Czy to jeszcze mój prezydent, mój rząd?
Ale też - rozszerzając obszar polityczny - również po naszej, prawej stronie jest wielu wyborców PiS czy też ogólnie Zjednoczonej Prawicy, których można nazwać podobnie, czyli są "lemingami" prawej (umownie) strony politycznej w Polsce.
Może i subiektywnie, ale uważam, iż odsetek "wyborców-lemingów" po stronie dzisiejszej opozycji jest zdecydowanie większy niż wśród elektoratu partii dziś rządzących oraz np. ruchu P. Kukiza. Już nie wspomnę o organizacjach pozaparlamentarnych. KOD to niemal same "lemingi".
Bardzo duża część głosujących w wyborach na D. Dudę czy też PiS oddawała swój głos dając kredyt zaufania i wierząc, że jest to jedyna alternatywa dla Polski. Bo naprawdę tak było i jest w istocie. Po rządach (nierządach) PO-PSL nie ma nikogo (żadnej organizacji), kto - oprócz PiS czy Kukiza - byłby w stanie myśleć i rządzić po polsku i dla Polski.
Nie oznacza to jednak, iż ów kredyt zaufania jest dany raz na zawsze a my będziemy zachowywać się jak lemingi PO-wskie i chwalić oraz "oddawać życie" za każdą decyzję i każde podjęte przez "naszych" działania. Tak nie jest i to też świadczy o większej niż u dzisiejszych zwolenników opozycji świadomości politycznej i wiedzy ogólnej wyborców obecnie rządzących, popierających zarówno prezydenta A. Dudę, jak i PiS (ZP). Zwolennicy Ruchu P. Kukiza również są pod tym względem podobni do "naszych"" (umownie - "prawicowych oszołomów"). Zresztą tak naprawdę w ogromnej większości demo-liberałowie oraz lewactwo było i zawsze pozostanie (poza liderami) pewną "spaczoną" i jednokierunkowo ograniczoną poznawaczo grupą społeczną.
Osobiście zawsze mówiłem i pisałem, iż będę przychylnie, ale krytycznie obserwował nasze rządy i gdybym subiektywnie zauważył błędy decyzyjne to będę je wskazywał... Nie po to, aby dyskredytować, ale po to żeby zawczasu dać czas na refleksję i "naprawienie szkód" dla dobra Polski i Polaków, dla dobra naszej Ojczyzny.
Z powyższym zastrzeżeniem wskazuję dziś obszary i decyzje (lub ich brak), które - wedle mnie - są niewłaściwe i błędne. Mam nadzieję, iż wkrótce nastąpi coś w rodzaju autorefleksji prezydenta i rządu. Wymieniam tylko hasłowo, natomiast być może w komentarzach rozwinę słownie nieco moje zastrzeżenia.
Ogólnie mogę powiedzieć, iż jestem zaniepokojony (chronologia nie ma znaczenia):
- brakiem ujawnienia aneksu do raportu z likwidacji WSI,
- ukrywaniem w dalszym ciągu zbioru zastrzeżonego IPN,
- dalszym funkcjonowaniem prawnym tzw. ustawy o bratniej pomocy, umownie zwanej ustawą 1066,
- wrześniowym powołaniem na stanowisko wiceministra w MSZ obywatela amerykańskiego, pana Roberta Grey'a, który ma być odpowiedzialny w ministerstwie za dyplomację ekonomiczną oraz politykę amerykańską i azjatycką,
- ukrywaniem przed opinią publiczną niektórych ustaleń Polski i polskiej dyplomacji w zakresie stosunków Polski z USA i Izraelem,
- brakiem zdecydowanego sprzeciwu rządu wobec umowy TTIP i veta (choćby odkładającego decyzję jako pomoc Walonom) przede wszystkim wobec umowy z Kanadą zwanej CETA,
- obchodzeniem w dalszym ciągu w Pałacu Prezydenckim żydowskiego Święta Chanuki,
- brakiem rządowych i prezydenckich propozycji w zakresie tzw. "umów we frankach szwajcarskich" polegających na przewalutowaniu kredytu po kursie z dnia jego zaciągnięcia (projekt prezydencki jest gorszy dla "frankowiczów"),
- brakiem prób bezpośredniego porozumienia z Rosją, choć dobrze, że są za pośrednictwem krajów BRICS i Białorus,
- zbyt małą determinacją w zakresie oceny poprzednich rządów i brakiem zastosowaniu wobec poszczególnych osób z tej ekipy odpowiedzialności karnej lub zawodowej.
