Jack Reacher II

avatar użytkownika Tymczasowy

No i stalo sie! Tom Cruise znow to zrobil! Zagral role Jacka Reachera! Jak wiadomo, byly major zandarmerii US Army jest poteznym mezczyzna, ma wzrost 6'5", podczas gdy znany aktor tylko 5'7". Prawie jedna  stopa mniej. Moze nie jest to sprawa o wadze narodowej, jednak dla amerykanskich kinomanow sprawa bardzo powazna. Lee Child, ktory postac wymyslil, byl po pierwszym filmie "Jack Reacher" (2012) ciagle o to dopytywany na spotkaniach autorskich i w czasie wywiadow.Jak za chwile pokaze, pytano go o to nawet przed oficjalnym ogloszeniem o takim wlasnie, czyli przez T.Criuse'a, obsadzeniu tej roli.

Film pt. "Never Go Back", czyli "Jack Reacher II" zostal oparty na 18 ksiazce z serii (2013). Calosc liczy 20 tomow. Najnowszy (nr 21) tom zatytulowany "Night School" ukaze sie w ksiegarniach Ameryki, Europy i Australii w dniu 7 XI 2016 r. Nadzwyczaj ryzykowne przygody majora Reachera zostana cofniete po raz pierwszy do czasow jego sluzby czynnej. Akcja bedzie sie dziala w 1996 r. a Reacher odmlodnieje  do wieku 35 lat.

Sam Lee Child pytany o T.Cruise'a wypowiadal sie jak dyplomata. Nie bez powodu. Jednak wyczuwa sie, ze nie byl entuzjasta decyzji takiej obsady roli. W ciagu tych lat (2011-2016) chwalil Cruise'a jako bardzo dobrego aktora charakterystycznego. Ceni go sobie jako bardzo sympatycznego czlowieka. Nazwal go dzentelmenem z klasa. Na przyklad Aktor dal zaproszenie corce Lee Childa (kinomance) na premiere jednego z innych filmow.Niby tez nie ma dla niego wzrost odtworcy Reachera. Powtarza, ze od wielu lat nie ma w Hollywoodzie wysokich aktorow. "Kamera widac lubi aktorow niskiego wzrostu". Nawet jesli wydaje sie, ze ktos jest wysoki, to prawde znaja glownie krawcowe z zaplecza wytworni filmowych. Jako naczelny przyklad podaje, ze byl bardzo zdziwiony, gdy taka pani zaprosila go na tyly i pokazala slynna marynarke "Dirty Harry'ego", czyli Clinta Eastwooda. Zdarzylo mu sie nawet pojsc dalej. Zazartowal sobie, ze nawet sam James Bond,  Daniel Craig, jest tak maly, ze gdy spotkal go przypadkiem w samolocie, to potknal sie o niego. Sam Child jest wysoki;mozna to sprawdzic w migawce, gdzie jest straznikiem na lotnisku.

Obrona Cruise'a idzie takze inna droga - Child glosi, ze ksiazka a film na niej oparty, to calkiem inne sprawy: "film nie jest w stanie dorownac w zaden sposob ksiazce". Podzielam to zdanie.Tym bardziej, ze wzgledu na specyfike niezwyklych ksiazek Childa, umyka bardzo  wazny obszar dziela - myslenie bohatera ksiazki, a dokladniej, kalkulowanie zajmujace cale strony, co w danej niebezpiecznej sytuacji najlepiej by bylo zrobic. Zwykle szlo o to ktorego, z na przyklad pieciu napstnikow, uderzyc najpierw. Dotyczy to zawsze sposobu wkradniecia sie do jakiegos obiektu.  Ku mojemu zaskoczeniu, prawie nie robi "research", czyli nie studiuje, wertuje ksiazek itd. Jakkolwiek czyta rozne ksiazki, np. historie urzadzen cieplowniczych w Stanach Zjednoczonych.

Najbardziej ostra, jezeli tak mozna rzec, wypowiedzia autora ksiazki na ten temat jest uwaga wypowiedziana w 2011 r. w czasie pewnego spotkania z czytelnikami w Arkansas: "Mozemy byc pewni, ze bedzie to w 100% Reacher i w 90% jego wzrost".

