Kanadyjczyk w niemieckiej 7 dywizji Pancernej (II)

avatar użytkownika Tymczasowy

Bruno Friesen zaczal sluzbe w batalionie uzupelnien/zapasowym w listopadzie 1942 r. Na wstepie dostal ksiazeczke plac oraz smiertelnik. Ten drugi byl owalna metalowa blaszka grubosci 0.5 mm i wymiarach 5X7 cm. W polowie byla nacieta, by latwo bylo odlamac i zabrac dolna polowe, druga zas pozostawiajc zabitemu zolnierzowi. Na blaszkach zawarto nastepujace informacje: grupa krwi, numer kompanii, do ktorej najpierw sie zaciagnal oraz kolejny numer w tej kompanii.

Przez pierwszych kilka tygodni rekruci z rana, jeszcze w ubraniach cywilnych robili pompki przed drzwaimi garazowymi, gdzie w nocy robilo siu cale towrzystwo. Dalej, podczas dnia bylo wiecej urozmaicen. Szkolenie nastawione bylo na wyrobienie bezwzglednego posluszenstwa w rekrutach. Podoficerowie wrzeszczeli od samego rana. Jezeli ktos nie zdazyl zdjac koszulki przed wwejsciem do umywalni, to krzyczeli: "Ty brudna swinio", "Ty miekki kut...","Ty masturbatorze".

Z umywalni nie szlo sie na stolowke tylko do swojego baraku i wyciagalao sie z szafki kawalek chleba na sniadanie. Jak  nie bylo margaryny, gumowatej kielbasy, czy sztucznego miodu, to jadlo sie suchy chleb.Jezeli ktos zapomnial o zamknieciu drzwi swojej szafki i zostal okradziony z chleba, to byl obwiniony o sprowokowanie przestepstwa.

Apel prowadzil szef kompanii, ktory mial za pazucha notes do zapisywania wszystkich podpadnietych. Okazji bylo sporo. Kaprale sprawdzali  czystosc rak i paznokci;takze uszu - przy pomocy latarek. W czasie wyrownywania szeregu tez mozna bylo podpasc mylac sie o centymetr. Sierzant-szef kompanii nie darl sie tak czesto jak kaprale, choc byl w tym mistrzem.

Pozniej nastepowalo szkolenie.Jezeli bylo bardzo zimno to mozna bylo wygrzac troche reke w rekawiczce przykladajac dlon do d'py wypietej przez kolege. 'Wydaje mi sie, ze bylo to oparte na starej niemieckiej tradycji wojskowej" - skonstatowal autor wspomnien.

Szkolenie rekruckie bylo zorientowane na piechocincow. Musieli oni opanowac podstawowa bron piechoty: karabin maszynowy wz.1934, Karabin Mauser 98k, pistolet Luger 9 mm i pistolet P38. Uczono je rozkladac i skladac w ciemnosci. Jezeli czynnosci te wykonywano w polu, to czesci wkladalo sie do czapki, w zwiazku z czym byla ona niezle poplamiona oliwa, ktora trudno bylo wyprac. Jak kaprale dorwali "brudasa", to jak za inne przewinienia dostawal dodatkowa musztre lub pace typu czyszczenia kibelkow czy obierania kartofli. Podpasc mozna bylo takze za salutowanie na strzelnicy. akurat tam oraz w kibelkach nie obowiazywalo salutowanie.

Szczesliwcy, ktorym udalo sie trafic z odleglosci 100 m. kilka razy w sam srodek tarczy z 7.92 mm Karabinu Mauser, to dostawali w nagrode urlopy.

Mausery wedlug definicji, ktora trzeba bylo wkuwac, sluzyly do strzelania, dzgania i okladania przeciwnika.

Na odpoczynek przychodzil czas po 12 godzinach od pobudki. Wtedy mozna bylo zdjac buty i kurtki pozostajac w koszuli i spodniach, co nazywano "garniturem piwosza". Nawet wtedy trzeba bylo sie plnowac, by nie byc zlapany ze zbyt luznymi szelkami. Kaprale czyhali.

Swiatla gaszono o godz, 22:00. Zawsze mozna bylo liczyc na jakiegos dowcipnisia, ze krzyknie: "Wyciagac noze!" - jakby sugerowal jakas kryminalna czynnosc. nie ma co winic 19-letnich chlopakow. pamietam jak w akademikach na Lumumby w Lodzi co jakis czas ktos otwieral ktos okno i wrzeszczal: "Leon!". Zaraz inni dolaczali ze swoimi; "Leuuun!".

W dniu uroczystej przysiegi na placu apelowym (Boze Narodzenie 1942 r.) w czterech rogach ustawiono potezne czolgi z podniesionymi lufami, jakby nasladowaly salut hitlerowski. Wszystkie byly skierowane na potezna flage ze swastyka, pod ktora stala starszyzna odbierajaca przysiege na wiernosc. Przysiega miala charkter posredni, gdyz wyglaszalo ja 12 wybranych rekrutow w imieniu reszty. Brzmiala ona nastepujaco: "Skladam na Boga te swieta przysiege Fuhrerowi Rzeszy Niemieckiej i narodu niemieckiego, Adolfowi Hitlerowi, Naczelnemu Dowodcy Wehrmachtu, bezwzgledne posluszenstwo i, ze ja, jako dzielny zolnierz, zawsze bede gotow oddac zycie dla tej przysiegi".

Po przysiedze wszyscy, dowodztwo, podoficerowie-przesladowcy i dotychczasowi rekruci zasiedli do dlugiego stolu. Na dwoch zolnierzy przypadala jedna flacha winka. wampirowaty sierzant wyglosil bardzo dlugi wiersz o dziewicy, ktora sie utopila i jej ciala nigdy nie znaleziono. Co zwrotke powtarzal sie refren: "Chociaz pozostawila po sobie smuge seksualna, to zaden dlugi wegorz jej nie dopadl".

 

napisz pierwszy komentarz