Sądzę oczywiście, że wielu "naszych" wyborców ma jeszcze więcej zastrzeżeń. Mam nadzieję, że pojawią się w komentarzach i będziemy poszukiwać odpowiedzi na nurtujące nas pytania, szargane nami wątpliwości. Wiem także, że prezydenckich i rządowych (a także "naszych" parlamentarzystów) rzeczy, decyzji i działań pozytywnych jest znacznie więcej niż negatywów, ale o nich następnym razem.
Oczywiście to nadal mój prezydent i mój rząd!
Z życzliwością dla prezydenta i rządu, pozdrawiam...
P.S.
Trolom i opozycyjnym lemingom nie będę odpowiadał, ale też nie będę blokował ich aktywności.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. @Krzysztofie
z całą stanowczością stwierdzam, że to mój prezydent i mój rząd.
Jeszcze sie taki nie narodził, żeby wszystkim dogodził - mądrość ludowa zawsze w cenie.
Odnośnie pkt 1 i 2 możesz uzupełnić swoją wiedze w temacie w komentarzach w tym wątku
http://www.blogmedia24.pl/node/35213
Jak słyszę te płacze, które dołączają się do wycia międzynarodówki sorosowej i agentury w Polsce, to mnie z lekka wstrząsa, ale powstrzymam się :)
Co zaś do pkt
- brakiem rządowych i prezydenckich propozycji w zakresie tzw. "umów we
frankach szwajcarskich" polegających na przewalutowaniu kredytu po
kursie z dnia jego zaciągnięcia (projekt prezydencki jest gorszy dla
"frankowiczów"),
TO NIE ZYCZĘ SOBIE, ZEBY CWANIACY BYLI DOFINANSOWANI ZA MOJE PIENIĄDZE! JA SWOJE KREDYTY ZŁOTÓWKOWE SPŁACAM SAMA!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marylu...
Poszło w pierwotnej wersji, którą w międzyczasie trochę zmieniłem poprzez dodanie kilku zdań, m.in. tego, iż to mój rząd i mój prezydent. Tak to jest, gdy tekst zmienia się w locie i jest automatycznie ściągany na blogmedia24.pl. Nigdy nie wiem jaki czas ma upłynąć od momentu mojej publikacji na bloggerze do momentu ukazania się tekstu na naszym portalu.
Ogólnie zaś - jak chyba wiesz - od zawsze popierałem PiS, choć oczywiście nie "ślepo" i bezmyślnie. Nieraz też bliżej mi do myśli endeckiej a nawet monarchii. Oczywiście dziś dla Polski i Polaków nie ma alternatywy a rząd i prezydent obecni to najlepsza rzecz jaka naszej Ojczyźnie mogła się zdarzyć i to w odpowiednim momencie historii.
Nie wyobrażam sobie dziś rządów zdrajców: od Komorowskiego do PO czy N. czy KOD.
Niniejszy tekst jest tylko wyrazem jakichś moich wątpliwości i pewną refleksją. Nie chcę aby było odbierany jako krytykancki, ale życzliwie wyrażający moją subiektywną troska właśnie o ten rząd i o tego prezydenta.
Jest to mój pierwszy tekst o takim wydźwięku. Następny będzie za rok lub wtedy, gdy naprawdę stanie się coś odbieranego przeze mnie bardzo negatywnie.
A'propos Twoich wskazań dotyczących notki i komentarzy dotyczących pkt 1 i 2. Oczywiście czytałem i jeszcze raz przeczytam. Dziękuję za wskazanie.
Co zaś do "frankowiczów". Chodzi mi o to, żeby te kredyty traktować jako złotowe po kursie z dnia ich wzięcia i traktować jak wszystkie inne w złotówkach. Nie chodzi o jakieś zwalnianie z oprocentowania, itd. Ja tez swoje spłacam w złotówkach i chcę aby inni też spłacali w tych złotówkach. Przecież tak naprawdę dostali złotówki do ręki a nie franki. Dlaczego banksterzy i to zagraniczni mają na Polakach zyskiwać niesłuszne i nienależne kwoty?