Czas juz zakonczyc te ciagle powtorki, nieustajace zmartwienie Braci i Siostr z sekty reacherowskiej, do ktorej sam naleze. Mozna nas spotkac w calkiem niespodziewanych sytuacjach. Wyjasnienie sytuacji jest prozaiczne - pieniadze. Lee Child sprzedal prawa autorskie do ksiazki "One Shot" (pierwowzor pierwszego filmu) w 2005 r. Sprawa sfilmowania przeciagnela sie o kilka lat. W 2009 r. Child podpisal ostateczna umowe dajaca mu bardzo wysokie honorarium. W takiej sytuacji nie mogl byc niegrzeczny. Tak wiec, gdy pewnego dnia filmowcy zaprosili go do bardzo drogiej restauracji na Manhattanie, od razu wyczul, ze wcisna mu Cruise'a. I tak tez sie stalo. Niby moglo protestowac, ale... A jeszcze pare miesiecy wczesniej, gdy go pytano w wywiadzie o taka mozliwosc, raczej ja wykluczal, bo podzial rol byl jasny - Tom Cruise byl przeciez wspolproducentem. Jak latwo zauwazyc, oba filmy zostaly wyprodukowane przez konsorcjum; Paramount i Cruise/Wagner Production. Dla wyjasnienia, pierwszy film kosztowal 60 mln.$ i przyniosl 218 mln.$. Koszt produkcji drugiego wyniosl 96 mln.$. Jezeli ma dalej tak byc, to sfilmuja wszystkie ksiazki Lee Childa. No i przerosna serial Bourne'a., ktory sobie znacznie wyzej cenie. 

A i tak zal, ze nie zalapal sie zaden z aktorow uwzglednionych w "castingu": Wentworth Miller, Domine Purcell, Thomas Jane, Kyle Chandler, Mortenson Vigo, Holloway Josh, Jensen Ackles czy Ray Stevenson.  dolph Lungren byl zbyt zgrany (ruski silacz). Natomiast: Adrian Bordy, Alexander Skarsgard, czy Jarred Pendelec, to bylo jakies nieporozumienie.

Do konca wyjasnila sprawa ojcostwa Reachera. Jednak nie zostala wyjasniona sprawa, ktora budzila moje zaciekawienie. Otoz kilka lat wczesniej Lee Child uczestniczyl w jakiejs Akcji Dobroczynnej. Zwyciezcy, czyli najhojniejsi, pierwsi wybierali sobie nagrody. Pisarze zwykle ofiarowuja jakis rekopis itd. Ostatnio modne stalo sie umieszczanie w pisanych wlasnie ksiazkach, imion i nazwisk podanych przez hojnych dobroczyncow na aukcji. Traf chcial, ze jeden z nich noszacy nazwisko Turner, zazyczyl sobie, by w ksiazce umiescic imie i nazwisko jego zony. Poprosil, by uczestniczyla w scenie zawierajacej stosunek z Jackiem Reacherem. Child zgodzil sie. W filmie znalazla sie wiec major zandarmerii, piekna Susan Turner. I tu pozostal niedosyt, bo takiej sceny nie bylo, choc mogl byc domysl. Otoz jeden z fragmentow otwiera sie rankiem po nocy w motelu spedzonej w tym samym pokoju. Twarda i piekna Susan ubiera sie, a Reacher wstaje nagi (recznik na biodrach) z lozka. 

Seks i Reacher, to ciekawa sprawa. kiedys Child pojawil sie w ksiegarni, by podpisywac ksiazki. W kolejce stalo 120 osob, w tym tylko jeden mezczyzna. Poprosil wobec tego, by panie mu wyjasnily co widza w jego ksiazkach. Powodow bylo piec. Jednym z nich bylo to, ze chcialyby miec seks z majorem Jackiem Reacherem.

T.Cruise zagral dobrze swoja role. Staje sie coraz bardziej przykonywujacy i zarzuty zaczna znikac. Dobrze wypadla tez wspomnianan mjr Turner. Jednak trudno komukolwiek byloby przebic niezwykla Rosamund Pike z filmu "Jack Reacher". Jest w niej piekno, tajemniczosc i glebia.

Dobrze jest byc Lee Childem. Zaczal niespodziewanie pisac w 1994 r. wieku 39 lat, gdy wyrzucono go z roboty. Od tej pory co roku, w dniu 1 wrzesnia siada do stolu i zaczyna pisac nowa ksiazke. Pierwsza napisal olowkiem w kilku zeszytach. Caly proces zabiera mu 80-90 dni. Nie ma zadnego planu, tylko siada i stara sie napisac pierwsze zdania. A potem juz samo leci.Kieruje sie wyobraznia. W efekcie, 20 ksiazek, plus opowiadania; 100 mln. egzemplarzy w wielu jezykach, w 99 krajach.

