Wywiady red. Magdaleny Rigamonti
W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z kampanią dyskredytującą film "Smoleńsk" Antoniego Krauzego. Pewną rolę w tych działaniach odegrał wywiad z Antonim Krauze przeprowadzony przez Magdalenę Rigamonti w "Dzienniku - Gazecie Prawnej" {TUTAJ}. Na dżwięk nazwiska Rigamonti zapalila mi się czerwona lampka. Miałam już bowiem wcześniej do czynienia z wywiadem przeprowadzonym przez tą panią. Była to rozmowa ze znanym komentatorem Tomaszem Zimochem opublikowana w maju 2016 w tym samym piśmie {TUTAJ}. Stała się ona powodem do rozstania się Zimocha z Polskim Radiem. Równiez Magdalena Rigamonti została stamtąd usunięta {TUTAJ}.
Pisząc {TUTAJ} o sprawie Zimocha, zauważyłam, że red. Rigamonti posłużyła się w tym wywiadzie pewną manipulacją, strasząc Zimocha hipotetyczną weryfikacją dziennikarzy. Napisałam:
"Z całości tekstu wynika, że feralne zdanie nie dotyczyło Polskiego Radia, czy ogólniej - mediów publicznych, tylko hipotetycznej weryfikacji, o której mówiła jedynie Magdalena Rigamonti. Zręcznie sprowokowała ona Zimocha do wyrażenie opinii na ten temat.".
Wywiad z Antonim Krauze nie zawiera tak wyraźnych prowokacji, ale sprawia wrażenie skonstruowanego tak, by można go bylo użyć przeciw filmowi "Smoleńsk". Magdalena Rigamonti stwierdza w pytaniach: "Były momenty, kiedy czuł pan, że jest wykorzystywany, również politycznie?", "Ale są tysiące młodych aktorek, mamy w Polsce pięć państwowych szkół uczących aktorstwa, a pan do roli młodej dziennikarki angażuje 48-letnią aktorkę, która mówiąc oględnie, kładzie panu film.", "I zostawi pan naród jeszcze bardziej podzielony, Polskę podzieloną. Mówię tak dlatego, że oglądając „Smoleńsk”, miałam wrażenie, że wszyscy ci, którzy uważają, że był zamach, są dobrzy, a ci, którzy twierdzą, że to katastrofa lotnicza – źli. Żadnych szarości nie ma. Nic, tylko dwie skrajności.". Wykorzystuje też zmęczenie reżysera ponad pięcioletnią walką o zrobienie tego filmu, eksponując jego wyznania o tym, że nie chce już robić filmów i pragnąłby tylko umrzeć.
Sądzę, iż samopoczucie Antoniego Krauzego poprawi to, że w pierwszy weekend wyświetlania "Smoleńska"zgromadził on 108 tys. widzów. Bloger Karlin porównał to {TUTAJ} do wyników innych filmów:
"tzw. wybitne "Pokłosie" obejrzało w pierwszy weekend jego pobytu w kinach nieco ponad 51 tys. widzów, a tzw. legendarną "Idę" trochę powyżej 21 tys.".
Bardzo to krzepiące.
Sprawdziłam w Internecie, jakie były poprzednie wywiady Magdaleny Rigamonti. Natrafiłam najpierw na opinię dotyczacą jej wywiadu z Cezarym Pazurą z 2014 roku {TUTAJ}:
""Powinienem chyba "podziękować" znanemu tygodnikowi za ustawienie mi magicznych "Świąt Bożego Narodzenia". Tylu cudów w jednym tekście już dawno nie czytałem" - napisał aktor Cezary Pazura w swoim oświadczeniu. Aktor ma zastrzeżenia do wywiadu, którego udzielił tygodnikowi "Wprost". Pazura opisał w nim swoje zastrzeżenia do wywiadu "Ofiara pornoszantażu", który ukazał się w gazecie "Wprost". Przeprowadziła go Magdalena Rigamonti.".
Magdalena Rigamonti najbardziej jednak wsławiła się swoją rolą w sprawie prof. Chazana, zwolnionego ze szpitala św.Rodziny za odmowę dokonania aborcji. Przeprowadziła ona wywiad z małżeństwem, które spotkała ta odmowa. Według portalu Fronda [{TUTAJ} i {TUTAJ}], był on pełem kłamstw. W portalu Niezalezna.pl zauważono:
"Dwie podobne sprawy i jedna autorka - Magdalena Rigamonti. Pacjentka chce usunąć dziecko, a lekarz odmawia. W pierwszej dla dziennikarki lekarz jest bohaterem, a winna jest pacjentka, w tej drugiej wręcz przeciwnie. (...) - Znalazła sposób, jak nadal zarabiać na zakazie aborcji (...) Liczy też na to, że ktoś napisze o niej drastyczną książkę i zrobi film, a ona na tym zarobi - pisała rok temu [w 2013] o Alicji Tysiąc w tygodniku "Wprost" red. Magdalena Rigamonti. W tym roku o innej kobiecie, która też chciała usunąć swoje chore dziecko, Rigamonti pisze już całkowicie inaczej, a oskarżenia kieruje w stronę prof. Chazana. Dlaczego dla dziennikarki raz winny jest lekarz, a raz pacjentka?" {TUTAJ}.