Pozdrawiam serdecznie a rządowi i prezydentowi dalej kibicuję mocno :)
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
3. @Krzysztofie
POWTARZAM - KREDYTY ZŁOTÓWKOWE !
Każdy ma wolny wybór i ja tez miałam między kredytem złotówkowym a walutowym. Kiedy zaciagałam kredyt zdecydowałam sie na złotówki, pamiętając o zmienności kursu, choć frank stał wtedy tak nisko, że opłacalnośc kredytu walutowego była znacznie lepsza od złotówkowego.
KTO SIĘ POŁASZCZYŁ NA NIŻSZE RATY, NIECH TERAZ PŁACI WYRÓWNANIE.
NIE BYŁO PRZYMUSU BRANIA KREDYTÓW WE FRANKACH!
Czym innym jest brak nadzoru państwa nad operacjami banków, a czym innym pazerność i cwaniactwo. Nie będe płacić za cwaniaków, a do tego się sprowadzi przewalutowanie - banki za to nie zapłaca, tylko klienci, którzy nie brali tych kredytówą
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. @Maryla
Bardzo wielu frankowiczów co teraz płaczą to 2 grupy:
- wybudował sobie dom 200 m2, bo kredyt we frankach był o połowę tańszy niż w PLN i stać go było zaszaleć i budować 200 m2 we frankach zamiast 130 m2 w PLN
- kupił sobie 3 mieszkania pod wynajem, bo frank był tani i rata we frankach nie przekraczała opłaty za wynajem. Teraz rata poszła w górę, a opłaty za wynajem są na mniej więcej na tym samym poziomie. Dlatego frankowicze-spekulanci, zamiast zarabiać na swoich mieszkaniach pod wynajem, muszą teraz do nich dopłacać. Więc płaczą.
5. Marylo, kazef
Macie dużo racji. Kazef - słusznie też wskazałeś na te grupy. Marylu - faktycznie nie było przymusu a był wolny wybór.
Cwaniactwo i pazerność to dominujące cechy u większości "frankowiczów". Do tego pogarda do "prowincji" i "wstecznego i ksenofobicznego prawicowego oszołomstwa", wobec biednych ludzi i szyderczy śmiech skierowany do ludzi, którzy brali wtedy w złotówkach. Oni to była "wykształcona elita", z dużą domieszką "lemingozy".
Jest jednak i grupa ludzi oszukanych a ich wiedza była taka jaką przekazywali im pracownicy banków a oni mieli "nakaz" oferowania kredytów we frankach. Jest też grupa, która w danym momencie - można tak ocenić - dokonała racjonalnego (ich zdaniem) wyboru - po analizie po prostu doszła do wniosku, że opłaca się im wziąć kredyt we frankach i grupa ta jest całkiem odmienna od tych "cwaniaczków". Nieraz to zwykłe rodziny zarżnięte dziś kredytem do spłaty przekraczającym wartość mieszkania i to mimo dotychczasowych spłat. O nich też należy pamiętać. Ja sam osobiście znam dwie takie rodziny - całkiem porządni ludzie. Poza tym była ,pewna obietnica wyborcza prezydenta. Co prawda niekonkretna, ale "frankwoicze" rozumieją ją tak a nie inaczej.
Sytuacja jest trudna. Nie wiem. Może np. należałoby wskazać, iż przewalutowaniu podlega kwota do 150 czy 200 tys. zł kredytu (do ustalenia sposób doboru stopy procentowej i określenia kursu waluty - mogą być z dnia wzięcia kredytu). I dodatkowo jeszcze ograniczyć tylko do jednej nieruchomości na rodzinę (osobę).
Na razie i tak można (mogą) się cieszyć bo zyskają po eliminacji tzw. spreadów (różnicą między kursem sprzedaży i kursem kupna)
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
6. Co do kredytów frankowych,
to jeśli ktoś dokonywał racjonalnego ,czyli przemyślanego wyboru to musiał sobie zdawać sprawę ze zmienności kursów walutowych i cieszył się, że jest na tyle bystry, że zobaczył trend. To bez komentarza. Natomiast byli ludzie, którzy nie mieli tzw zdolności kredytowej w złotówkach, a we frankach ją mieli i ci powinni się zastanowić się zastanowić, co to za cud ale tego nie zrobili.
uparty
7. Bardzo potrzebny temat
bo to nie tylko Pan ma tego typu wątpliwości. Pozwolę sobie zatem się również wypłakać ;)
Odnośnie afery frankowej to było to zwykłe oszustwo, możliwe tylko dlatego, że Polską rządziło lobby bankowe co skutkowało brakiem nadzoru bankowego ze strony państwa, a zatem toksycznymi produktami bankowymi.