 

12 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://youtu.be/aoCP_JHzBUM

avatar użytkownika Tymczasowy

2. https://youtu.be/pB3m0nQFnLo

avatar użytkownika Tymczasowy

3. https://youtu.be/EJHABeHNrV8

avatar użytkownika Tymczasowy

4. https://youtu.be/ldFHMxKdQKo

avatar użytkownika Tymczasowy

5. https://youtu.be/kE035yoD708

avatar użytkownika Tymczasowy

6. https://youtu.be/V81XqE9f9i8

avatar użytkownika Krzysztofjaw

7. Autor

Ciekawy post. Muszę się przyznać, że nie czytałem żadnej z książek Lee Childa ani też nie oglądałem żadnego filmu. Nie wiem nawet jakie jego pozycje zostały wydane po polsku, bo u mnie z angielskim trochę krucho i czytanie w oryginale zajęłoby mi baaardzo dużo czasu.

Lubię czytać. Wolę spędzić 5 godzin nad książką niż 10 minut przed TV. Jak miałem 13-17 lat to pochłaniałem 6-7 książek tygodniowo :). Zresztą to ciekawy okres w moim życiu. Może kiedyś opiszę.

Powiem szczerze, że zachęcił mnie Pan do lektury jego książek.

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Tymczasowy

8. Prawie wszystkie

ksiazki Mistrza zostaly wydane po polsku. Kilka trafilem w bibliotece parafialnej. Zostaly wydane nawet lepiej niz po angielsku. Kazda zaczyna sie od strony biograficznej zawierajacej te same dane Majora.
Nie za bardzo pojmuje zastrzezenia Mistrza polegajace na tym, ze nie pasowala mu propozycja polskich wydawcow zrobienia calosci na video zlozonej ze streszczenia wszystkich jego ksiazek kazda po 5 minut. Mozna znalesc rozne takie kawalki, wymyslone, a nie fragmenty solidnycy filmow, o ktorych napisalem.
Recenzje, komentarze Amerykanow pomine milczeniem. Polacy nie powinni miec kompleksow. Choc krytk filmowy Lukasz Adamski na WPolityce dal d..., czyli dal sie zlapac z "pants down", czyli z ignorancja. Zaby nie powinny podstawiac lapki, tam gdzie kuja konie! Jako plaski empirysta wole przysiedziec, popracowac i dac glos. Niedlugo go dam na temat tzw Duszy Rosyjskiej. Fascynujaca to sprawa. Sporo grubych tomow, duzo "myslowy".
Internet martwi mnie coraz bardziej. Za duzo powtarzajacych sie tekstow opartyh na tych samych, NIESTETY, internetowych zrodlach.
Ja jestem gdzies w srodku. Na samych wyznach sa moje kolezanki-profesorki historii z np. Uniwersytetu Jagiellonskiego. Ja im cos, one nalezne sa mi cos. Nie skorzystalem, ale to zrobie niechybnie jak bedzie potrzeba.
Dzieki za zwierzenia. Ja tez od dziecka naleze do kultury druku. I do dzis do niej naleze. Moja ulomnoscia bylo zainteresowanie wojskowoscia. Mialem komplet Biblioteczki "Tygrysa'. W czasie, chyba dosc udanych, studiow, tez marnowalem czas na czytanie monografie roznych dywizji, pulkow, a nawet mniejszych jednostek wojskowych LWP. Czesc map mam do dzis w glowie. Niestety. Staram sie to spozytkowac na BM24. Czuje sie, ze idzie czas wojenny. Pewnie demografowie niebawem wykaza, ze rodzi sie znacznie wiecej chlopcow niz dziewczynek. Mala przewaga jest naturalna. ale nie duza. To znak!
Pozdrawiam.
PS Jak idzie Panu pisanie kolejnych ksiazek? Wybrzeze, Marynarka Wojenna, to zawsze ekscytuje nas, duzych chlopcow, wlacznie ze mna.
Ja chodzilem do Biblioteki Miejskiej oraz Biblioteki Kolejowe. Mialem duza torbe i zgarnialem wszystko co pod reka. Na przyklad cala Rodziwiczowne. Poznie literature skandynawska. Pozniej latynoska. torba plazow w kolorze zoltym. po torbie. To samo z biblioteka uNiwersytetu Torontonskiego i innych. Teraz nie musze, bo, jakby to powiedzie, sam jestem biblioteka. Nie chce dawac przykladow jakie tomiska kupuje po 50 centow czy jednego dolara. Niech tak zwana ludzkosc sie wstydzi. A ja bede to robil do konca dni swoich. Moze 10-15 lat? Niestety nie moge powiedziec: "So far, so good".

