Szopki stare i nowe

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

Za platformy to był wielki nierząd i wielkie ubóstwo, co w przełożeniu na szopkę było by tak: matka goła, córka goła, a gdzie d... dla chochoła?

Tegoroczna szopka jest już bardziej skomplikowana, o czym świadczy ta ulubiona przeze mnie - autorstwa Mariana Miszalskiego.

Pozwolę sobie na załączenie małych fragmentów - zachęcając do dotarcia do obfitszego źródła: http://marianmiszalski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=526&Itemid=1
 

"Rozkołysana  przez żydokomunę  scena  rozgrzewa tę tłuszczę: na proscenium  reżyser-sutener Mieszkowski  z Wrocławia tańczy kozaka z pederastą Szumełdą, zastępcą  alimenciarza na utrzymaniu żony w KOD, Kijowskiego; pokrzykują:
 
-Uch! Ach! Ruchu-ruchu!
Raz po d…, raz po brzuchu!
Uch! Ach!...Kiss me, kiss!
I niech diabli porwą PiS!"
 
"Z Warszawy dobiega głuchy odgłos wielkiego „Plask”! To sędzia Rzepliński spada z proscenium Trybunału Konstytucyjnego i  rozpłaszcza się na widowni. Obrzydliwy flak! Scena polityczna stabilizuje się wreszcie.
Dziad-lirnik śpiewa:
 
- Upadł Rzepa, upadł, już leży na desce;
jak mu Mosad zagra, to się ruszy jeszcze!
Bo w tej Rzepie taka dusza,
Gdy Żyd każe, to się rusza,
Oj dana!"
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

1. Polecam w karnawale również dr. Jana Przybyła

Wojciech Kozlowski