J.G.Herder o Slowianach

avatar użytkownika Tymczasowy

Przedstawilem wczesniej polakozercze uwagi kanclerza Otto von Bismarcka. Z pewnoscia mialy one wplyw na ksztaltowanie tzw. ducha niemieckiego. Ciekawe, ze wsrod dziel waznych pod tym wzgledem, mozna znalezc i takie, ktore jest zyczliwe dla Slowian, wiec i Polakow. Mowa o  "Myslach o filozofii dziejow" napisanych przez niemieckiego historyka i filozofa Johanna Gottfrieda Herdera (1784-1791). Wydanie: PWN Warszawa 1962). W tomie IV, ksiedze 16 (s.324-328) znajduje sie rozdzial zatytulowany: "Ludy slowianskie". E.Adler we wstepie zauwazyl, ze ksazka ta miala "ogromne znaczenie dla rozwoju niemieckiego narodu", a w II polowie XX w. przezywala renesans. Oto prawie cala zawartosc rozdzialu:

"Ludy slowianskie zajmuja wieksza przestrzen na ziemi niz w dziejach, miedzy innymi dlatego, ze zyly w wiekszej odleglosci od Rzymian. Spotykamy je naprzod nad Donem, pozniej nad Dunajem, tam wsrod Gotow, tu posrod Hunow i Bulgarow, z ktorymi razem czesto niepokoily panstwo rzymskie, przewaznie zreszta jako ludy towarzyszace- pomocnicze lub sluzebne. mimo ich sporadycznych wystapien nie byly one nigdy takim przedsiebiorczym, wojennym i awanturniczym ludem jak Germanie; raczej posuwaly sie cicho za nimi, zajmujac opuszczone przez nich miejsca i kraje, az zawladnely w koncu ogromna przestrzenia, siegajaca od Donu do Laby i od Baltyku do Morza Adriatyckiego...jest to najwiekszy szmat ziemi, jaki w Europie jeden narod dotad jeszcze zajmuje. Slowianie osiedlali sie wszedzie, by objac w posiadanie kraje opuszczone przez inne ludy, by jako osadnicy, pasterze lub rolnicy ziemie te uorawiac i uzytkowac. Po wszystkich poprzednich spustoszeniach, przemarszach i wedrowkach ich cicha, pracowita dzialalnosc przyniosla krajom tym niewatpliwe korzysci.Slowianie rozmilowani byli w gospodarce rolnej, w bogactwie trzod i zboz, a takze w roznych rzemioslach domowych i wszedzie uprawiali pozyteczny handel produktami swego kraju i swej pracy...Na ziemiach niemieckich uprawiali gornictwo, rozumieli sie na topieniu i odlewaniu metali, warzyli sol, tkali plotno, sycili miod, sadzili drzewa owocowe, wiodac na swoj sposob zycie radosne, wypelnione muzyka. Byli uczynni, goscinni az do rozrzutnosci, byli milosnikami wiejskiej swobody, ale przy tym ulegli i posluszni, byli wrogami rabunku i kradziezy.To wszystko nie uchronilo ich jednak od ucisku - przeciwnie, nawet przyczynilo sie don. Skoro bowiem nigdy nie dazyli do panowania nad swiatem, nie mieli dziedzicznych wladcow zadnych wojny i woleli placic danine, jesli tylko pozwalano im zyc w spokoju w swoim kraju, to wiele narodow - najwiecej zas pochodzenia niemieckiego - dopuscilo sie wobec nich ciezkich przewinien.

Juz za Karola Wielkiego rozpoczely sie owe najazdy wojenne, ktorych przyczyna bylo oczywiscie dazenie do korzysci handlowych, jakkolwiek za pretekst sluzyla religia chrzescijanska. Bohaterskim Frankom bylo oczywiscie wygodniej traktowac jak niewolnikow narod pracowity, uprawiajacy rolnictwo i handel, niz samym uczyc sie tych umiejetnosci i je uprawiac. Co rozpoczeli Frankowie, zakonczyli Sasi; w calych prowincjach Slowian albo wytepiono, albo zapedzono w poddanstwo, a ich posiadlosci rozdzielono miedzy biskupow i szlachte. Ich handel nad  Baltykiem zniszczyli polnocni Germanie; Dunczycy zniszczyli Winete, a slowianskie niedobitki w Niemczech kaza nam myslec o tym, co Hiszpanie uczynili z Peruwianczykami. Czy mozna sie dziwic, ze po wiekach ujarzmienia, rozgoryczenia wobec swych chrescijanskich panow i rabusiow, ich miekki charakter przemienil sie w chytra, okrutna niewolnicza biernosc. A przeciez wszedzie, a zwlaszcza w krajach, w ktorych korzystali z pewnej wolnosci, odnajdujemy jeszcze cechy ich dawnego charakteru. Lud ten stal sie nieszczesliwy dlatego, ze przy swoim umilowaniu spokoju i pracy domowej nie potrafil stworzyc u siebie trwalej organizacji wojskowej, aczkolwiek z pewnoscia nie brakowalo mu mestwa w stawianiu wrogom namietnego oporu. Zrodlem jego nieszczesc bylo rowniez jego polozenie wsrod ludow zemi, mianowicie z jednej strony bliskosc Germanow, a z drugiej otwarta granica dla napadow wschodnich Tatarow, pod ktorych jarzmem (nawet pod Mongolami) lud ten wiele zniosl i wycierpial. Kolo wszystko zmieniajacego czasu obraca sie jednak niepowstrzymanie...mozna sie chyba spodziewac, ze ustawodawstwo i polityka w Europie sprzyjac musza i sprzyjac beda w coraz to wyzszym stopniu nie duchowi wojennemu, ale cichej pracy i pokojowym stosunkom handlowym miedzy narodami, wiec i wy, ludy obecnie tak pograzone w niedoli, a niegdys pracowite i szczesliwe, bedziecie mogly obudzone z dlugiego, ciezkiego snu, uwolniwszy sie z lancuchow niewoli, korzystac - jako ze swej wlasnosci - z waszych pieknych obszarow od Morza Adriatyckiego do gor karpackich, od Donu do Moldawy i obchodzic tam swe dawne swieta spokojnej pracy i prowadzic swa wymiane handlowa".

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. @Tymczasowy

Johann Gotfried von Herder urodził się 25 sierpnia 1744 w Morągu, studiował teologię w Uniwersytecie Albertyna w Królewcu (1762–1764). To nie był Niemiec, tylko Junkier pruski.
Herder był w wieku XVIII pierwszym, który zajął się problematyką Słowiańszczyzny w szerszym aspekcie filozofii historii. Naród to jedność pokoleń przeszłych, obecnych i przyszłych, która łączy się ze wspólnym językiem. Sprawił, że wiele ludów słowiańskich zainteresowało się własną przeszłością.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl