w dłuższej perspektywie. A w krótszej nic się nie stało, szczególnie w kraju gdzie słaba opozycja nie jest w stanie tego zdarzenia zdyskontować, gdyż zajmuje się zupełnie czym innym...

Opozycja - ta spod znaku kodu wolnej macicy - zorganizowała kobiecy marsz prostestu. Miały być miliony kobiet. Ale nie było. Według policji było ich trzy tysiące, według "Wyborczej" piętnaście. I w większości wcale nie kobiet, a wśród kobiet większość w wieku balzakowskim. Trudno mówić o sukcesie i poparciu.

Natomiast pierwszy raz zdarzyło się, że "Wyborcza" zachęcała dzieci matek biorących udział w marszu na wagary do... redakcji na pogadanki. Ale o czym? O aborcji? To co te dzieci sobie o własnych matkach pomyślą? Że dwulicowe?

Były też równie nieliczne, organizowane przez ZNP protesty przeciwko zmianowm w edukacji. Widać, że "Wyborczej" się pomyliło, bo zorganizowane wagary bardziej tu pasowały, niż do aborcji. Ale kto zrozumie postępowca?

W czasie miesięcznicy smoleńskiej doszło do agresji. Oczywiście to nie Petru i nie Schetyna, to się tak samo robi. Ale przy wsparciu ze strony warszawskiego ratusza, który daje zezwolenia kodziarzom na manifestacje w tym samym miejscu i czasie. Podobnie zresztą na Wawelu przy wizytach Kaczyńskiego na grobie brata.

Jak widać to jedyny oręż intelektualnie silnej opozycji...