Organy państwa są zobligowane do ochrony obywateli przed wszelkimi gangsterami, w tym również bankowymi.
Nie na tym polega "wolny wybór" Pani Marylo, bo ten kto sprzedaje np. fałszywą sztabkę złota nie jest sprzedawcą tylko złodziejem ściganym w imię prawa, a organy nie moga w takim wypadku odstąpić od wymierzania sprawiedliwości.
Za czasów PO rządziło lobby bankowe. Patrzmy teraz czy naród jest suwerenem? Ze sprawą poradzono sobie na Węgrzech i innych małych krajach i nawet na Ukrainie.
Dla pełniejszego wyrobienia sobie pogladu polecam Szewczaka z PISu - wystarczy wstawić Szewczak pożyczki frankowe i przestudiować kilka wypowiedzi za PO i PISu. Ten człowiek nie zmienia poglądów w zależności od sytuacji, a zatem pomoże w rozstrzygnąć czyj prezydent i czyj rząd?
Wojciech Kozlowski
8. Wojciech Kozlowski, UPARTY
Dziękuje za komentarze. Odniosę się jutro po południu.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
9. Wojciech Kozlowski, UPARTY
Zgodnie z obietnicą postaram się krótko odnieść do Panów komentarzy.
Całkowicie zgadzam się z opinią Pana UPARTEGO, iż "dodatkowym ograniczeniem dla działania naszego rządu jest poziom intelektualny zarówno kadry administracyjnej jak i obywateli. Nie można stanowić praw powszechnie nie zrozumiałych, bo wyjdą z tego takie rzeczy, że się w ogóle nie pozbieramy". To jest bolączka przede wszystkim kadry urzędniczej. Jeżeli zaś chodzi o szeregowego obywatela również z tym mamy do czynienia aczkolwiek wynika to z całego koszmarnie niskiego (celowa polityka ostatnich 26 lat) poziomu kształcenia. Jak ja sobie przypomnę świadomość i wiedzę robotników w latach 1980-1981... aż żal w dołku ściska.
Oczywiście pokłosie tego poziomu kształcenia wpływa na ogólny poziom kwalifikacji zawodowej tej armii urzędniczej. Ale co tu mówić, jeżeli daje Pan przykład sędziów SN... (?).
Panie Wojciechu. Jestem świeżo po przeczytaniu "Banksterów" Szewczaka. Tą książkę polecałbym każdemu, kto ma jakiekolwiek wątpliwości co do niecnych zamiarów banków w okresie udzielania tzw. kredytów frankowych. Ludzie zostali w ogromnej swej masie po prostu okłamani i perfidnie oszukani.
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
10. komentarz Foxxa z innego miejsca w sieci
a propos - czy to nasz rząd
Zamieszczone przez Pieczewo
Żaden wysiłek - wystarczy zebrać znane fakty
Minusy
1. Zdecydowanie największy - chaos informacyjny ze strony rządu
2. Brak obniżki danin na rzecz państwa, a nawet przebąkiwanie o ich podwyżce
3. Niekonsekwencja w ogłaszaniu różnych sprzecznych ze sobą wersji proponowanych rozwiązań prawnych
4. Polityka personalna z Waszczykowskim na czele oraz formą promocji młodzieży przez Macierewicza ("Misiewicze -")
5. Nepotyzm w administracji i spółkach skarbu państwa
Plusy
1. Zdecydowanie największy - nie cofnięcie się w starciu z systemem
spowodowało samoobnażenie się "specjalnej kasty" sędziowskiej, a
ostatnio układu - np. organizacja rocznicy 30-lecia TK przez prezydenta
Gdańska Pawła A. (w oświadczeniu majątkowym zapomniał o kilku
mieszkaniach). Imprezę współfinansowała niemiecka Fundacja Adenauera, a
goszczący na niej szef Komisji Weneckiej Giannii Buquicchio w chwili
rozkojarzenia został przedstawiony przez samego Rzeplińskiego jako...
