Wypędzanie pierwszego upiora

avatar użytkownika elig

  Nieco ponad miesiąc temu [5.09.2016] napisałam notkę "Trzy upiory nawiedzające rządy polskiej prawicy" {TUTAJ}.  Stwierdziłam w niej:

 "Mają one postać projektów ustaw sejmowych, a uaktywniają się zawsze, gdy rządy w Polsce obejmuje prawica.  Gdy władzę sprawował SLD, czy PO - siedziały cicho, ale nie minął jeszcze rok od zwycięstwa PiS w wyborach parlamentarnych, a już wszystkie trzy hasają sobie w najlepsze i zawracają nam głowę.
    Pierwszy upiór to projekt ustawy o całkowitym zakazie aborcji.  Popierający go szlachetni ludzie mają dużo racji.  To prawda, że zabijanie pacjentów nie jest najlepszą metodą zwalczania chorób, w szczególności zespołu Downa.  Kłopot w tym, że podchodzą oni do problemu zwalczania tzw. aborcji eugenicznej z niewłaściwej strony.  Wszelkie przepisy prawne nie będą skuteczne, jeśli  pojawienie się na świecie niepełnosprawnego dziecka będzie oznaczało dla całej jego rodziny popadnięcie w skrajną nędzę.  Poseł Jaki może wychowywać syna z Downem, bo go na to stać.  Co jednak doradziłby ubogiej sprzątaczce z Pipidówka?
 Zanim przystąpi się do forsowania surowych ustaw, należałoby stworzyć powszechnie dostępny system pomocy dla chorych dzieci oraz ich rodzin.  Bez tego - przepisy prawa pozostaną na papierze, a aborcje będą dokonywane pokątnie lub za granicą.".

 I oto wczoraj [6.09.2016] z przyjemnością dowiedziałam się, iż mój pogląd podziela PiS, a w szczególności pani premier Beata Szydło. Głosami posłów PiS Sejm odrzucił projekt Ordo Iuris przewidujący m.in. karanie nieszczęsnych kobiet więzieniem.  Pani premier zaś oświadczyła:

 "Do końca roku przygotujemy program wsparcia dla rodzin i matek dzieci z tak zwanych "trudnych ciąż". (...) "- Po pierwsze, do końca roku przygotujemy program który zostanie przedstawiony w Sejmie. Program wsparcia dla rodzin i matek, które zdecydują się na urodzenie i wychowanie dzieci z tzw. trudnych ciąż. Program wsparcia dla rodzin, które wychowują dzieci niepełnosprawne. Program wsparcia dla kobiet, które zdecydują się donosić ciążę i urodzić dziecko nawet w najtrudniejszych dla siebie sytuacjach, zarówno jeśli chodzi o wszystkie kwestie związane z opieką zdrowotną, prenatalną jak i później w opiece nad urodzonym dzieckiem. Przedstawimy ten projekt ustawy do końca tego miesiąca i zapraszam wszystkie kluby, a nawet tych którzy chcą liberalizować przepisy aborcyjne żebyście wzięli udział w pracach nad tym projektem.".  "Rząd zgłosi także poprawki zabezpieczające środki na nowe programy w 2017 roku."  {TUTAJ}.

 Dziś rano dowiedzieliśmy się z portalu RMF24.pl {TUTAJ}, że:

 "Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej będzie koordynować prace nowego rządowego zespołu "Za życiem". To ten zespół ma opracować program wsparcia rodziców, którzy zdecydują się na wychowanie dziecka z trudnych ciąż - ustalili dziennikarze RMF FM.
 Pracami tego międzyresortowego zespołu do spraw opracowania projektu rządowego programu wsparcia dla rodzin "Za życiem" będzie kierował wiceminister rodziny Krzysztof Michałkiewicz.
Oprócz niego w skład zespołu zostali powołani wiceministrowie zdrowia, finansów, sprawiedliwości, budownictwa, edukacji i spraw wewnętrznych. Grono więc szerokie.
  Premier Beata Szydło podpisała już rozporządzenie w tej sprawie.
Do końca roku zespół ma przygotować program wsparcia materialnego - głównie finansowego - dla rodziców dzieci z tak zwanych trudnych ciąż, dla rodziców dzieci niepełnosprawnych oraz dla matek dzieci pochodzących z gwałtów. Zespół ma także znaleźć na to pieniądze - wstępnie kilka milionów złotych"..

  Bardzo cieszy mnie to zwycięstwo zdrowego rozsądku.
 .