avatar użytkownika Krzysztofjaw

9. Tymczasowy

Chyba dzięki owej fascynacji książką drukowaną potrafię dziś używać słów i coś tam "skrobnąć" a także podobno jestem "wygadany" ;).

Od początku i do dzisiaj uważam, że żadna ekranizacja filmowa książki jej nie dorówna. Dialogi to tylko jeden element, ale właśnie opis: przemyśleń, przyrody, wydarzeń, kontekstu, itd stanowią o sile książki.

Dzisiejszy świat mnie przeraża. Całkiem niedawno zostałem poproszony, aby sprawdzić pisemne prace egzaminacyjne studentów 3 roku z egzaminu z marketingu. Pominę ich wiedzę (bo kiedyś to nawet nie dostaliby się na studia), ale oni NIE POTRAFIĄ PISAĆ. Długopis jest dla nich czymś obcym. Błąd ortograficzny jest normą a stylistyka "woła o pomstę do nieba". A słowa są pisane jakby to czynił uczeń drugiej klasy szkoły podstawowej.

Tylko taka dygresja po prostu...

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Maryla

10. Tymczasowy

też zazdraszczam tej łatwości, to samorodek :)
w dniu 1 wrzesnia siada do stolu i zaczyna pisac nowa ksiazke.

Przypomniała mi się z tej zazdrości postać z młodości, kolega z liceum. Był synem znanego redaktora, a koleżanki podrywał na ustawioną w jego pokoju maszyną do pisania z wkręconą kartką z "zaczętą powieścią kryminalną" :) Tez się na to nabrałam, sama też marzyłam o tym, aby tworzyć . Dzisiaj ten niedoszły literat działa w branży finansowo-doradczej , często zmieniając stołki w różnych spółkach około biznesowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Krzysztofjaw

11. Marylu...

Też nieraz zazdroszczę umiejętności tworzenia i natchnienia innym, choć ogólnie miałem i nieraz mam do czynienia z tym natchnieniem, weną twórczą.

Taki Jacek Mruk potrafi od razu odpowiedzieć wierszykiem na każdy post, jeżeli chce :). Na salonie jest też jedna komentatorka, która całe odpowiedzi pisze rymowane :)). Pani Rena Starska też pisze wspaniałe wiersze. Zresztą lubię poezję. W swoim życiu napisałem kilkadziesiąt wierszy (najwięcej w szkole średniej) a nawet dwie sztuki teatralne inspirowane Witkacym. Teraz jakoś trudniej o ową wenę, choć się zdarza i wykorzystuję ją raczej do pisania tekstów na blogu.

Jest to zresztą niesamowite odczucie. Masz przebłysk, siadasz i wiesz co napiszesz i jak zakończysz. Raptem wszystko trwa maksymalnie godzinę, jak w transie. To jakiś Dar Boży i nieraz żałuję, że nie mam tak cały czas, choć jestem wdzięczny Bogu, iż w ogóle dane mi było to doświadczyć i nieraz nadal chwilami doświadczam.

Może kiedyś napiszę swoją autobiografię (chodzi mi to po głowie) i w niej umieszczę wszystko, co gdzieś tam napisałem a dziś leży w szafkach. Poza tym mam kilkaset tekstów, których nigdy nie opublikowałem i nieraz do nich wracam.

Bóg obdarza nas różnymi talentami. Każdy ma coś pozytywnego i do czego innego jest stworzony. I dobrze.

Pozdrawiam serdecznie

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Tymczasowy

12. No tak

Lee Child siadl sobie i napisal po prostu takie zdania: "I was arrested in Eno's restaurant. At twelve o'clock. I was eating eggs and drinking coffee". ('Killing Floor".)I tak sie to zaczelo,