jego wieloletni przyjaciel. Wypływają informacje o strumieniach
publicznych pieniędzy płynących do fundacji zarządzanych przez byłego
sędziego TK, mgr. Stępnia, czy córkę Komorowskiego. Gdyby nie skala
pazerności beneficjentów systemu powodujaca ich taką a nie inną agresję w
otwartej walce o jego zachowanie w dotychczasowej formie - to wszystko
by nie wyszło na jaw. Tymczasem wyglada na to, że głównym problemem TK i jego byłych sędziów z ustawami PiS dot. Trybunału jest...
Użytkownik „antyleft_” ujawnił dane dotyczące dotacji miasta
Warszawy dla różnych firm, organizacji pozarządowych, spółek medialnych.
Jednak internauta ze względu na groźby musiał zniknąć z portalu
społecznościowego. Tymczasem ruszyła lawina, która zdaje się być nie do
powstrzymania. Ujawniono, jakie kwoty były przekazywane przez
poszczególnych ministrów – za rządów PO i PSL – na rzecz fundacji
Jerzego Stępnia, sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Organizacja już wydała oświadczenie. Nie zaprzeczono informacji o 27
przelewach z konta ratusza dla organizacji.
Jeden z użytkowników Twittera ujawnił listę jednostek na konto których
trafiały dotacje ze stołecznego ratusza. Trafiały do m.in. Agory S.A,
AMS SA – agencji reklamowej należącej do Agory, fundacji gdzie jako
wiceprezes zarządu widnieje Zofia Komorowska, fundacji Jolanty
Kwaśniewskiej, spółki będącej właścicielem portalu Tomasza Lisa, czy
fundacji kierowanej przez sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie
spoczynku, Jerzego Stępnia. (...)
W internecie zawrzało i posypały się groźby. Użytkownik Twittera, który
ujawnił te wszystkie dane, postanowił zniknąć. „Antyleft_” leciutko
dotknął tematu dotacji HGW. Lawina ruszyła. Temat żyje już własnym
życiem. Pojawiły się kolejne kwoty przelewane na konto Fundacji Rozwoju
Demokracji Lokalnej – jednostki, której prezesem jest Jerzy Stępień.
Prof. Kamil Zaradkiewicz przedstawił skany dokumentów dotyczące dotacji od poszczególnych ministerstw:
2 598 810 zł dla fundacji Stępnia od ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego w 2011 roku.
6 465 917 zł dla fundacji Stępnia od ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego w 2012 roku.
6 225 153 zł dla fundacji Stępnia od ministra administracji i cyfryzacji Rafała Trzaskowskiego w 2013 roku.
321 782 zł dla fundacji Stępnia od ministra minister pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza w 2013 roku.
1 453 370 zł dla fundacji Stępnia od ministra administracji i cyfryzacji Andrzeja Halickiego w 2014 roku.
Reasumując, tylko w latach 2011-2014 z Ministerstwa Administracji i Cyfr. Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej otrzymała dotacje ok 17 mln zł. (...) Wynagrodzenia w fundacji której prezesem jest s. Stępień - w 2014 = 20 mln zł,w 2015 = 15 mln zł. To 1/2 budżetu TK.
http://niezalezna.pl/88113-antyleft-...ji-sedziego-tk
Z pisowskiego projektu ustawy o TK
Art. 33
Ten największy sukces przypomina największy sukces rządów PiS z lat
2005-07 i L. Kaczyńskiego. Mocne dofinansowanie i rozszerzenie
kompetencji IPN oraz ustanowienie Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Wtedy do młodszego pokolenia zaczęły dochodzić kolejne, również
uzyskiwane dzięki badaniom archiwów - nowe, informacje o tym kto
jest/był kim w Polsce. Ewidentnym efektem tamtych procesów jest ostatnie
zwycięstwo PiS w wyborach. Aktualnie poważne traktowanie środowiska
sędziowskiego, TK, czy instytucji unijnych pikuje. Podobnie jak w
kwestii polityki historycznej - w tej sytuacji nie ma już powrotu do
poprzedniego stanu rzeczy. "Król jest nagi". "Wisienką na torcie" jest
chyba arbitralne anulowanie przez Rzeplińskiego. domniemanej
konstytucyjności ustaw do chwili ich odrzucenia przez TK. Niby zwykłego
"Polaka-szaraka" to wszystko nie obchodzi. Składa się jednak na pewien
ogólny proces, który będzie miał swoje konsekwencje.