 

2 komentarze

avatar użytkownika UPARTY

1. Mnie również to cieszy,

ale jestem bardzo zawiedziony, że przy okazji musiano odstąpić od ustawy regulującej in vitro. Od wielu lat zajmuje się uświadamianiem ludziom nikczemności tego biznesu, który aczkolwiek wydaje się to być nie możliwe, jest jeszcze obrzydliwszy od dzieciobójstwa i dotyczy jeszcze większej liczby istot ludzkich. Jestem w stanie zrozumieć i nawet wybaczyć oszalałej ze strachu o przyszłość, nieszczęśliwej matce, która niekiedy w imię ratowania minimalnych warunków życia urodzonych już dzieci decyduje się na zabicie kolejnego, bo człowiek w desperacji nie wie co robi, o tyle nie mogę pogodzić się z tymi, którzy hodują ludzi " poza ewidencją ludności" po to by ich później bez żadnego ryzyka zabić.
Niestety zbyt często u nas postawa moralna zastępuje w mniemaniu różnych ludzi rozum. Szukają oni rozwiązania ostatecznego, które rozwiąże problem w całości i na zawsze, tak jakby nie znali Ewangelii, która mówi wyraźnie, że zło zostanie pokonane dopiero z końcem świata, że możemy czynić ten świat lepszym niż był wczoraj ale nigdy nie będzie on na tyle dobry, byśmy mogli usiąść sobie wygodnie i napawać się pięknem swego dzieła. Wiele wskazuje, że to właśnie jest ich marzeniem. Nie chcę oceniać go w kategoriach moralnych, ale na pewno jest ono złudą i nie powinno się za nim podążać a oni to robią. Wydaje się więc również, że nie tylko z Ewangelią są na bakier ale również i literaturą całkiem świecką.

uparty

avatar użytkownika michael

2. In vitro

Najpierw krótka relacja.

To było w drugiej połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, miałem wtedy w kolegę w pracy. Wspaniały facet, kochał dzieci, miał wspaniałą żonę i bardzo długo borykali się z tragicznym dla nich problemem. Pukali do różnych klinik, szukali, kołatali i bez skutku. Nikt wtedy nie słyszał o in vitro.
On był w pełni sprawny, Ona także i z zupełnie nieznanych powodów ciąża nie chciała się pojawić. I wtedy Mirek, dowiedział się, że takie problemy dość sprawnie rozwiązywane są w Australii. I podjęli decyzję.
Zrobili tak jak to w czasach PRL było możliwe. Wybrali się na zagraniczną wycieczkę, by już nigdy nie wrócić do Polski. Po kilku miesiącach dotarli do Australii i natychmiast pobiegli do tamtejszych lekarzy. Już po miesiącu skutkiem prostego leczenia pojawiła się ciąża.
Zwykła, naturalna ciąża. Bez żadnego in vitro.

Po tylu latach, pisząc to co piszę, na samo wspomnienie, po prostu płaczę, nie umiem powstrzymać łez. Ja stary dziad, facet po prostu ryczę. Pomyślcie kochani, tyle serca, tyle prawdziwej miłości, tyle poświęcenia...  I wystarczyła wizyta u fachowego lekarza, proste badanie i problem został rozwiązany.
Dzisiaj podobny rezultat można osiągnąć na przykład "naprotechnologią", choć nie jest ona jedynym rozwiązaniem.

DLACZEGO TAK JEST?
Tak jest, ponieważ centralne dla naszej cywilizacji problemy rozwiązywane są przy pomocy perfidnego, bezczelnego kłamstwa. Obrzydliwe kłamstwo, wsparte bezrozumną agresją propagandy. Na przykład:

In vitro - po prostu nie jest metodą leczenia niepłodności. To jest kłamstwo. In vitro niczego nie leczy. Na tym polega oszustwo w tej sprawie.

Trybunał Konstytucyjny w Polsce - Ordynarnym kłamstwem jest stwierdzenie, że TK podlega tylko Konstytucji i żadną ustawą nie można niczego w tym trybunale regulować. To jest łgarstwo. Na tym polega oszustwo w tej sprawie.

Aborcja - ideologicznym i logicznym kłamstwem jest twierdzenie, że ochrona życia poczętego jest ograniczeniem wolności i praw kobiety. Jest to pozorny paradoks logiczny, wykorzystywany wyłącznie w celach politycznych albo ideologicznych. Na tym polega oszustwo w tej sprawie.

Jest we współczesnym świecie bardzo dużo konkretnych spraw, które są wykorzystywane do produkowania kłamstw w złej wierze, w celu oszukiwania opinii publicznej w umyślnym zamiarze podżegania konfliktów. Kłamstwo jest bronią masowego rażenia stosowaną do prowokacji, napaści i agresji informacyjnej. Kłamstwo staje się uzbrojeniem współczesnych wojen, których celem jest zbrodnia przeciwko narodom.

Sprawę pogarsza taki fakt, że w tej zbrodni masowo uczestniczą dziennikarze. Media stały się miejscem masowego zatrudnienia Judaszy, którzy za nędzne srebrniki, są gotowi na każde łajdactwo.