Jak więc widać, niektóre wywiady red. Magdaleny Rigamonti mają dodatkowe cele. W sprawie prof. Chazana chodziło o poparcie dla lobby proaborcyjnego, wywiad z Tomaszem Zimochem służył wywołaniu konfliktu w Polskim Radio [władzę w PR przejęła prawica], a wywiad z Antonim Krauze dostarczył amunicji kampanii przeciw filmowi "Smoleńsk". Ocenę takiego postępowania dziennikarki pozostawiam czytelnikom.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. @elig
tak się składa, że pani Madzia ma męża, który jest wart tyle samo, co ona.
Razem pracowali dla WPROST Latkowskiego, razem teraz pracują dla der Dziennika.
Magdalena Rigamonti, dziennikarka działu społecznego, oraz jej mąż, fotograf Maksymilian Rigamonti odeszli z WPROST 31.03.2015.
Magdalena i Maksymilian Rigamonti w Dzienniku Gazecie Prawnej ...
W kwietniu stałą współpracę z DGP rozpoczęli dziennikarka Magdalena Rigamonti i fotoreporter Maksymilian Rigamonti. Wszystkie publikacje - pod zbiorczym ...
Maksymilian Rigamonti udostępnił(a) post użytkownika Maksymilian Rigamonti.
#RigamontiRazy2 "Dziś oskażaja, a wtedy poszli na obiad" rozmowa Magdalena Rigamonti z #TomaszArabski w dzisiejszym Magazynie #DGP. Zapraszamy!
Maksymilian Rigamonti z użytkownikami Magdalena Rigamonti i Tomasz Arabski w: Dziennik Gazeta Prawna.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Niech pani zrobi z tym, co pani uważa. Zrobiłam.
Reżyser filmu „Smoleńsk” Antoni Krauze zarzucił Magdalenie Rigamonti, że nie pozwoliła mu zautoryzować wywiadu opublikowanego w
ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA
Zamieszczony w weekendowym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej” (trafiło do sprzedaży w piątek) wywiad Magdaleny Rigamonti z Antonim Krauze dotyczy przede wszystkim okoliczności przygotowywania filmu „Smoleńsk”, który właśnie wchodzi na ekrany kin.
W piątek rano Antoni Krauze w rozmowie na antenie Polskiego Radia 24 powiedział, że nie autoryzował wywiadu. - Miałem zbyt mało czasu na autoryzację, dopiero wczoraj otrzymałem tekst. Rozważam wstąpienie na drogę sądową - stwierdził.
Do jego słów szybko odniosła się Magdalena Rigamonti. Na swoim profilu facebookowym stwierdziła, że obejrzała „Smoleńsk” podczas poniedziałkowej premiery, a z Antonim Krauze rozmawiała w środę. Reżyser na koniec spotkania powiedział jej: „Niech pani zrobi z tym, co pani uważa, oczywiście chętnie przeczytam”.
- W czwartek tekst w formie elektronicznej i papierowej trafił do Pana Krauze. „Tekst bardzo mi się podoba, ale wymaga poprawek.” Załączył jedną poprawkę, potem drugą. Obydwie merytoryczne. Naniosłam. Sama znalazłam potem jeszcze jedną nieścisłość. Poprawiłam. Tekst był już po pierwszej redakcji - opisała dziennikarka. - W międzyczasie p. Antoni zmienił front i napisał, że przyślę poprawiony tekst w piątek rano (zaznaczam, że informowałam o tym, że w czwartek gazeta idzie do drukarni) I w takiej formie, jeszcze po dwóch korektach tekst ukazał się dziś w „Dzienniku Gazecie Prawnej” - dodała.
- Teraz słyszę, że Pan Krauze rozważa wejście na drogę sądową, że nie autoryzował wywiadu. Tak się kończy: Niech pani zrobi z tym, co pani uważa. Zrobiłam. Ten wywiad to bardzo rzetelny zapis naszej rozmowy. Za którą jeszcze raz dziękuję - podkreśliła Magdalena Rigamonti.
3. Dodam link
M.Rigamonti tlumaczy się z wywiadu z A. Krauze. Tutaj:
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/magdalena-rigamonti-o-zarzucie-brak...
4. Na dodatek...
...szpetne to babsko jak dorsz głębinowy...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...