Szopki stare i nowe
Wojciech Kozlowski, pon., 02/01/2017 - 09:40
Za platformy to był wielki nierząd i wielkie ubóstwo, co w przełożeniu na szopkę było by tak: matka goła, córka goła, a gdzie d... dla chochoła?
Tegoroczna szopka jest już bardziej skomplikowana, o czym świadczy ta ulubiona przeze mnie - autorstwa Mariana Miszalskiego.
Pozwolę sobie na załączenie małych fragmentów - zachęcając do dotarcia do obfitszego źródła: http://marianmiszalski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=526&Itemid=1
"Rozkołysana przez żydokomunę scena rozgrzewa tę tłuszczę: na proscenium reżyser-sutener Mieszkowski z Wrocławia tańczy kozaka z pederastą Szumełdą, zastępcą alimenciarza na utrzymaniu żony w KOD, Kijowskiego; pokrzykują:
-Uch! Ach! Ruchu-ruchu!
Raz po d…, raz po brzuchu!
Uch! Ach!...Kiss me, kiss!
I niech diabli porwą PiS!"
"Z Warszawy dobiega głuchy odgłos wielkiego „Plask”! To sędzia Rzepliński spada z proscenium Trybunału Konstytucyjnego i rozpłaszcza się na widowni. Obrzydliwy flak! Scena polityczna stabilizuje się wreszcie.
Dziad-lirnik śpiewa:
- Upadł Rzepa, upadł, już leży na desce;
jak mu Mosad zagra, to się ruszy jeszcze!
Bo w tej Rzepie taka dusza,
Gdy Żyd każe, to się rusza,
Oj dana!"
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. Polecam w karnawale również dr. Jana Przybyła
Wojciech Kozlowski