2. Polityka zagraniczna. Na szczęście prowadzona mimo
Waszczykowskiego przez ośrodek prezydencki ze Szczerskim oraz rządowy z
Szymańskim (zwłaszcza na forum UE). Przede wszystkim w ogóle się
pojawiła. Przestaliśmy być niemieckim protektoratem, korzystamy z
możliwości jakie daje nam położenie w regionie oraz wielkość państwa.
Faktyczne zaistnienie Grupy Wyszechradzkiej i dzięki wspólnej
regionalnej inicjatywie nie tylko oparcie się ultimatum Merkel i KE w
sprawie narzucanych kwot imigrantów, ale wprost zmuszenie ich do kroku w
tył. Inicjatywa infrastrukturalnego połączenia portów na Adriatyku,
Bałtyku i Morzu Czarnym, do której udało się przekonać państwa środkowej
Europy, czyli złamanie narzuconej przez Niemcy i Rosję handlowej
lądowej osi "wschód-zachód". Nawiązanie poważnych gospodarczych
kontaktów z Chinami, podjęcie rozmów z Białorusią. Utworzenie i
efektywne funkcjonowanie w ramach UE tandemu Polska-Węgry.
3. Obronność. Wielkie wsparcie państwa dla wciąż rozbudowywanej Polskiej
Grupy Zbrojeniowej i przekierowanie zamówień sprzętu dla Wojska
Polskiego zaczyna skutkować powrotem poważnego przemysłu na teren
Polski, w niektórych przypadkach ratując całe zakłady (np. upadająca
fabryka autobusów Autosan będzie produkować podwozia dla wozów
bojowych). Inwestycje w polską myśl inżynierską i innowacyjną. Tworzenie
Obrony Terytorialnej. Twarde stanowisko w sprawie "śmigłowców do
wszystkiego czyli do niczego" za kosmiczne pieniądze - swoją drogą
ostatnio mnożą się awarie tej rodziny maszyn. Czystki wśród czerwonej
generalicji poprzywracanej przez PO.
4. Kontrola nad służbami. Warto przypomnieć, że M. Kamiński przyszedł po
minister SW, z zawodu katechetce, która "na otwarcie" powiedziała, że
nie będzie się zajmować służbami, bo się na tym nie zna. No i cała
ówczesna "elyta" z przyległościami została nagrana przez kelnerów, w tym
osoby które powinny być pod operacyjną ochroną służb.
5. 500+ - pomysł i sprawność systemowego wprowadzenia w życie
6. Pojawiające się wreszcie efekty działań Morawieckiego - przejęcie
przez polską firmę wspartą przez jego ministerstwo brytyjskiego
potentata w zakresie produkcji części dla czołgów i ciężkich maszyn
(jednym z klientów - Volvo), lokalizacja nowych fabryk Mercedesa i
Toyoty w Polsce.
Swoją drogą dość oczywistym efektem punktów 2-4 (w różnym stopniu) jest impuls dla gospodarki, zwłaszcza dla przemysłu:
Produkcja przemysłowa we wrześniu wzrosła o 3,2 proc. rdr, a w
porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 10,4 proc. - poinformował
Główny Urząd Statystyczny.
7. W innej skali - zapowiedziane na wiosnę 2017 odtajnienie tzw. "zbioru zastrzeżonego" IPN.
8. Wywalenie weteranów MO z policji.
9. Skasowanie procedur konkursowych na wiele stanowisk, gdyż zawierając
limit okresu sprawowania określonych funkcji skutecznie wykluczały
wszystkich spoza dotychczasowej sitwy - "Misiewicze +"
10. Ściągalność podatków/VAT
Oddzielny punkt sam w sobie stanowi Duda, który musi funkcjonować w
ciężkich warunkach na styku bardzo licznych linii napięć - również we
własnym obozie. I daje radę.
To tak "w telegraficznym skrócie"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl